Tak wygląda działka, skarpa z boku domu będzie jeszcze poprawiona, planuję zasadzić irgę i tawuły Cersis Lub Antony W...nie pamiętam, podobają mi sie jeszce tawuły brzozolistne maja śliczne białe kwiatki. Na przeciwko tarasu skarpa będzie wypłaszczona i zrobione 2 półki, planuje zasadzić: niższe sadźce, floksy, rdesty, jeżówki, kocimiętki, świerzbnicę macedońską, trawy - najbardziej podobają mi się molinie, zawilce japońskie, gaury, kłosowce, niższe Perovskie. Przed tarasem będzie rabata szeroka na ok 2.5 - 3m, tam będzie różanka z różami pnącymi, niższymi różami i bylinami. Taki mam plan, a co z tego wyjdzie to "wyjdzie w praniu"
He, he we mnie walczy chyba kilka wilków bo w zasadzie podoba mi się wszystko.
No prawie.
Jedyne czego nie lubię w ogrodzie to taka spora przestrzeń wyłożona kamykami i pośrodku tego kamieniołomu walczący o życie jeden krzaczek/drzewko.
Primakytky i Loukykvet to jest samo zlo.
Mnie się zdarzają też zakupy w seedaholic…
Nie są tak spektakularnie popakowane jak te czeskie (szczególnie Loukydkvet) ale jakość nasion jest zacna.
Też mam nieograniczony apetyt na wysiewy.
Ogarnęłam się co prawda w zeszłym roku bo po pierwsze koteczka mi raz zrzuciła kuwetki z doniczkami p7.
Wymieszało się to wszystko i wyrzuciłam na rabatę w ogrodzie. Co jakiś czas wyrosło coś niepodobnego do znanych mi chwastów.
Drugi problem był taki, ze wyleciałam do Irlandii zostawiając uprawy pod okiem teściowej i mojego dziecka, które zlecialo popracować z Polski.
Z tej partii przeżyło 10%.
Reszta się zasuszyła.
W tym roku teź się wybieram o cyrkluję właśnie w taki termin aby nie kolidował mi z wysiewem ciepłolubnych kwiatów.
Granulki stosuję i trochę pomagaj. Nie do końca jednak no i przy takim obrośniętym ogrodzie musiałabym je kupować w dziesiątkach kilogramów.
Koszyk z różami ograniczyłam. Jest 5 sztuk.
Na razie wstrzymuję się z zakupem bo one mają trafić w miejsce, które poddane zostanie przeróbce i nie wiem czy damy radę to zrobić wiosna. Aczkolwiek….mogę je przecież posadzic na razie do bardzo duźych donic, nie?
Miłó m8, że zajrzałaś. Idę pooglądać Twoja skarpę.
Nadrabiam, Wiolu, Twój wątek i widzę trochę wspólnego. Co prawda ja raczej idę w linie proste, ale lubię dużo różności i walczą we mnie dwa wilki Jeden uporządkowany minimalistyczny, a drugi taki, który zakochuje się bardzo szybko w nowych roślinach i musi je mieć, więc upycham miejscami na rabatach kolanem
Ale widzę sporo rzeczy, które mam, albo planuję u siebie: różane brudasy, cynie, dalie, różniaste pomidory i skarpa
Kompulstywne zakupy i co rusz wyznania anonimowej zakupohliczki ogrodowej
Wczoraj znów zgrzeszyłam na primakytky, choć już z tym co mam do wysiania będę musiała chyba obsadzić działki sąsiadom
Co do ślimaków, to nie stosujesz granulek? Mówię o tych eko. Mnie bardzo pomagają. Kupuję od razu spory zapas i widzę różnicę.
Dobrze, że Twoja rodzina nie ucierpiała!
Wracam do czytania. Dobrze mi tu Jakbym była u starej, dobrej znajomej.
Miskant Memory. Jak juz pisalam, nie jest z niego jakis potwór. Ma co prawda ponad 2,5 metra ale nie robi się z niego jakas ogromna kępa.
Na ostatnim zdjeciu moja muhlenbekia.
Jedna sadzonka posadzona trzy lata temu.
Co roku wydaje mi sie, ze przemarzła ale po obcięciu suchej sterty gałązek, ukazują się młode przyrosty.
Gdańsk to nie Podhale, warunki tu mam przyzwoite.
A tak w ogole to wyprodukowalam od wczoraj 12 worów do bio. Takich 120l kazdy.
Macie jakieś domowe metody na bolący kręgoslup?
Przyszłam się przywitać, bo nazwa "Dom w miskantach" mnie zaintrygowała, jako, że parę dni temu dzieliłam siekierą moje 2,5 metrowe miskanty Memory...Piękny i bardzo ciekawy ogród udało Ci się stworzyć ...Gdyby nie te schodki, to nawet ta skarpa nie byłaby tak bardzo widoczna jak opisywałaś...Działaj więc, bo jestem ciekawa dalszego ciągu...
Wzruszyłam się czytając historię Twoich zwierzaczków, też jestem "zwierzakowa"...fajnie, że znalazły taki fajny dom jak Wasz...
Stopień trudnosci: no cóź, spory, delikatnie mowiąc…
Poczatek to rok 2021.
Teren trudny. Ziemia okropna, pobudowlany smietnik na mocno gliniastym gruncie. Glina miejscami sina i paskudnie cuchnaca. Do tego mnostwo gruzu bo dom powstawal na miejscu starego fundamentu, ktory usuwalismy.
Jak sie zabierałam za taki ogród?
Po kawaleczku.
Musze przyznać, ze zignorowalam podpowiedzi o murach oporowych i umacnianiu mojej skarpy.
Dlaczego?
Dlatego, ze ta skarpa sobie tak istniala w nienaruszonym prawie stanie przez lat kilkanascie.
Od czasu wylania starego fundamentu na dzialce nie dzialo sie nic.
Obejrzalam wiec ja dokladnie i uznałam, ze skoro brakuje mi srodków na piekne kamienne murki, z ktorych chcialabym wykonac tarasy i poziomy to po prostu zacznę sadzic rosliny.
Te trzy ostatnie lata to bylo sporo pracy.
Wykonywalam ją praktycznie sama.
Sporo się nauczylam. Wiem co lubi rosnąć na takim gruncie. Wiem co zrobic kiedy sie upieram, ze chce miec roslinę, ktora takiej ziemi nie lubi. Tych drugich nauczylam sie sobie odmawiac.
Posluchalam madrzejszych od siebie i agrowlokniny/tkaniny mam tylko pod kamieniem na sciezkach.
Trawnika nie wysialam od razu. Glinę przekopywalam, dorzucalam lepszej ziemi, piasku po budowie podjazdu. Wysialam gorczycę i facelię. Trawa pojawila się dopiero w kolejnym roku.
Duzo bylo tej pracy ale i ogromna satysfakcja.
Ogrod wygląda prawie akceptowalnie.
To znaczy za oknem nie widze kupy gruzu a mnostwo roslin.
Jest to oczywiscie klasyczny ogrod poczatkujacej ogrodniczki z jego wszystkimi wadami.
Teraz przyszla pora to trochę uporzadkować i tę zimę zamierzam spędzić na przeglądaniu zdjęć Waszych ogrodow i zbieraniu inspiracji.
Wiosna ruszam do dalszej pracy.
Bez ekipy, bez zaprawy, bez projektu (no to akurat widac dokladnie)
Sporo pracy fizycznej (kilof byl czesto w uzyciu) i niecenzuralnych slow.
Glina trzyma się swietnie (utrzymuje rowniez kamienne schody), nic nie splywa.
Calosc systematycznie kompostuję.
Teraz pora na przemyslane zmiany.
Pozdrawiam wszystkich, szczegolnie tych najmniej doswiadczonych ogrodnikow.
Zmieniam koncepcję.
Miałam mieć na skarpie tylko krzewinki (jagody i żurawiny), ale jest ona tak wielka, że szkoda mi tego miejsca.
Robię na skarpie sad
Wyszło mi, że mogę posadzić 20 dużych drzew (półkarłowe podkładki znaczy się i 10 kolumnowych
Chyba wystarczy
Jagody i żurawiny wrzucę między borówki i wyznaczę im oddzielny "kwaśny" kawałek.
Żółte to skarpa. Zielone to miejsce na kwaśne poletko i inne krzewy owocowe.
Ostatnie kilka dni siedzę i oglądam, czytam.... uczę się permakultury i dużo mi się już zmieniło z moich dotychczasowych planów. Mam nadzieję, że na lepsze
Oj Bożenko dawno nie byłam, ale zaliczyłam banany na świerku. Tak się uśmiałam. Ja też tak pomyslsłam że to jakieś drzewo z ciepłych krajów z bananami. . Ptaszyska pewnie z szyszek nasiona wypierają.
Skarpa ładnie wyszła tylko nie przykrywają tych ładnych kamieni. Barwinek to cholerstewo też go mam pełno. Jak robiłam ogród projektantka wg mojego projektu kazała mi kupić 129 donic barwinka. Ja kupiłam 3 doniczki i mam go wszędzie.
Widzę piękne pomarańczowe cynie chryzantemowe. Kiedyś ich miałam bardzo dużo. Od kilku lat nie sieje z braku czasu wiosna.
Muszę się przyłożyć wiosna i posiać.
Magarku, a wiesz, że zastanawiałam się jakby tu znaleźć trufle? Może piesa przyuczę? Ale ani on ani ja nie znamy zapachu trufli lasy na Wysoczyźnie Elbląskiej odpowiadają wymaganiom trufli. "Przez Ciebie" szukałam filmików i znalazłam "Trufle rosną również w Polsce. Każdy może je znaleźć"... Skoro każdy to ja też
Daria potwierdzam a papryczek jeszcze suszyć nie zaczęłam, ciągle coś...
Moniko chyba nigdy z tej strony zdjęcia nie robiłam Długość ok 6m z zakrętem więcej
Haniu tak, doleciałam do mety i zajęłam pierwsze miejsce (brak konkurencji ) Cieszę się była kiedyś popularna piosenka - Ja to się cieszę byle czym... a przynajmniej się staram.
Małgosiu no właśnie, ja też padłam i miałam nadzieję, że kogoś też rozśmieszy
Asiu dzięki
Gosialuk tak, tak, zakończona, na razie nic tam nie posadzę, dołożę kamieni na górę i może na wiosnę coś pomyślę
Te szpaki są obłędne, zrobiły sobie SPA na drzewie wysokim, zauważcie, że wszystkie się czyszczą
Bożenko, kreciku, ryłaś ostro i wyryłaś. Wyszła Ci piękna skarpa. Fajnie łączy się z resztą. I kamienie wykorzystane.
Podziwiam plony paprykowe, na bogato.
Asiu, wróciłaś.. Cieszę się bardzo, bardzo. Martwiliśmy się wszyscy.
Rabaty porosły przepięknie. Jest różnica na zdjęciach sprzed roku i teraz. Jest przepiękna wjazdowa, skarpa i pozostałe.
Asiu, oby zdrowie było to będzie dobrze. Niech ta myśl Ci Asiu towarzyszy cały czas.
Buziaki, przytulam.
Ale ja mam kawałek samej drogi między dwoma sąsiadami
I nie dość, że wąsko... to jeszcze z jednej strony jest skarpa.
A ciężarówka do oczyszczalni będzie musiała się zmieścić.
Nie bardzo mam opcję żeby pociągnąć obok... ale będziemy kombinować