Oj, tam, oj tam
Ale tym przypadkiem kierujesz mimo wszystko Ty
Przepiękna sobota.
Spędziłam ją bardzo intensywnie.
Troszeczkę pracy w domu z samego rana, potem sprzątanie grobu, a potem działki.
Uporałam się z liśćmi orzecha. Troche więcej roboty miałam przez rosliny posadzone pod nim, ale trudno.
Teraz czekam na liście czereśni, żeby je zapakować do worków i zostawić na ziemię liściową.
Na razie czereśnia cała zielona. Tylko pojedyncze liście leżą na trawniku. Zdjęłam zasłony z tarasu i skosiłam trawnik.
Korci mnie, żeby zacząć jutro kopanie nowej rabatki. Tylko nie wiem czy mi to na zdrowie wyjdzie, bo cos mnie gardło boli