no nawet się nie ujawniła a co do nasadzeń to nie lilie a asfodele czyli złotogłowy - takie białe z ciemnymi żyłkami A w Krasiczynie to byłem nawet dziś, ale służbowo i nie miałem czasu na zwiedzanie parku niestety. Prawdę mówiąc to przydałby się tam ogrodnik bo trochę brakuje dobrej ręki.
Lilie martagon w tym roku i u mnie okropnie marne , coś dla nich złego jest w tej pogodzie. Moje przymrożone były dodatkowo , nie ma zadnego porównania do innych lat ale w przyszłym roku moze nadrobia.To ja tez z martagonami je posadze.Dzięki.
Bogdzia.. u mnie padało i jak poszłam przesadzać to i owo, bo ten lament roślinek (hasło łukasza.. przyswajam jak swoje) w szkółce był nie do zniesienia.. i co??? Sucho... jutro wieczorkiem rodki podlewam. I bylinówkę.. po prostu masakra..
A odnośnie paproci.... na pełnym słoneczku to raczej nie ... jakiś półcień minimum, a w cieniu też rosną... U mnie rosna sobie od północy... i niepodlewane, a na podwyższonej rabacie pomiędzy rodkami .. Rosną tak do kolana..nie wyżej. A pomiędzy nimi lilie martagon... które zakwitły... ale bez szału. Ale dobre i to...
Ogólnie tak jak paprocie sie sadzi ...
ja też się boję o RH, ale nie ze względu na odległości, tylko na to bziukanie, które popełniłam, a już późno na takie zabiegi, jak mi napisałaś u siebie, ech
a odległości nie są wcale takie małe, tylko to tak na zdjęciu jakoś wygląda płasko, myślę, że z 7-10 lat będzie OK; choć generalnie ja mam tendencję do upychania jak największej liczby roślin na małym metrażu, ale Ani-monteverde nikt nie przebije
Śliczne rabaty a kanciki mistrzowskie. Lilie już zaczynają kwitnąc , u mnie małe pąki jeszcze na wszystkich. Tylko o rh sie boję ze bedą do przesadzania bo blisko siebie i mogą sie zasłaniac jak podrosna ale je sie łatwo przesadza . Śliczny masz ogród.
Pieruuuna .. Dobrze ,że mówisz .. Bo jak zobaczę jakąś damę z kokiem , to będe wiedziała ,że to Ty
Noo dobra , plany rozumie .. Jedna z glacą i jedna z kokiem lilie będą oglądać .. Musiałyśmy się zdecydować na ten termin , bo sie boimy tłoku w niedzielę a sobotę mamy zajętą
Tak wiec zdam Wam relację w sobotę czy warto jechać
Giardinę obfocę z dalsza tylko przestanie lać jak z cebra , bo teraz to bym sie pewnikiem we własnym trawniku zapadła jak w bagienku
A na trejaże.. Piękne.. Poczekasz .. Przyjemności trzeba dozować .. Bo tak na jeden raz , to co by to za radocha była
Danusiu wróciłam do twojego wątku i muszę ci powiedzieć że mamy bardzo podobne upodobania roślinne Lilie kocham i powojniki i kolory No i jak wybrać jeden z kolorów albo trzy góra??
No jak, kiedy lilie w każdym kolorze zachwycające Ja nie potrafię i dlatego też mam kolorowy zawrót głowy O piesku czytałam już w marcu Nasza sunia dwa lata temu odeszła ale na szczęście druga mini została i żal łatwiej było znieść, choć do dziś łzy mi lecą na wspomnienie i widok dobermanów.
Twoja kropka słodka bardzo i na pewno wiele radości ci sprawi Pozdrawiam serdecznie
Kasiu ja lilie polubiłem już 8 lat temu jako można powiedzieć smarkacz i do dzisiaj mnie zachwycają kwiatami, a niektóre niesamowitym intensywnym zapachem. W liliowcach najbardziej lubie to oczekiwanie na kwiaty, ile dana kępa wyda pędów kwiatowych i to codzienne oranne biegi na rabaty w poszukiwaniu nowo zakwitniętych kwaitów. Dzienne życie kwiatów nie przeszkdza mi w żadnym stopniu.
Marzenko u mnie Caramel ma słońce do 14-15 i nic się nie przypala. Wiadomo starsze listki czasem w upały przypali. Według mnie jej odpornośc na słońce jest identyczna jak u Southern Comfort.
Łukasz- obiecywałam odwiedziny i nie dotarłam. Ale dziś już przygotowana, ale myślę, że mało oryginalna.
Jestem pod wielkim wrażeniem i Żurawek i liliowców. Wybacz o niczym innym nie napisze, bo mnie po prostu zatkało.
Wiedza przeogromna, a okazy zgromadzone naprawdę piękne. Widać, że je kochasz.
Lubię bardzo liliowce, choć na razie mam takie najzwyklejsze(bardzo mi się podobają). Nie wiem jak to jest możliwe, ale lilie mnie nigdy nie zauroczyły a liliowce i owszem.
Wszystko w tym roku kwitnie o jakieś dwa tygodnie wcześniej niż zwykle, w dodatku przezimowały nieoczekiwanie rośliny niezimujące, więc u mnie w niebiesko od ogóreczników, kocimiętki od końca kwietnia.
To bardzo cieszy, jest szansa na wiele ciepłych miesięcy w tym roku.
Czy to co kwitnie powtórzy - byliny w większości tak, choć lilie i liliowce na przykład na pewno nie, podobnie jak dwuletnie.
Zaraz zakwitną werbeny patagońskie, przetaczniki, bujne wszystko, zwłaszcza że u mnie ciągle deszcze.
Karolinka ... to ta sama ściana . Jest od południa. Przerabiam ją całą.
Właśnie dziś skończyłam tą rabatę z obwódką bukszpanową - to tą przerobiłam co na zdjęciu są lilie a obok róże..
Jutro pokażę jak to wygląda gdy gotowe jest -bo teraz to niepogoda , pada deszcz.A trawę usuwam spod tuj w drugiej kolejności - korę już mam
moja firleta też jeszcze się trzyma, u nas co prawda słonecznie, ale chłodny wiaterek wieje jutro z rana praca przy zakładzie dziś mąż opryskał róże i lilie, znów trochę mszycy się pojawiło