Jezu...wybaczcie...no nie chciało mi się nosa wyściubić z domu aby obfocić.
A właśnie sobie przypomniałam, że obiecałam zdjęcia donic szarych...ups...
No ja nie wiem jak mam Was udobruchać
Aniu...uf...bo myślałam w pierwszej chwili, że fotki a Appeltern Ci się nie podobają hehe...
Kindzia...dalie kwitły jak głupie...i aż żal było scinać ale chciałam już skończyć prace ogrodowe typu ścinanie, kopanie i etc.
Ewcia...buziam wtorkowo - jak ząbek? Znaczy się Pan stomatolog
Julka - Ty to pojawiasz się i znikasz

Gierczusia - oblukasz...no problem
Tess...no wybacz...ja nie wiem jak to się stało jedyna myśl to chyba to, że z zimna mózg mój nie mysli i źle funkcjonuje