Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "polinka"

Ogród Pierwszy (nie)Wielki - projekt 20:50, 22 paź 2019


Dołączył: 12 maj 2016
Posty: 13628
Do góry
polinka napisał(a)
Bardzo lubię Twój ogród taki powiązany I podobnie jak Ty Asiu, też zachwycam się ładnymi snopkami

Martwi mnie tylko to-dlaczego tak szybko poschły rozplenice u Ciebie?
Czyżby mimo automatycznego podlewania miały za sucho?

A jeszcze w kwestii siewek, to nie zawsze powtarzają cechy rośliny matecznej. Kilka razy miałam sytuację, że z rozplenice z siewek nie kwitły. I na pewno powodem nie była susza czy brak właściwego nawożenia.

Buziaki Kochana


Ja też się nad tym zastanawiałam, nawet o tym pisałam kilka stron temu. Na grabowej są nadal piękne i zielone, a tu pomarańczowe były już we wrześniu. Muszę zrobić test nawadniania, bo zakładam to samo...

Buziam!
Ogród Pierwszy (nie)Wielki - projekt 09:42, 22 paź 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Bardzo lubię Twój ogród taki powiązany I podobnie jak Ty Asiu, też zachwycam się ładnymi snopkami

Martwi mnie tylko to-dlaczego tak szybko poschły rozplenice u Ciebie?
Czyżby mimo automatycznego podlewania miały za sucho?

A jeszcze w kwestii siewek, to nie zawsze powtarzają cechy rośliny matecznej. Kilka razy miałam sytuację, że z rozplenice z siewek nie kwitły. I na pewno powodem nie była susza czy brak właściwego nawożenia.

Buziaki Kochana
To tu- to tam- łopatkę mam ! 20:51, 08 paź 2019


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
Do góry
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


To karygodne!

U mnie kopytnik odmawia współpracy. Od kilku lat występuje w formie 5 listków.

Polinka, za radą Mazana, używała sfermentowanego podagrycznika do wzmacniania swoich roślin.


Ja posadziłam kopytnik w tym roku. Jestem jego bardzo ciekawa, na razie występuje raczej symbolicznie. A podagrycznika mam od groma i zamierzam przekuć to w korzyść! Drań myśli(?) że mi zaszkodzi, a tu...niespodzianka
To tu- to tam- łopatkę mam ! 20:45, 08 paź 2019


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24326
Do góry
tulucy napisał(a)
Być może podagrycznik to samo dobro i w ogóle, ale mnie się tak negatywnie kojarzy, że nie chcę go w ogóle znać i używać , wywalę to, co mam i koniec

A tak a propos, to właśnie w niedzielę wyciągnęłam z ziemi sadzonkę przysłaną ze szkółki wysyłkowej - kopytnik to był - i wyciągnęłam z niej piękne kłącza podagrycznika, który był łaskaw puścić świeże liście - dlatego francę wyhaczyłam... załamać się można, kłącza były większe jak sadzonka kopytnika


To karygodne!

U mnie kopytnik odmawia współpracy. Od kilku lat występuje w formie 5 listków.

Polinka, za radą Mazana, używała sfermentowanego podagrycznika do wzmacniania swoich roślin.
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 17:24, 25 wrz 2019


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
polinka napisał(a)
Niestety, u mnie w takich zagadnieniach wychodzi brak wiedzy teoretycznej


Ale jak działa w praktyce to znaczy, że teoria jakby mniej ważna.
Mój ogród moja pasja. Kobieta szczęśliwa 19:13, 24 wrz 2019


Dołączył: 09 lip 2016
Posty: 3423
Do góry
Toszka napisał(a)
Polinka już zapodała Decis. Substancja czynna ta sama co we wrotyczu. Działanie mocniejsze. Natychmiastowe, kontaktowe. Dżdżownice są w stanie uciec.
Na samą myśl o Dursbanie ciarki mnie przechodzą...pomijam wybicie wszystkiego co żywe w glebie, ale smród oparów unoszący się 3 dni nad ogrodem i wdychanie tych toksycznych oparów jest przerażające

Tak wiem czytałam o tym !
Czyli powtórzyć Decisem?
Toszko czy wymieniany często Basudin lub Diazinon też są tak szkodliwe dla środowiska?
Mój ogród moja pasja. Kobieta szczęśliwa 18:26, 24 wrz 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Polinka już zapodała Decis. Substancja czynna ta sama co we wrotyczu. Działanie mocniejsze. Natychmiastowe, kontaktowe. Dżdżownice są w stanie uciec.
Na samą myśl o Dursbanie ciarki mnie przechodzą...pomijam wybicie wszystkiego co żywe w glebie, ale smród oparów unoszący się 3 dni nad ogrodem i wdychanie tych toksycznych oparów jest przerażające
Mój ogród moja pasja. Kobieta szczęśliwa 16:16, 24 wrz 2019


Dołączył: 09 lip 2016
Posty: 3423
Do góry
polinka napisał(a)
Sylwia, jeśli występuje u Ciebie bardzo duża ilość opuchlaków to nie wiem czy wrotycz pomoże...To jest profilaktyka, którą powinno się stosować przez cały sezon i jednorazowe podlanie chyba nie przyniesie efektu.
Z bólem serca to piszę, ale na Twoim miejscu chyba bym się zdecydowała na użycie Decisu.

Używałam już pożytecznych nicieni i Decis, jak widać bez skutku
Ogród bez reguł 22:04, 23 wrz 2019


Dołączył: 03 mar 2019
Posty: 8611
Do góry
polinka napisał(a)
Asiu, nie chcę Cię smucić ale to nie Gracilimus...One, jeśli kwitną to dopiero w drugej połowie pażdziernika i mają całkiem inną podstawę kępy.

W takim razie też myślałam, że mam Gracka a nie mam, ehh
Mój ogród moja pasja. Kobieta szczęśliwa 11:28, 23 wrz 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Sylwia, jeśli występuje u Ciebie bardzo duża ilość opuchlaków to nie wiem czy wrotycz pomoże...To jest profilaktyka, którą powinno się stosować przez cały sezon i jednorazowe podlanie chyba nie przyniesie efektu.
Z bólem serca to piszę, ale na Twoim miejscu chyba bym się zdecydowała na użycie Decisu.
Ogród bez reguł 10:04, 23 wrz 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Asiu, nie chcę Cię smucić ale to nie Gracilimus...One, jeśli kwitną to dopiero w drugej połowie pażdziernika i mają całkiem inną podstawę kępy.
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 15:14, 22 wrz 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Pojawia się coraz więcej pytań i atpliwości o stosowanie wrotyczu. Może napiszę jak to u mnie wygląda

Wrotycz dodaję profilaktycznie do kazdej gnojówki bo tak jak Mazan często pisze, wszystkie naturalne gnojówki, wyciągi, itd będą skuteczne, jeśli będiemy to stosować systematycznie. Jednorazowe zastosowanie raczej nie przyniesie żadnych efektów.

U mnie takie gnojówki są używane od kwietnia do pażdziernika. Najpierw gnojówka pokrzywowa, póżniej od sierpna do pażdziernika gnojówka skrzypowa. I do każdej z nich oprócz głownego składnika jakim jest pokrzywa czy skrzyp, dodaję wrotycz suszony lub świeży ( w zależności jaka jest dostępność świeżego wrotyczu).
Jeśli ktoś teraz dopiero zaczyna stosować wrotycz to na pewno trzeba się nastawić na kilkukrotne podlewanie całego ogrodu...Tylko zastanawiam się czy wrotycz jest tak samo bogaty w azot jak np. pokrzywa? Bo jeśli tak, to nie powinno się teraz stosować takich preparatów przed zimą.

W swoch notatkach znalazłam przepisy na wyciąg, napar i wywar z wrotyczu. Tylko nie mam zapisane czy te przepisy dostałam od Mazana czy znalazłam w sieci...

Wyciąg -300g świeżego lub 30 g suszu zalewamy 10 l zimną wodą. Po 24 godz. rozcieńczamy 1:2 i używamy tego samego dnia.

napar- 300 g świeżego lub 30g suszu zalewamy wrzątkiem i pozostawiamy pod przykryciem na 30 min. Używamy w proporcjach 1:2.

wywar- 500g świeżego lub 75g suszu zalewamy 10l wody i zostawiamy na 24 godz. po tym czasie gotujemy 30 min pod przykryciem. po ostudzeniu rozcieńczamy 1:5.

Najważniejsza rzecz w stosowaniu tych środków to bardzo dokładne i obfite podlanie gleby. Tak jak Toszka już pisała to nie może być "pokropienie" po glebie.
Warto najpierw porządnie podlać ogród, póżniej zastosować preparat z wrotyczem i znów podlać aby gleba na co najmniej 20 cm była naśaczona.

Bardzo Was proszę abyście na razie nie kopiowały tych przepisów ponieważ napiszę do Walerka aby spojrzał na ten post i w razie błędów poprawił. Niestety, u mnie w takich zagadnieniach wychodzi brak wiedzy teoretycznej
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 13:36, 22 wrz 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
sylwik69 napisał(a)
Polinko życzę zdrowia i współczuję chorego nadgarstka sama borykam się z zapaleniem stawu kolanowego...nie ma nic gorszego dla ogrodniczki.Twój ogród zachwyca i chętnie obejrzałabym więcej zdjęć drugiego ogrodu...wypiękniał pewnie i zmężniał...dobrze ,że masz pomocną drugą parę rąk



Dziękuję Sylwio NA szczęście z nadgarstkiem już lepiej.

Jak będę miała więcej czasu to pokażę zdjęcia z drugiego ogrodu i trochę nowego mejsca pod warzywnik.

Zdrowia życzę Kochana i uważaj na siebie!
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 13:34, 22 wrz 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Wendy79 napisał(a)


Takie pytanie zadałam M. w lipcu, czy chce, żeby jego życie polegało na wiecznej orce. Stwierdził, że jednak nie i wiadomy temat umarł śmiercią naturalną. Niestety, wszystkie pozostałe prace też pozostały przez niego porzucone, nie wiem czy dlatego, że ja przestałam wychodzić z domu, czy są inne powody, przestałam już o tym ciągle marudzić. W każdym bądź razie nawet warzywny stoi niedokończony, ostatnio chodziłam i zbierałam porozrzucane wszędzie kawałki drewna. O temacie tarasu i wjazdu nie wspomnę. Czuję, że kwestia zmian w sadzie też pozostanie w mojej kwestii i może przyjdzie mi po raz pierwszy samej zakładać trawnik, bo rabatami się nie martwię, jakoś dam radę, chociaż się umorduję strasznie z kopaniem.
Współczuję choroby nadgarstka i ciśnie się, żebyś uważała, ale sama wiem, że ciężko, bo człowieka przyzwyczajonego do "pełnosprawności" trudno czasem powstrzymać. Od lutego walczę z zapalaniem rozcięgna podeszwowego, a mimo to zdecydowałam się na Koronę. W każdym razie życzę Ci dużo zdrówka i ściskam serdecznie.

Ps. I taki liczę na zdjęcia z warzywniaka.


Aguś, ja do takich wnioskó doszłam dopiero w tym roku jak skończyliśmy miejsce z altaną. Mordercza praca ponad nasze siły skłoniła mnie do refleksji czy nasze życie ma tylko polegać na pracy w ogrodzie w czasie, który możemy przeznaczyć na odpoczynek? Obydwoje dużo i ciężko pracujemy i w pewnym momencie doszło do tego, że nie mieliśmy czasu i siły na cieszenie się ogrodem...Od tego momentu powiedziałam stop. Podobnie jak Wy, nie mamy 20 lat i trzeba zacząć uważać na swoje zdrowie. Oczywiście, nie w tym sensie, że teraz tylko leżymy albo chodzimy po gorach, ale zaczęliśmy sobie dawkować pracę w ogrodzie I może w Waszym przypadku też by się sprawdziło takie delikatne odpuszczenie? Wiem, że to łatwo napisać...

Gratuluję podjęcia wyzwania zdobycia Korony! Bardzo miło wspominam zdobycie większości szczytów i już się zastanawiamy co będziemy robić gdy pzrybijemy ostatnią pieczątkę w książeczce

Buziaki Kochana i trzymam kciuki za Twoje nogi w górach!

Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 13:19, 22 wrz 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
mikina34 napisał(a)
W tym roku (czerwiec/lipiec) miałam istną inwazję chrząszczy majowych (owadów), w życiu nie widziałam takiej masy, wszystkie drzewa (łącznie z sosnami) były wręcz oblepione spółkującymi owadami, wkoło latało drugie tyle szukających okazji... jedyna walka jaką można było stosować to rakietka badmintona, a co spadło na ziemię traktowałam z buta (dosłownie) ewentualnie zgniatałam bezpośrednio na gałęziach. Teraz w ziemi odnajduję ogromne ilości pędraków od maleńkich (wielkości ok 1cm) do dużych rozmiarów i jest tego naprawdę masa... Wiem, że ich cykl rozwojowy trwa 4 lata, ale jak pomyśle, że wiosną te najstarsze wylezą i zacznie się to samo to mnie ogarnia przerażenie. Był tez spory nalot Kwietnicy Niszczylistki ale nie aż taki jak chrząszczy.
Czy lanie gnojówek z wrotyczu coś pomoże? Jak się bronić przed taka inwazji? Jak drzewa podrosną to nie będzie szans żeby z tym walczyć...

Przepraszam Poli, ze się tak uzewnętrzniłam u Ciebie ale może jest jakiś sposób walki?


Nie ma za co przepraszać Monik. Wiesz, że ja bardzo sobie cenię takie merytoryczne dyskusje. Z tego co wiem to na obszarze prawie całej Polski zaobserwowano bardzo duże ilości chrząszczy majowych i dlatego zwracam na to uwagę ponieważ w kolejnych latach może być wielki problem. JAk się bronić? Należy przez cały sezon stosować profilaktycznie wrotycz. Oczywiście jak ktoś chce się truć to może zastosować chemię ale chyba nie o to chodzi...
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 13:11, 22 wrz 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
iwka napisał(a)
mam białe jeżówki w lady u właśnie i mimo tego, że rozplenice nie są takie jak u Poli wielkie, to niestety jeżówki zginęły. Widać je ale są sporo niższe.


MAsz rację Iwonko i chyba bardzo ciężko byłoby dobrać odpowiednie byliny do LadyU a w moim przypadku jeszcze ciężej
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 13:08, 22 wrz 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Mary napisał(a)

Polinko

A co jest przyczyną tej przyszłorocznej inwazji?


Widziałam, że Toszka odpowiedziała Za chwilę zajmę się tym tematem bardziej szczegółowo.
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 13:07, 22 wrz 2019


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Dorii napisał(a)


Nie pomyślałam o tym kwiatostanie świecznicy, skupiłam się na kolorze i wysokości.
Sadziec najbardziej podoba mi się taki co ma fioletowe kwiaty i łodygi, koniecznie muszę mieć. A modrak to trochę jak rutewka tylko bardziej masywny. Rutewki też cudne ale jak piszesz wysokie tylko fioletowe czy różowe.
Zastanawia mnie czy jeżówka biała ta bezodmianowa nie osiąga też wystarczającej wysokości. Różowe u mojej mamy to potwory.


Dori, pieknie dziękuję, że poświęciłaś czas. Ostatecznie zrezygnowałam z pomysłu kwiatów w LadyU.
Moja działka na Dębowym Lesie 21:38, 21 wrz 2019


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
Do góry
Aniu, tu jest ściąga zrobiona przez Polinkę, w któej są wszystkie mądrości "opryskowe". Ja stosuję Roztwór Tymolowy na zmianę z Propionianem Wapnia. To są opryski naturalne, ekologiczne, które należy stosować przez cały sezon. Dla niektórych to dosyć uciążliwe, ja nie narzekam: w sobotę RT, w niedzielę PW. Nie robię krochmalu, używam mydła potasowego czosnkowego.
Tymol i propionian kupiłam w necie.

polinka napisał(a)
Dokładnie rok temu napisałam ściągę nt. naturalnych oprysków
Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem to zapraszam do lektury.
Wiem, że z tych środków korzystają Ania Anbu, Hania Gruszka i Ewa Frezja, i dziewczyny są zadowolone z rezultatów.

Dla wszystkich zainteresowanych ekologicznymi opryskami podaję informcję jakie do tej pory udało mi się zgromadzić od Mazana.

1.Zapobieganie chorobom grzybowym:
PW-Proponian wapnia
OW- Octan wapnia

2.Zapobieganie występowaniu ssąco-gryzących:
HT-Herbatka tymiankowo-oreganowa
RT-roztwór tymolu

Wybieramy jeden preparat z 1 i jeden preparat z 2.
Zaczynamy oprysk od preparatu z 2. czyli HT albo RT, następnego dnia robimy oprysk z 1. czyli PW lub OW. Po 7 dniach powtarzamy, zaczynając znów od HT lub RT. I tak już do końca sezonu robimy opryski wg takiego schematu

Proponian wapnia- PW

Odważamy 150 gram propionianu wapnia i wsypujemy do butelki o poj 1 l Do tego dodajemy 2 ml octu 10 % lub 3 ml octu 6 % i całość dopełniamy wodą do objętości 1 litra. Wstrząsamy do całkowitego rozpuszczenia. Do oprysku bierzemy tego koncentratu 2 ml na każdy litr cieczy do oprysku. W każdym litrze cieczy do oprysku powinno się znajdować 100 ml krochmalu przygotowanego identycznie jak w przepisie na IF.
Jak wynika z prostego przeliczenia 1 l koncentratu PW starcza nam na 500 l cieczy do oprysku. Koncentrat powinien być stabilny chemicznie i mikrobiologicznie.

Zmartwił mnie krochmal w przepisie, w drugim ogrodzie będę miała problem z przygotowaniem i zadałam pytanie Mazanowi czy krochmal można czymś zastąpić?
Cytuję odpowiedzi Walerka:

"Dlatego używam mydła w płynie - prawie się nie pieni, a oliwa z oliwek zmniejsza pienienie się mydła."

Ile mydła użyć?

" Podobnie do ilości mydła potasowego, gdyż to nim się posługuję. Nie zastępuje całkowicie krochmalu, ale ma działanie biobójcze i wzmacnia PW. To ok. 1 - 2% / litr. Krochmalu wychodzi 10%. Mydło w podobny sposób przygotowuje się na bańki do zabawy dziecięcej.

Do poczytania o mydle potasowym:

http://poradnikogrodniczy.pl/mydlo-potasowe-pomocnik-w-ochronie-roslin.php

Ogólne info o PW:
Co najważniejsze - fytoftoroza nie ma żadnych szans rozwoju, a także werticilioza. propionian wapnia- Zwalczy choroby odglebowe, których na przedwiośniu multum - pytium, szara pleśń, fuzarioza i inne, czyli choroby zgorzelowe powodujące wypadanie roślin nawet kilkuletnich.

"...Preparatem PW można opryskiwać dosłownie wszystko od pomidorów począwszy na jabłoniach skończywszy . Nie wyłączając borówek... W razie infekcji parcha jabłoni lub gruszy do oprysku 8 ml tego koncentratu na litr wody ..."

"...HT na pewno trzeba mieć choćby ze względu na jego właściwości owadobójcze i jako repelent na ślimaki. No i PW na jego właściwości grzybobójcze i jako nawóz wapniowy dolistny i preparat zapobiegający zgorzeli siewek przy produkcji rozsad.

Jesli ktoś jest zainteresowany tematem to można tutaj poczytać:

http://wrzos.phorum.pl/viewtopic.php?t=1829&postdays=0&postorder=asc&start=810

Octan wapnia- OW

jeśli masz kredę (sklep malarski, kreda czysta, bez żadnych dodatków, może w małych sklepikach, niektórzy poszukują w Castoramie, węglan wapnia można też kupić w aptece jako węglan wapnia strącony, możesz użyć również węglanu wapnia do odkwaszania wina jest w sklepach winiarskich, a także kredy dla malarzy w sklepach z art. artystycznymi). Siarczan wapnia - składnik gipsu. Nie nadaje się!!!
Kupić na "anser kreda malarska".
http://sklep1365493.home.pl/pl/p/Kreda-Malarska-2kg/119
Pamiętaj - kreda czysta, bez żadnyc - czystą bez kleju i innych dodatków oraz ocet i wodę możesz opryski zacząć dziś.
Przepis podaje:
do butelki 1,0 L wsypujesz 13 dkg kredy i dopełnij wodą (ilość kredy w ogromnym przybliżeniu to ok. 2/3 szklanki) - należy dobrze rozmieszać,
do drugiej butelki o poj, 1,5L wlewamy 0,5l octu winnego, czy jabłkowego 6% lub 300 ml octu spirytusowego 10%, (W drugiej butelce masz na początku sam ocet i dodajesz do niego roztwór kredy - zachodzi reakcja). Stężenie octu warunkuje jego ilość na litr roztworu: 5% - 300 ml, 7% - 210 ml, 10% - 150 ml.
bierzemy 200ml zawiesiny kredy i dodajemy do octu. Wystąpi reakcja z wydzieleniem CO2. Uwaga, kredę wlewaj powoli do octu, bo reakcja jest silna, mocno się pieni i potrafi wypłynąć mieszanka z butli.
Na koniec należy pobrać 75 ml roztworu do opryskiwacza, uzupełnić do 1 l, zamieszać i do pracy.
Użyć wody ze studni.
Pozostały roztwór przechowywać w tem. pokojowej, będzie do dalszych oprysków.
Jak rozumiem z ww. przepisu - po pobraniu docelowych 75 ml roztworu do opryskiwacza postaną de facto niewykorzystane ok. 800 ml zawiesiny kredy w wodzie z pierwszej butelki(1l - 200 ml wzietej do mikstury ostatecznej)oraz ok. 1,625 l zawiesiny docelowej z drugiej butelki(1,7 l - 75 ml) do ponownego wykorzystania. Dobrze czytam? Co z ta kredą w wodzie (800 ml) robisz dalej, jak ją wykorzystujesz?
Zawiesina kredy w wodzie niech czeka na dalszy rozwój wypadków, natomiast kreda z octem stanowi koncentrat, który na bieżaco będziesz zużywać po 75ml/l roztworu. Nie podawałem dużych liości gdyż nie wiem czy wszystko będzie zużyte, a ręczną tryskawką można się zając bez kłopotu.

OW pomyślany był jako środek eliminujący niektóre zabiegi chemiczne, jednak ku mojemu zdziwieniu wykazał silne działanie także jako stymulator. Działa równolegle na kilka funkcji w roślinie dając efekt roślinnego eliksiru młodości. Stosując uzupełniająco herbatkę rośliny zwiększały ilość pędów generatywnych, a w tym kwiatów.
Mogę tylko powiedzieć, że octan wapnia działa tak wielokierunkowo, że jest preparatem interwencyjnym, zapobiegawczym, a także retardantem. Działa bezpośrednio na wiele grzybów, można go stosować od fazy siewki. Trzykrotne podanie w ciągu 10 - 14 dni nie tylko chroni rośliny, ale wzmacnia je i chroni przed stresem - chłodem, przenawożeniem, suszą itd. Substancja czynna jest cały czas obecna w roślinie, a podana z zewnątrz zwiększa siły obronne roślin, wchodząc w skład hormonów roślinnych harmonizuje ich rozwój zwiększając nie tylko ich masę liściową, ale - co najważniejsze - pobudza rośliny do kwitnienia i owocowania.
Na marginesie - co zwalcza OW.
choroby odglebowe: fuzaryjne więdnięcie /zgorzele siewek/, zamieranie róż i azalii, gnicie korzeni /pythium ultimum/ często spotykane na trawnikach, parch jabłoni i gruszy, zapobiega rdzy gruszy, choroba bulw ziemniaka i cebul tulipanów, zaraza ziemniaczana, czernienie łodyg strączkowych i szereg innych chorób grzybowych.
Preparat został opracowany z myślą o pomidorach i ogórkach, ale jest stosowany na wszystkie rośliny, a efekt jego działania jest zaskakujący. Jeśli się zdecydujesz i go sporządzisz będziesz mogła stosować go bez ograniczeń, a większość chorób roślin stanie się dla Ciebie tylko przykrym wspomnieniem. Powiem, że mój sąsiad - kilkusethektarowy rolnik też go stosuje i dziwi się, że wcześniej o tym nic nie wiedział, a robi na jednorazowy ładunek 2000 litrów. W moim ogrodzie uratował maliny, agrest i porzeczki oraz czereśnie, o pozostałych drzewach i warzywach nie wspomnę. Okoliczni ogrodnicy i rolnicy opryskują teraz przeciw zarazie ziemniaczanej - ja nie muszę - octan zwalcza także i to.
Stosowany od wczesnej wiosny zapobiega: na owocowych - parchowi jabłoni i gruszy, drobnej plamistości liści, moniliozie, na warzywach - askochytozie, mączniakom, alternariozie i wielu innym. Zgłoszeń o pozytywnym oddziaływaniu na rośliny jest jeszcze więcej - wielu opryskuje rośliny ozdobne.

Herbatka Tymiankowa-HT

Na owady jest wypróbowywany inny o nazwie Herbatka tymiankowa.
Przygotowanie:
do 1 i ½ l butelki wsypać susz ziół tymianku 1op. 20g i oregano tak samo.
Wlać ½ l wódki
oraz ½ l wody przegotowanej i ostudzonej,
odstawić na dobę.
Po przecedzeniu wsypać ponownie wilgotne zioła do naczynia i zalać pół litrem wrzątku. Szczelnie przykryć - ulatnia się substancja czynna - i odstawić do wystudzenia. Przecedzić i zmieszać razem.
Użwać 150 ml na 2 - 3 litry wody.

Herbatka tymiankowa
Przygotowanie: do 1,5 l butelki wsypać susz ziół tymianku 1 opakowanie 20g i oregano tak samo. Wlać 0,5 l wódki oraz 0,5l wody przegotowanej i ostudzonej (nie gorącej, bo Ci alkohol wyparuje), odstawić na dobę. Po przecedzeniu wsypać wilgotne zioła do innego naczynia i zalać pół litrem wrzątku (poprzedni alkoholowy roztwór tymianku i oregano zostawiamy, nie wylewamy). Szczelnie przykryć - ulatnia się substancja czynna - i odstawić do wystudzenia. Przecedzić i zmieszać razem obydwie ciecze.
Użwać 150 ml na 2 - 3 litry wody dla wzmocnienia roślin, a 150 ml na 1 litr do zwalczania szkodników.

Nie mieszać z octanem wapnia.
Jeśli pryskać to najpierw herbatką, a następnego dnia można użyć octanu - odwrotnie dopiero po 7 dniach.
Obecne wyniki mówią o dużej skuteczności p/komarom, muszkom i in. owadom, więc możliwe, że i u Ciebie poskutkuje.
Herbatkę możesz stosować w kryzysowej sytuacji, smarujac, pędzelkując miejsce infekcji nierozcieńczonym roztworem. Jest silnie bakterio- grzybo - i wirusobójczy.
Teraz wiesz jak działa stężona natura.


Możesz pod koniec sezonu (sierpień) użyć HT w ilości 300 ml/1l i opryskać łodygi, pędy czy pnie roślin wieloletnich i bylin /ja swoje "maluję" pędzelkiem/ dzięki temu nie mam kłopotów z zamieraniem pędów czy chorobami zgorzelowymi pni drzew i krzewów, a nawet borówki wysokiej.
Wyciąg z tymianku stosuję w takim stężeniu jako środek dezynfekcyjny i sprawdza się nawet b. dobrze. Prawdę mówiąc nie ma środków do odkażania gleby, natomiast HT jest wiruso-, bakterio-, grzybo-, a w wyższym stężeniu także owadobójcza. Nie stosuję na rośliny ulistnione tego stężenia, gdyż może być fitotoksyczna, ale na korę pod którą są kryjówki zimowe szkodników i patogenów jest odpowiednia. Zaraza ziemniaczana po zabiegu doglebowym również ustąpiła. Pisałem o borówce gdyż zaatakował grzyb wywołujący zamieranie pędów, teraz pozostały po nim tylko wspomnienia.
Czy stosować po zbiorze warzyw? Oczywiście. To ważny zabieg zwalczający szkodniki odglebowe i choroby.
Wyciąg tymiankowo - oreganowy często stosuję do odkażania podłoża oraz oprysków interwencyjnych jeśli zachodzi taka konieczność.

HT ma działanie kontaktowe. Na owady działa kontaktowo ale także odstraszająco. Przekonałem się, że w bukszpanach likwiduje wiele szkodników i chorób w tym tak uciążliwe do zwalczenia jak grzyb Volutella. Wymagana jest jednak - jak to w ekologii - systematyczność stosowania.


To tyle u mnie teorii, Mazan-Walerek na swoim wątku:
https://www.ogrodowisko.pl/watek/2602-fitoremediacja-czyli-biorekultywacja-i-nie-tylko
na pewno odpowie na wszystkie pytania i wątpliwości.


Nowoczesny ogród ze skarpami 19:07, 17 wrz 2019


Dołączył: 13 wrz 2018
Posty: 538
Do góry
sylwik69 napisał(a)
Pięknie efekt będzie za rok

polinka napisał(a)
Jeszcze raz podziwiam efekty prac i coś czuję, że w następnym roku będziemy zbierać szczęki z podłogi


Agi2006 napisał(a)
Oj będziemy. Tez tak czuję.



Dzięki dziewczyny Czy będziecie zbierać szczęki zobaczymy za rok, ale starałam się tak jak mi radziłyście skupiłam się najpierw na glebie, cieszę się i myślę, że to było dobre działanie..


Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies