Ostro działasz fajnie jest i jeszcze taker opanowałaś,to przede mną dopiero.
Marta, pamietaj że to nie jest duża rabata, nie wciskaj za dużo, bo za 2 lata będziesz przesadzać
Asiu, tu bym wszystko wywaliła i dała hortensje Anabelki, one takie warunki mało słoneczne uwielbiają. Do kontrastu hakonki Aeurola i koniec, bo to malutkie miejsce. Jak się rozrośnie jedna anbelka i jedna hakonka zakryją wszystko. Inna opcja, zimozielona, to mahonia. Poradzi sobie i możesz ją dowolnie formować
Dziękuję za pochwałę moich rojników i reszty ogrodu.
Haniu mam kilka pojemników z rojnikami. Wszystkie pojemniki mają odpływ nadmiaru wody, w żadnym na dnie nie mam żwiru, ani keramzytu. Moja ziemia jest piaskowa, zazwyczaj daję tylko kompost i troszkę kupnej ziemi na wierzch. Kiedyś zgromadzę je w jedno miejsce i zobaczysz ile ich mam.
Będzie mi bardzo miło jak będziesz częściej zaglądać.
Dziękuję z miłe słowa
Irenko ja od lat nie wchodzę bez potrzeby na rabaty. Jeśli już muszę wejść to albo coś muszę wyrwać, albo przyciąć. Najgorzej jest w kwietniu bo nie wiadomo gdzie wychodzą lilie, a mam ich ponad 400 sztuk. Ja nie dziabię na rabatkach, wbicie łopaty graniczy z cudem. Dzięki gęstemu sadzenui roślin , nie mam chwastów, czasem wyskoczy jakiś pojedynczy.
Po zimie wszyscy tęsknimy za kolorem w ogrodzie, więc postarałam się, żeby było kolorowo.
Warkocze z liści żonkili powstają ze względów praktycznych. Ja sadzę bardzo gęsto rośliny i żeby one mogły rosnąć muszę robić im miejsce na bieżąco. Żonkilom nie powinno wycinać się liści, więc je zaplatam.
Też miałam słaby efekt wiosennego ogrodu, chociaż miałam rośliny wiosenne, tylko były rozrzucone w różnych miejscach. Teraz gdy są w większości na jednej rabacie jest lepszy efekt.
W sobotę byliśmy w angielskim ogrodzie Danusi. Pogoda nam w ogóle nie sprzyjała, było zimno, z nieba leciała mżawka. Ale i tak z ogromną przyjemnością pospacerowaliśmy po ogrodzie i cieszyliśmy się, że powtórnie mogliśmy tam być.
Na pamiątkę wrzucam kilka fotek.
Kupiłem troszkę kompostu i wydawał mi się super, niestety . Bardzo mocno się zbryla w kulki ,które wydają się odpadem a po mocnym naciśnięciu okazuje się ze to kompost . Posypałem nim nawet trawnik i tez nie jestem zadowolony , dużo kuleczek jakby kamyki
Zostało tego sporo( około 1,5t) i szkoda wyrzucić .
Czy w związku z tym wrzucić go do nowego kompostowniki ( nie mam obecnie żadnego , może to czas żeby zacząć ), i dorzucać odpadki itp , a za rok lub na jesień będzie ok?
Haha, to trzymam kciuki za syna
Powiem Ci, że czuję radość i dumę jak tak przez okno patrzę na nasz ogród. Kawał roboty i kawał kasy ale warto było, niczego nie żałuję...
Ja Conicę mam jedną od maluszki, szybko rośnie i mąż ja uwielbia więc jak przędziorki dopadną to on sobie ją pryska chemią.
Ja mam buksa tego wielkiego na głowie bo już robale ćmy bukszpanowej grasują... Jak przestanie padać i wiać (może jutro) to prysnę Lepinoxem.
Właśnie też muszę Doorenboski oskubać żeby ładne białaski były
A teraz news...
Zakwitła moja Aleksandrina, która przez 5 lat strzelała focha i była tylko zielona. W tamtym roku przeprowadziłam z nią poważną rozmowę i postawiłam sprawę na ostrzu łopaty !!! Chyba zrozumiała, że jest dla mnie bardzo ważna i odwdzięczyła się zakwitając
Dziękuję Bogdziu...nareszcie się doczekam
Iwonko, dziękuję za tyle ciepłych słów
Widzisz, miałam w tym roku już zupełnie nic nie zmieniać w ogrodzie a tu co chwila jakieś niwe pomysły wpadają do głowy. Znasz to prawda?
Tatuś to wspaniały człowiek, jedyny taki, uczynny, kochany, nie dbający o siebie tylko o innych. Kocha ogród i ciężką pracę w ogrodzie. Tak myślę, że to po nim mam w genach rycie w ogródku Mama nie lubi prac ogrodowych. Oby żył ponad sto lat!