Swoją stipę powysadzałam z donic i wrzuciłam pod brzozy ...Ciekawa jestem czy przetrwają ....Komponują się rewelacyjnie W donicach mi się nie rozsiały ale te sadzone wcześniej w gruncie , tak ....
Ewo Rogów jest pięknym arboretum o niespotykanej kolekcji drzew i krzewów. Bogdziu, to zdjęcia z dzisiejszego spaceru po Arboretum - taksodium i brzozy. Staram się podpisywać, aby odwiedzający stronę goście wiedzieli co oglądają.
Juki faktycznie zrobiły się okazale, ale planuje je przesadzić na poczet miejsca pod azalie. To jednak uczynię wiosną. Brzydkiego nie widać nic, bo fotografuje tylko ładne, ponadto te brzydkie tez z czasem zmienia się w ładne, jak to w każdym postępującym do przodu ogrodzie
Dla Ciebie jeszcze jedna fotka z Arboretum.
To cypryśniki błotne i aleje brzóz z dzisiejszego spaceru po Arboretum, zaczyna się ciekawie, nad stawem dużym jeszcze się nie wybarwiły, tam to będzie czad - wstawię zdjęcia. Miłego wieczoru
W naszym kraju najpiękniej przebarwiają sie pewnie polne klony ale buki też sa cudne i cieszę sie ze je mam. W tym roku gorzej sie wybarwiły ale trudno , zawsze mogę popatrzec na stare zdjecia.U siebie też pokazałes cudne rudości i te brzozy, śliczne. Pozdrówka.
ja mam już ścięte, w zeszłym roku też ścinałam i wszystko przeżyło! mam trochę trocin po cięciu brzozy i zastanawiam się, czy może nie podsypać nimi troszkę tych bylin?
tytuł może i ciekawy i szlachetny, ale dziecina mało ujmująca
U nas własciwie tylko dęby się przebarwiły, brzozy wyłysiały. Reszta nadal na drzewach. Tylko klony, które nagminnie choruja od kilku lat we Wrocławiu łysiejące.
U mnie liście M kosiarka wyzbierał... nie mam co zbierać. Moze się jeszcze wszystko wybarwi?
Czernie, brązy, popioły a najważniejsze jest to, że Ty się przy okazji świetnie bawisz.
Dynie wywołały wielki uśmiech na mojej twarzy.
Chętnie podejrzałabym te brzozy rozświetlone, zaintrygowałaś mnie
Pozdrawiam niedzielnie i buziaki przesyłam.
Faktycznie - ekspresową . Chłopaki popylają jak małe motorki W poniedziałek zaczną stawiać górę. I z gabinetu będzie widać brzozy - wiem, bo już po nim chodziłam i wyglądałam przez okno. Na etapie rysowania na kartkach to nie byłam pewna jak to wypadnie. A wobec tego nowy ogród nabrał bardziej realnych kształtów Może już przyszła jesień? Bardzo bym chciała.
Na razie rozsadzałyśmy z Małą M rozchodniki i wyprowadziłam już macierzanki z balkonu na działeczkę. Niech sobie rosną
Wszyscy narzekają, ze jesień, a ja ją bardzo lubię. A już tegoroczna jest przepiękna. To jak Ty Aga pstrykasz, to ja w niedzielę też popstrykam. Byłam wczoraj w ogrodach BUW-u, tuż przed zachodem słońca. Bez aparatu, bo poniekąd służbowo. Ale żałowałam. Taka magiczna godzina była.
Nie wiem jak Twoi sąsiedzi ale ja ze swoimi się dogaduję ...
Brzozy rosną dokładnie w takiej samej odległości jak sąsiadki tuje ... nie widzę problemu z tej strony sąsiedzkiej w tej kwestii nie było dyskusji ...
Natomiast w miejscu gdzie sadziłam klona royal red była zaczepka , że niby za blisko ....
poinformowałam grzecznie , że usunę jeśli pani przesadzi sosnę posadzoną w samym narożniku ogrodzenia (jeszcze mała ale jak urośnie rozsadzi ogrodzenie) ... mam spokój a z sosną sobie poradzę
Sylwia, chciałam Cię zapytać czy sąsiadowi nie przeszkadza, że Twoje brzozy rosną tak blisko ogrodzenia? Zastanawiam się jak pewne kwestie rozwiązać u mnie.
Ogród masz zachwycający!
Chyba nie choroba, tylko miła więź, która nas tu łączy, wspólne "sprawy" , mnie przy pracach, zakupach ogrodowych też zawsze nasuwają się myśli o Was .
Jak się dowiedziałam, że dziewczyny lubelskie z Ogrodowiska robią zakupy w tych samych ogrodniczych co ja, to zwołałam spotkanie, bo głupio tak tu gadać, a tam się mijać i nie poznawać nie , a poza tym już mi się tak robi, że jak liście brzozy grabię to myślę o Ewakatowice, jak różowe róże to Marzenka, jak cis to Jazzy itd. itd. długo by wymieniać, choroba to ?
Noo toście się napracowali, szacuneczek. Jak wszystko podrośnie to będzie pięknie ! Grabiki, brzózki, trawki - wszystko ładnie się zgra. Już to widzę oczami wyobraźni
Ps. Też uwielbiam ogród Marzeny O...!
Uwielbiałam uczyc, patrzec jak dzieciaki mądrzeja i dorastaja. Fajne są takie zajęcia a ja nawet kólko fotograficzne przez jakiś czas prowadziłam ale wtedy zdjęcia sie wywoływało w ciemni w roztworach ,całkiem inna technologia niż teraz. Przyjemnosc z pracy z dziecmi miałam wielką do dzis lubię oglądac zdjecia i wspominac.Piękne prace bedą jestem pewna. Pozdrówka serdeczne.
Każdy rok jest nieco inny , raz jest lepiej , raz gorzej. W tym roku jesień gorsza za to wiosna była wczesna i jak patrzyłam na zdjecia to już 3 marca były krokusy i ranniki i to była wielka radosc. Nie narzekam na jesień jest jaka jest tyle ze zdjec nie ma po co robic. Pozdrówka Haniu.