Najlepiej to byłoby zakopać rurę doprowadzającą wodę pod ziemią, 40tke a nawet 60-tkę, co najmniej a dopiero bliżej miejsca zamontować punkt czerpalny i do tego wąż.
Woda w tak długim wężu traci ciśnienie w małym przekroju. Na końcu węża będzie kiepsko z ciśnieniem.
No i ważna sprawa

Ja mam długie węże w nowym ogrodzie. Woda w leżącym wężu w upale nagrzewa się i jest prawie gotująca. Aby móc podlewać, musisz ją spuścić gdzieś w bok, na drogę, na piach i teraz wyobraź sobie ile wody tracisz i ile czasu.
A jak polejesz taką wodą, to ugotujesz rośliny na amen.
Pewnie o tym nie pomyślałeś, ale żadna z opcji proponowana przez sprzedawców nie nadaje się docelowo. Rura podziemna jedynie jakop zasilanie kranu na końcu..
A na nim rozdzielacz na dwa węże i wtedy wachlarze i podlewasz od razu wielką powierzchnię. Jednym wężem 100 m, guzik podlejesz i namotasz się. Gryunt to dobra organizacja. Ja włąśnie jestem po takiej organizacji wężowej

I dałam radę.
Lepszy wąż będzie Gardeny.