Witam,
To mój debiut tutaj . Jestem bardzo początkującym ogrodnikiem który chciałby nieco uatrakcyjnić wygląd swojego miniaturowego ogródka. Ogródek domku szeregowego skrajnego ma całości ok 180m2 nie licząc już domu, tarasu i chodnika. Tak jest nasze osiedle skonstruowane że deweloper obdarzył każdego z nas skarpą stworzoną z ażurów. Jako że działkę mam skrajną to i skarpy dwie. Jedna na wprost okna tarasowego i tarasu nazwijmy ją umownie „krótka” bądź „główna” ma wys. Ok 1,6m a na szerokość to będzie ok 9m. Druga to ta po prawej stronie od tarasu i nazwać ją możemy „boczna” lub „długa” na styku dwóch skarp wysokość jest taka sama jednak w drugą stronę jest coraz niższa i kończy się na ok. 1m wysokości a długa jest na ok 16-17m. Na szczycie głównej skarpy jest płot a za nim sąsiad i jego tuje. Na szczycie skarpy bocznej jest wąska ok 15cm rabata oraz płot a za nim droga dojazdowa. W tej rabacie powoli rośnie sobie rdestówka która w przyszłości z innym gatunkiem podobnego pnącza ma zakryć cały płot od wzroku postronnych. Moim celem jest jakoś pozakrywać różnymi roślinami w jak największym stopniu ten beton z którego i tak trzeba wyrywać chwasty a walorów estetycznych to on raczej nie ma. Poza tym z moich obserwacji wynika że sąsiedzi u których już coś rośnie mają mniejsze zmartwienie jeśli chodzi o chęć wspinania się po tym ich małych dzieci.
Myślałem np. przede wszystkim o jakimś niskim jałowcu jednak chciałbym to urozmaicić różnymi kolorami. Przeglądałem internet wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu ładnych okrywowych roślin. Z tego co widziałem to podobają mi się takie jak floksy, barwniek, gipsówka, wrzosy/wrzośce oraz borówka brusznica zamiast irgi z racji na jadalność owoców (małe dziecko i ciekawski pies). Nie ukrywam tez że nie będę miał dużo czasu (praca, dom, dziecko) na codzienną pielęgnację więc gatunki musiałyby być mało wymagające nie licząc sezonowy prac. Zdaje sobie również sprawę że projekt będzie wymagał kilku sezonów na prace i uzupełnianie by spełnić oczekiwania przede wszystkim również dlatego bym nie zbankrutował kupując tyle sadzonek na raz.
Problem w tym że wy profesjonalnym okiem możecie ocenić mój plan i przede wszystkich wiecie więcej które gatunki mogą rosnąć obok siebie a które nie bo np. jeden zarośnie drugi.
Dodam również że mimo szczerych chęci nie wchodzi na razie w gre przerobienie skarpy na jakieś schodki, murki itp. Kwestie ekonomiczne.
Skarpa główna słońce ma na dzisiaj czyli kwiecień/maj od rana do ok 15:00 a skarpa boczna od rana do wieczora chyba że bardzo zarośnie płot wtedy te słońce na bocznej będzie pewnie od ok 11:00-12:00 do wierczora.
Podejrzewam ( i mam nadzieje) że nie trzeba będzie do każdego „oczka” dawać sadzonke ale jak np. prawidłowo zrobić granicę ? czy jeśli skarpa jest o dużych nachyleniam to jałowce np. będą rosnąć tylko zgodnie z grawitacją czy w doł i wtedy sadzić je w wyższych oczkach ?
P.S. przepraszam za jakość „planu” ale na szybko to robiłem w pracy by przekazać chociaż trochę co autor miał na myśli.
