Dla mnie liście to nie śmieci
Nie planuję ogordu "ozdobnego". Ma być normalnie, naturalnie...z całym tym naturalnym "syfem". Hahahaha.
Jeszcze się nie zagłębialiśmy we wszystkie zakątki... ale tam gdzie ma być sad i warzywnik mam niestety na wierzchu glinę a głębiej piach Będzie roboty żeby to użyźnić
Szkoda ze za kablami ale widać z nowej działki będzie widać bez kabli
Posadziłam kolrjne 2 serby. Niech szybko rosną I zasłaniają sąsiadów noe są tak blisko jak się wydaje, ale jesteśmy widoczni jak na dłoni póki co. Dalej jest sad wiśniowy I za domem nie będzie widać nic, ale większosc działki jest widoczna z góry
I 5 doorenbosów
Nie widać ale są, 2metrowe
I trochę naparstnic. Jeszcze 2x tyle do wykopsnia z warzywnika
Na krowę to nie wiem czy Ci pół ha starczy, bo trzeba i zboże i siano i jeszcze mieć to gdzie trzymać, dobrze by było mieć buraki pastewne I sprzęty do uprawy tego wszystkiego. Ale plany fajne Coraz więcej ogrodów podobnych mojej powierzchni powstaje Jak zaczynaliśmy chyba na forum nie było więcej jak dwa lub trzy jeszcze.
Brzozy dobra rzecz ale nie przedobrz bo będziesz wyklinać ich śmiecenie. Graby też szybko rosną. No i podobno sad planujesz jeszcze. Jaką ziemię masz na tej nowej posiadłości?
No to... jest działka.
Niestety nie hektar ale prawie pół i też nie jest źle
Blisko bo na końcu mojej wiochy, ale sąsiadów mam tylko kilku i to jeszcze w dobrej odległości.. czyli tak że nawet nie widzę
Z dwóch stron mam las, z trzeciej pole Jakbym miała piętrowy dom to bym i jezioro mogła zobaczyć... ale piętrowego nie będzie. Projekt już mam w łapie muszę tylko dokonać kilku zmian
Prądu jeszcze nie mam Woda jest. Oczyszczalnia będzie super eko, bo roślinna z odbiorem do oczka wodnego.
W planach sad, mega warzywnik, jakaś szklarnia obowiązkowo. Może kurki? Mi się marzy krowa... ale raczej bez szans
Takie plany Ale na wykonanie w tempie Karoli to nie macie co liczyć Hahaha.
Dzień dobry, proszę o radę i odpowiedź na pytanie: Co się dzieje z moim trawnikiem i jak zareagować?
Zdjęcia przedstawiają stan trawnika z 19/03/2024 Kopczyków jest bardzo dużo, są suche, mają ok 2-3 cm wysokości. Co to może być?
Trawnik założony w lipcu 2023 (mikrokoniczyna i nasiona traw siana w stosunku 1:10). Koszony robotem samojezdnym co 2-3 dni (ścinki trawy pozostają na powierzchni). Ziemia "oryginalna" jest raczej gliniasta ale ze względu na prace brukarskie i wymianę poprzedniej darni była dodana przesiana ziemia "z pola". Do tego dodaliśmy nawóz Terracotem (połowa dawki wskazana przez producenta). Była zastosowana siatka na krety. Po 2 bokach działki są sąsiedzi, natomiast z 1 jest pole (nieużytek, dawny sad).
Gosiu, Moniu, Madziu, Asiu, warzywniak w końcu zaczyna wyglądać tak jak bym chciała. Przynajmniej część. U mnie te obrzeża bardziej pełnią funkcję tylko obrzeży niż tworzą skrzyni. Przy moim podłożu piaskowym w głębszych warstwach, wilgoć słabo się utrzymuje i tym samym wyższe rabaty jeszcze szybciej wysychają. Poza tym łatwiejsze wydaje mi się dosypywanie do nich kompostu czy ziemi popieczarkowej wysypując prosto z taczki, nie szuflując łopatą. Mogę też plewić tam na kolanach tak jak lubię. Mogę też wejść z ręcznym opielaczem czy długą motyczką.
Resztę części warzywno owocowej jeszcze pomału porządkuję. Za tunelem jeszcze są obrzeża z desek. Okolicę pryzmy kompostowej też chcę jeszcze doprowadzić do jakiegoś ładu.
Za warzywniakiem a przed świerkami(które widać na końcu działki) jest sad- jeszcze gołe patyczki więc praktycznie go nie widać na tym zdjęciu, ale uwierzcie, że jest ponad 20 drzewek Jak puszczą listki to mam nadzieję, że już będzie widoczny. Najbardziej czekam na kwitnienie tych owocowych drzewek, oczywiście jak byłyby już jakieś owoce to będą mile widziane
Galgasia pracuje zawodowo na dwóch frontach, do południa i czasem do wieczora. Rozwija się ogrodniczo na wydartym z nieużytków terenie (tym znanym nam z jej wątku). Od jakiegoś czasu przejęła w użytkowanie ROD-owską działeczkę, z której czyni wzorowy warzywnik i sad. Czasu wolnego zostaje jej niewiele. Stąd jej nikła obecność na forum. Obiecała dać znak życia.
Dzień był chłodny, ale przyjemnie słoneczny. Udało mi się zedrzeć darń pod część różanych zakupów. Mini pomarańczowa jarmarczna nabrała kształtu. Zanim powstała, kilka razy zmieniała miejsce i formę, by ostatecznie przybrać najprostrzą i najwygodniejszą do manewrowania kosiarki. Moim zdaniem fajnie zamyka widok na sad.
Może jutro uda mi się kolczate towarzystwo wsadzić
Dziękuję za odwiedzinki no żeby był jakiś balans między ogrodem a warzywem to skrzynie zmienia stan z 4 na 6 w tym roku ale muszę teścia poprosić na prezent imieninowy , żeby coś skręcił
Cześć Klaudio Przejrzałam Twój wątek i nie dziwię się, że nie masz siły na warzywnik, tyle pracy i czasu włożone w otoczenie wokół domu.
Cudnie wygląda ten sad w porze kwitnienia.
Metamorfoza klombika jak najbardziej na plus, dużo zyskał w nowej formie.
Wspominałaś, że masz perz, ja u siebie też. Rok temu ziemia była zruszona glebogryzarką, perz rósł ale nie jakoś mocno. Od sierpnia tworzyłam nowe grządki i większość ziemi nie przerzucałam a wzruszałam widłami przód tył i wyjmowałam korzonki. Teraz miejscami już perz wybija, ale bardzo łatwo go usunąć.
Co do wyduszania chwastów to dziewczyny dobrze podpowiadają z kartonami, u mnie się sprawdzały, znajoma też się przekonała i juz zbiera kolejne kartony.
Biorę pod uwagę 2x3 m. Mam teraz trochę problem, bo poczytałam o tunelach i...nie wiem już jaką opcję wybrać. Raczej z poliwęglanu, koniecznie z automatycznym nawadnianiem, cała reszta jest dla mnie nie bardzo do ogarnięcia. Pewnie skończy się na zakupie w którymś z marketów. Mam jeszcze trochę czasu. Widziałam Twój tunel, imponujący, duży, no i masz wystarczająco dużo miejsca by z czasem wtopił się w nasadzenia w ogrodzie. Nieustannie podziwiam Twoje podejście do uprawy warzyw i przetwarzania ich. Też bym tak chciała
Na razie foliak ma niecały rok. Estetycznie nie jest zły sam w sobie. Mąż przekombinował z obudowaniem drzwi listewkami drewnianymi. Nie chciałam torpedować wszystkich jego pomysłów i odpuściłam. Po jednej stronie l podrosną kiedyś borówki to nie będzie go tak widać, z drugiej strony ma mini sad. Jak tak na szybko w głowie liczyłam ile zwykle wydawaliśmy na targu na warzywa i w Lidlu na passaty, przeciery pomidorowe to sądzę, że nie tak długo i się „zwróci”. Czy w sumie można wycenić smak swojego pomidora? Nieporównywalny z tymi sklepowymi i większością tych z targu.
Jaki rozmiar rozważasz u siebie? Miałaś kiedyś nawadnianie w tunelu czy konewkowo był podlewany?
Dzięki! U mnie na działce niemal pusto. U sąsiadów mini sad, a kule tłuszczowe nadal nieruszone mimo zmiany miejscówki. Nie ma chętnych. U sąsiadki słonina ze skórką zawieszona na drzewie też nietknięta.
Witaj. I przepraszam, że odpowiadam tak późno.
Samego ogrodu nie wiem, ile dokładnie jest. Cała działka ma 0,49 HA, z czego około 1/3 zajmuje dom i zabudowania gospodarcze. Ogród ma kształt prostokąta, a wejście do niego znajduje się od strony wschodniej. Po prawej, od strony północnej, gdzie w niedużej odległości od działki płynie San, rosną brzozy (stamtąd też najbardziej wieje). Na końcu ogrodu jest sad orzechowy.
Główną rabatę, której zdjęcia tu wrzucam, założyłam tuż za wejściem po prawej. Frontem skierowana jest na zachód, ale ponieważ nic tam nie rzuca cienia, jest wystawiona na słońce przez cały dzień.
Może rzeczywiście dodam tu w przyszłości jakąś mapkę, kiedy tylko uda mi się ją rozrysować
Co do kolorów supertuni to ja nie będę mieszać. Dam na osobne rabaty dany kolor.
Cała część gospodarcza ma 26x22 metry, w tym kwadrat około 9x9 męża na ognisko, wędzarkę; jagodnik; 1/4 na sad; tunel 3x6 m, warzywnik 14,5 x 6 m i reszta zostaje na poletko dyniowe plus zostaje miejsce pod przyszłościowy budynek gospodarczy/garaż.
Odradzam, niestety. Mieliśmy takie ścieżki zrobione i podłogę pod przyszłą bacówkę. Pierwsze były wkopane w ziemię plastry z topoli, wytrzymały trzy sezony mimo impregnacji. Drugie dębowe ułożone na grubej warstwie piachu, też impregnowane jakieś 5 lat, ale tak jedne jak drugie już w drugim roku po każdym deszczu były potwornie śliskie. Normalnie podcinało na nich nogi.
Najbardziej marzy mi się ścieżka z drewnianych plastrów, która łączyłaby wszystkie szlaki komunikacyjne na trasie dom-letnia kuchnia i dom-wyjście na sad i warzywnik. Mieliśmy ją nawet wyrysowaną w jednym z pierwszych "projektów" naszego ogrodu, ale jakoś się jeszcze nie ziściło . Zostało nam trochę olszynowych bali po budowie altany, jeśli uda się je pociąć na plastry, to jest nadzieja
Hej Zuziu, dziękuję za pochwały sadownicze, i Ty doczekasz się swoich plonów- ten sad jest oczkiem w głowie teścia i ma wiele, wiele lat ( w sensie ten sad, teść to 60-letni młodzieniaszek ) .
Dzwonki tak średnio współpracowały, wysiewałam je do wielodoniczki, nie wszystkie wykiełkowały. Ta zaciszna miejscówka chyba tylko im sprzyjała, w innych miejscach w ogrodzie były już "takie se", co skwapliwie próbowałam zataić
Rabata przy domu jest niestety niepowięszalna, bo weszłaby na jedyny przesmyk prowadzący do sadu ( będziem marudzić i przesadzać pewnie za rok, czy dwa- ten typ tak ma ), z kolei ta na przedpłociu jest już o wiele szersza