To zaczynam od malutkiego ogrodu u teścia

Ogródek jest na wsi. Najpierw miały być tylko warzywa, ale nie wytrzymałabym jakbym i kwiatków do tego nie dodała

Ogródek jest kolorowy, wiejski, żeby było wesoło. Na początku warzywnik miał być w gruncie, ale, że była tam bardzo słaba ziemia, to wpadłam na pomysł skrzyń - nie są one profesjonalne i pewnie długo nie wytrzymają, bo w środku nie są niczym zabezpieczone, ale to było robione wszystko na spontanie i bez przemyśleń, takie trochę doświadczenie, nie wiedzieliśmy też ile to lat ma nam służyć, bo tak naprawdę jak ja przestanę o to dbać to niestety, ale wszystko zarośnie i tego nie będzie, ale na razie jest i jak jesteśmy na wsi to bardzo to malutkie miejsce doceniamy

Ziemia do skrzyń przyjechała z pola - dobra - gliniasto - próchnicza, ciężka, trzymająca wodę. Wiosna była bardzo sucha, więc taka ziemia wydawała się idealna, natomiast teraz podczas takiej ilości opadów trzeba bardzo często ją spulchniać, napowietrzać

Pech chciał, że niestety, ale w tym sezonie nawałnica za nawałnicą tam przechodzi i co się te warzywa i kwiatki wzmocnią to zaraz znowu je mocno zbija..... a kilka dni temu grad spadł..... jeszcze nie byłam tam na razie, jak po weekendzie pojadę to ocenię skalę zniszczeń...

a na razie wklejam fotki, bo za bardzo się rozgadałam !!!!
Początki zakładania w maju: