Pomidorsy.
Kolejny sezon z suchą zgnilizną wierzchołkową. W tym roku zaczęłam profilaktycznie - po posadzeniu do tunelu dałam im sporą dawkę wapnia dolistnie (szybsze działanie) a mimo to pojawiają się braki. Wczoraj poszła kolejna wapnia na te w tunelu i gruncie.
Czarne złoto dotarło 2 takie kupeczki tylko mam.
Czekam na pana od koparki.
chyba więcej czarnego złota potrzebuję
Pan-kierowca komplemenciarz... adres zna bo jestem stałą klientką. Smiałam się, że każdy dostawca ma problem ze znalezieniem adresu a on bez problemu trafia. Na co on że on po prostu wie gdzie fajne kobiety znaleźć
moj wyglada tak po odchorowaniu, byl w kiepskim stanie:
Ma przeswietlony cien i troche slonca, podłoże dosyc suche. Od razu ruszyl. Dwie wczesniejsze miejscowki mokre i bardzo sloneczne zabijaly go w oczach.
To prawda jest czym zagospodarowywać miejsca, mam też kilka żelaznych wypełniaczy na każdą okazję. W zeszłym roku rozmnażałam Twojego bodziszka wspaniałego i ciągle mi go mało jeszcze obiedka mnie chwyta, więc potrzebuję dużo i też rozmnażam.
Ale i tak najbardziej żelazne i kwitnące u mnie to liliowce. Uśmiecham się do niektórych tymbardziej że delikatne kwiatkinu mnie nie chcą rosnąć, a liliowce owszem
Fajne też wyszło połączenie jarzębiny z wysokimi "babcinymi" liliowcami, przed nimi myślałam że wscisnę jeszcze od Madzi tego liliowca morelowego pełnego.
Pisałyśmy z dziewczynami ostatnio o słabej kondycji judaszka Eternal Flame. Mój przeżył zimę ale potem widać było, że kompletnie mu miejsce nie służy. Zero wybarwienia. Mikre liście. Podsychał. Widocznie za mało słońca. No i coś go jadło. Ma wygryzione liście. Opuchlaki lub osy. Przesadziłam go obok tarasu do zrobienia ściany zasłaniającej cały bajzlownik techniczny. Tak wygląda obecnie w tydzień po przesadzeniu.
Tak jest długa, kiedyś Sylwia doradziła mi żebym pociągnęła rabatę wzdłuż tui i zrobiła powtarzające się nasadzenia. W sumie to wyszło gratisowo bo z własnych sadzonek tego co mam w ogrodzie i co u mnie się sprawdza. Rabata nie jest szeroka.
Jest to jedyne półcienisto- cieniste miejsce, ze słońcem od wschodu, akuratnie będą pasowały w najwyższym piętrze hortensje anabell ( patrząc na zdjęciu od prawej) bo z drugiej strony rabaty od 3 lat mam przesadzone z innego miejsca ogrodu
hortensje dębolistne ( na zdjęciu od lewej). Roślinki wędrowują u mnie nieustannie.
Poza tymi głównymi akcentami wypełnieniem są: 2 cyprysiki które od 19 lst marniały w innych miejscach, brunery od Anitki, hosty od Iwonki, rdesty aurea i przywrotniki przytaszczone od Madzi i rozmnożone przez ostatnie lata, poza tym: trawki, co sieją się u mnie jak głupie lub takie które rozmnażam, stare żurawki, liliowce, choć nie jestem pewna czy będą chciały kwitnąć w półcieniu, na obrzeżu tradycyjna bergenia
Wszystko w postaci mniejszych lub większych sadzonek, w fazie wzrostu. Dlatego piszę że ta rabata jeszcze się nie prezentuje bo sadzonki muszą uzyskać docelową wysokość. A przede wszystkim hortensje z patyczków muszą się przyjąć, potem zobaczę co zmienić.
Jak chcesz popatrzeć szczegółowej wstawiam ujęcia
W rabacie pod grabami posadziłam 7 krwawnic- szałwię jeżówki nie mają tam racji bytu- są zżerane a krwawnica sobie tam świetnie radzi i wygląda ślicznie
Z rabaty z werbeną zabrałam różowe szalwie i przesadzilam w rabatę z piwoniami, a zamiast szałwii dałam przetaczniki - fajna odmiana bo dość wysokie i kolorystycznie komponują się z caradonna i werbeną
Dziś na tapecie kiszenie ogórków
I kruszenie groszku. To zajęcie dałam babci jako ćwiczenie manualne dla lepszej precyzji i koordynacji ruchowej
Oraz zagospodarowanie czasu i zabicie nudy, a także poczucia bycia potrzebnym. Wbrew pozorom to ostatnie chyba najważniejsze.