Ewuś, u Was pada a u nas tylko wieje i ani kropli.
Warzywnik dorodny masz. Będzie co zajadać.
A naparstnice kłaniające się jarzmiankom cudne. I te jarzmianki u Ciebie duże. Moje, różowe jakieś mniejsze.
Pisałaś u mnie o nowych nożycach. Ciekawa jestem jakie kupiłaś bo ja też rok po zakupie nowych, japońskich.Pokażesz je jak dojdą?

Coraz bardziej podoba mi się szałwia o której piszecie i calaminta. Niebezpiecznie się robi . Na szczęście Mirkaka skutecznie mnie przekonała do przetrzebienia moich bodziszków . Może znajdę miejsce?
Szałwia duża rośnie? Chodzi mi o szerokość.

Gaury mam w wodzie. Kilka dni i są korzonki. Szałwie mam w doniczkach. Jeszcze korzeni nie sprawdzałam. Ale listki nie wyschły. Czyli żyją.

Musze spróbować z przywrotnikami.

Kolejny miły niedzielny spacer po cudzym ogrodzie
U mnie na razie nudno - ogrodowa stabilizacja, czekam teraz u siebie na jeżówki to się coś zmieni wizualnie

Szałwię okręgową też mam, dostałam w zeszłym roku od drugiej Ewy, to też moja ulubiona roślina, polecam. Kwitnie długo, a nawet jak przekwitnie i zgubi płateczki kwiatów, to ma fioletowe pochewki i nadal wygląda jakby kwitła

Ewo, u Ciebie to nawet zwykła świdośliwa pięknie wygląda

Wydawało mi się, że pisałam, że podobnie jak Zuzie zdjęcia robią na mnie wrażenie smakowitości
Ale chyba nie napisałam jednak
Oglądam po raz kolejny, na większym ekranie

Wreszcie nadrobiła u Ciebie zaległości. Współczuję dużej ilości deszczu, to na pewno nastraja pesymistycznie. Zdjęcia z ogrodu mimo to urocze.

Dobrze poczytac o budlejach w niedzielny jeszcze poranek.
Super popatrzec na piekny ogrod w cundych kadrach.

Dzięki Ewo, że jesteś i się dzielisz wiedzą!

Piękna porcja zdjęć. Ewa, nie masz obawy, ze te granulki na ślimaki, mimo iż niby eko, to jednak one tak do końca nie są obojętne dla nas? Widzę je w skrzynkach z warzywami. Podpytuję bo ja z kolei mam dylemat i problem z mrówkami. Stadami mi ciągną do kuchni przez otwory wentylacyjne lub w szczelinie progu. Sypię preparatem ale boję się, ze jednak to takie nie jest zbyt dobre dla nas. No i dla naszego sierściucha. Ale nie mogę mieć mrowiska w domu. I tak już mi piach z kostki wiaderkami wynoszą.