Aga, ano podgryziony ale żyje i tego się trzymam

absolutnie moja wina w tym temacie. W poprzednich latach takie wygryzienia miał Rising. Mam wrażenie, że judaszowce mają smaczne liście dla robactwa, miękkie, delikatne

świerszczy raczej nie mam w dużych ilościach, może kilka jest bo wieczorem je jednak słychać. Widzę za to opuchlaki. Nie jest to jakaś ilość znaczna ale być może to one są tu sprawcami. W ubiegłych latach jeszcze widziałam jak osy wygryzają tego typu okrągłe dziury w liściach róż, w sumie nie wiem po co im to. Być może warto poszukać.
Do odwiedzin zapraszam w sierpniu. Teraz jest taki okres bardzo przejściowy. Ni pies ni wydra. Trawnik wypalony, hortki jeszcze w pełni nie kwitną choć już poziom niektórych zaawansowany.
Piękną dawkę zdjęć zapodałaś z Ameryki. Taki gotowy przewodnik. Super, że udało ci się wyjechać i tyle zobaczyć.
Lidka, niech ci ładnie rosną i zdobią. Kolor mają absolutnie unikalny. Zresztą bardzo fajnie też go zmieniają w trakcie przekwitania, delikatnie jaśnieją.