tak jak powiedziałam jeśli ma czas i ma sprzęt (chociażby wspomniana betoniarka, czy inne typu wiertarki, piły itp) to wszystkiego idzie się nauczyć
gorzej jak się wraca z pracy o 20 i jedyny wolny dzień to niedziela...

To Twoje bystre oko Iwonko wszystko zauważy. Zdecydowanie za mała odległości 30 cm

Twój termometr wskazuje tyle samo?

No, robisz postępy. Powiedz Mirella, w jakiej odległości od siebie i krawężnika sadziłaś lawendę. Jaka jest odległość między jej środkami ?

Mirko, przyszłam się przywitać i fotkę prosić. Podobno masz cytrynowego klona - przysłała mnie do ciebie Kasia. Jak on się nazywa i czy mogłabyś mi go pokazać? Chciałabym szczepionego, nie wiem, jak się u ciebie sprawuje. Pozdrawiam

Mirko, przyszłam się przywitać i fotkę prosić. Podobno masz cytrynowego klona - przysłała mnie do ciebie Kasia. Jak on się nazywa i czy mogłabyś mi go pokazać? Chciałabym szczepionego, nie wiem, jak się u ciebie sprawuje. Pozdrawiam

Dzisiaj jedna z moich nielicznych lilii. Chociaż powoli i po kolei pokazują swoje piękne kwiaty

Mam dwa to potem zrobię zdjęcia i wstawię. Jesionolistny ma liscie podobne do jesiona stąd ta nazwa, nie wygląda jak klon.

Zdjęcia dla Iwony

To jest klon jesionolistny Odessanum:
Malutki jeszcze.

Rosnie bardzo szybko, nie przypala go na słońcu, jedynie liście mogą trochę blednac. Świetnie znosi cięcie. Lubi wilgotne podłoże, ale jest najbardziej tolerancyjny że wszystkich klonów.


A tu Princeton Gold, sadzony w tym roku dlatego trochę zabiedzony


Ma go nie przypalac. Teraz nie ma tak dobrze wykształconych korzeni i widze że trochę słońce po tych upałach przypieklo listki, ale będzie ok ja się ukorzeni. Ponoć świetnie znosi cięcie. Można formować z niego kule. Musi mieć wilgotno.

Odessanum pięknie rozjaśnia, tutaj na tle śliwy wisniowej

Winobluszcz nie rozłazi się głębokimi korzeniami, tylko gałązkami. Każda młoda gałązka leżąca na ziemi, a lubi się płożyć przeogromnie - tworzy korzenie i wrasta w ziemię. Nieopatrznie może dojść daleko. trzeba na bieżąco kontrolować, czy się nie rozłazi.

Irenko, u mnie zachwycałam się pierwszymi trzema kwiatkami firletki kwiecistej w moim ogrodzie, niektórzy ją odradzają, powołując się na ciebie, ze ekspansywna i trzeba jej pilnować. Znalazłam u ciebie fotki , pozwoliłam sobie zacytować u mnie Miło mi będzie, jeśli dorzucisz swoje trzy grosze, jak się z nią obchodzić. Bo mam jej siewki pierwszy rok w ogrodzie
Czytałam o nowych zakupach. Nie znałam tej roślinki. Ładna

Jankosia ma rację.
Łuki, nie wiem, czy już się pytałam, czy szkółka wysyła roślinki ? Mają stronę?

A opuchlaki chociaż zjada? Bo wtedy bym wybaczyła.
Na poważnie - sporo szkód wyżądza. Współczuję.