Witaj. Mało pokazałeś, więc ciężko ocenić , z tego co widzę to cały dom jest powyżej działki, w przyszłości pewnie czeka Cię nawiezienie ziemi równanie - podnoszenie terenu?
Jak zrobisz podmurówkę pod ogrodzenie i dosypiesz ziemi to ta skarpa przestanie istnieć.
Na chwile obecną można by ta ziemię rozdrobnić uklepać i posadzić floksy szydlaste. W nic droższego bym nie szła bo przy budowie ogrodzenia i tak zostanie zniszczone. A floksy szybko ziemię korzonkami zwiążą i szybko rosną
Skarpą jest zbyt stroma i zbyt "krótka". Należy ją nieco rozciągnąć, złagodzić, aby nie leciało się na "łeb" na szyję.
Masz dwa wyjścia, albo budować murki oporowe, nawet dwa poziomy, albo złagodzić, wzmocnić kratkami, siatką lub inną technologią umacniania skarp, i obsadzić roślinami płożącymi.
W każdym razie kiepska jest ta ziemia, w takim cieście sinym to nic nie urośnie. Rozważ domieszanie ziemi polnej, rozluźnienie pisakiem i użyźnienie kompostem.
W ubiegłą sobotę udało mi się wsadzić czosnki.
Niestety nie w miejsce docelowe (skarpa) ale na razie na skraju warzywnika. Po przekwitnięciu wyciągnę cebule i na następną jesień mam nadzieję, że trafią już do swojego stałego kącika
Ku pamięci wrzucam nazwy Purple Sensation - 20 szt. Allium Christophii - Czosnek Krzysztofa 20 szt
Allium rosenbachianum - 12 szt Czosnek White Giant - 2 szt (zasadzony przy różowej piwonii)
Mix czosnków 55 szt. (25 szt. + 30 szt.) - te mixy różnią się
Czosnku główkowatego niestety nie zdążyłam zasadzić. Poza tym nie wyobrażam sobie zasadzenie tych maleńkich cebulek a potem szukanie ich w ziemi po przekwitnięciu aby przenieść je na miejsce docelowe. Mam nadzieję, że uda mi się w najbliższym czasie zasadzić do doniczek a potem je zadołować.
Chcę mieć ten warzywnik blisko tarasu i kuchni. Nie chcę wciskać go w róg działki.
Wybrane miejsce jest słoneczne od wschodu słońca do około 15-tej.
Obecnie wygląda to tak:
Ta niska skarpa po lewej stronie będzie podparta murkiem gabionowym. Z pomiarów w terenie wyszło mi, że warzywnik może wchodzić w głąb ogrodu max 2,5 m , inaczej będzie zbyt wąskie przejście między górnym i dolnym poziomem ogrodu. Na szerokość nie ma zbytnich ograniczeń, choć wolałabym, żeby nie ciągnął się aż do końca ściany domu.
Niekoniecznie musi to być na planie prostokąta, nawet wolałabym przełamać ten kanciaty kształt.
Fajne mebelki zakupiłaś pięknie u Ciebie,klimatycznie i ciepło... moją uwagę zwróciła obudowa kominka,jeśli możesz szepnij słówko na jej temat...i szałwia,która u mnie także wciąż kwitnie fioletowo,tylko ponoć jednoroczna? spróbuję zebrać nasiona.A chwastami się nie przejmuj,mi też została skarpa do wypielenia
Sylwia, zrobiłam wszystko a nawet więcej, bo jeszcze chwasty przed wejściem wyrwałam jedynie kory mi zabrakło, eM właśnie pojechał po kolejne dziesiątki worów.
Dziękuję za miłe słowa, miód na mą duszę
Symetria jest fajna, bo łatwa, dużo trudniej robić nasadzenia niby chaotycznie ale z głową.
Super, że środa będzie u Ciebie ogrodowa, zazdroszczę hihi. Gruz to rzeczywiście mało fajna pracą, sama będziesz wywozić?
My czekamy na kontener na odpady, mam mnóstwo smieci, gruzu ze stóp betonowych spod szklarni, szyb, ram drewnianych, a i tona doniczek, aż szkoda wyrzucać.
Ewa mam nadzieję,że wszystko co na dziś zaplanowałaś zostało wykonane idziesz dziewczyno jak burza wrzosowisko fajnie ci wyszło a śliwy także niezłe sztuki zakupiłaś ,symetria nieżle ci wychodzi i powiem szczerze,że też ją lubię ja mam środę wolną i także szykuję się na ogrodowe prace.Pozostała mi jeszcze skarpa !no i mniej przyjemne: gruz do wywiezienia
Na końcu skalniaka pod jałowcem rosną rojnoki i powiedzmy, ze skarpa ma zakręt w lewo, piszę bo trudno sobie to rozmieścić , jak ktos nie widział w realu.
Rojników mam sporo , obrastają cały narożnik skarpy,sa tu pnie spróchniałe i skorupa cementowa. Cały rok jest tu zielono
I tył dla Marty- na razie nic tam nie ma. Na wiosnę chciałabym zrobić dużą rabatę przed drzewkami owocowymi. A skarpa.. cóż... wymarzyłam sobie tam dwustopniowe donice, ale chyba jeszcze trochę na nie poczekam. Z premedytacją jednak nie obsadzam skarpy, żeby motywowała eMa do tych donic, więc na razie jest jak jest
Na wiosnę też na pewno eksmituję spod domu derenie, a posadzę dalszy ciąg szpaleru Anabelek. W sumie to chciałabym je po całej długości domu. Teraz są wzdłuż tej jaśniejszej części ściany i kilka pod koniec na rogu. Jak nie będzie dereni, to będzie miejsce na nowe patyki na wiosnę
Renia brałam irgę pod uwagę, ale właśnie latem nie jest ciekawie.
Irgę mam na skarpie drogowej - takiej wspólnej sąsiedzkiej co tylko ja na niej tyram. Tam to dopiero jest masakra
Irga jakoś ładnie wygląda jak jest jej dużo a u mnie tak mało miejsca.
Zastanawiam się jeszcze czy na samym końcu tego kawałka, jak zbliżamy się do różanki nie dać czerwonej Fairy, która rośnie w donicy, żeby łączyć już z różanką.
Tylko wtedy zostają dwa miejsca między kosówkami na nie wiem co.. za nic tam nic nie pasuje.
Witaj Asiu, myślałam o Doorenbos, bo one nie rosną takie giganty podobno. Jeśli chodzi o podsadzenie: rozważę propozycję Hani, wyczytałam także, że Danusia radzi sadzenie pod drzewami irgi Major - to by także rozwiązało problem, co posadzić na skarpie, bo tam wokół domu jest skarpa i musi zostać.
Brzozę Doorenbos (jedną) mam już zasadzoną w rogu działki przy placu zabaw
I chciałabym jeszcze kilka posadzić w jednym narożniku tej dużej działki, tym razem w miejscu bardzo nasłonecznionym. - to temat do odrębnego przemyślenia. Brzozy + perovskia + trawki?
Przy altanie - tutaj musi być skromniej, bo blisko granica z sąsiadem. I sama nie wiem Tzn. myślałam o dwóch ambrowcach i dwóch klonach Red Sunset. U mnie strefa 6B, to może te ambrowce dadzą radę. Drzewa powinny mieć dość szerokie korony, by osłonić mi widok na dom sąsiada. Nasadzenia przy altanie można by było powtórzyć na dużej działce. A może jeszcze coś innego? To muszą być drzewa średniej wielkości - docelowo max 7- 10 m wysokości.
Ela, zawsze jestem bardzo zadowolona z Twoich odwiedzin, doceniam podpowiedzi i odpowiedzi
Es-flores , ten który jest muszę lekko zmienić, a mianowicie ściąc jeden koniec ( od drogi wjazdowej). I tu na szybko podmalowałam jak to by miało byc .
To co na czarno przekreślone, to juz jest wykopane i zabrane.
To co na pomarańczowo to jest do wykopania, do wykopania zostały jeszcze ze 4 tuje sprzed szpaleru hortensjowego.
Przez to, że zlikwidowałam drugą drogę, która była drogą "roboczą" np. dojazd z węglem, muszę poszerzyć główny wjazd aby było wygodniej cofać dużym samochodem .
Drogę zlikwidowałam, przypomnę jeszcze, bo była w sumie zbędna a pomysł ze szpalerem hortensji bardzo mi się spodobał. I to jest prawa strona na powyższym foto.
To co jeszcze zaplanowała, to lewa strona działki,po lewej stronie drogi dojazdowej, której akurat tu na zdjęciu nie widać. Jest tam okrągła rabata i trawnik, ale rabata ta nie daje rady , pomimo obfitych deszczy rośliny miały sucho ( akacja wszystko wyciągnęła) . Tam mam zagwozdkę, musze coś z tym zrobic. Nie wiem czy posadzić tam iglaki, krzewy czy jakieś inne sucholubne rośliny ??????
Za nim wezmę się za inne kombinowanie musze uporządkować najpierw to i jeszcze dołożyć coś do rabaty wzdłuz szosy ( na zdjeciu widać ją tam daleko gdzie 3 stozki i kula na pniu).Tam chciałabym dac im cos płożącego pod nogi , dosadzic zaczęty rząd rozchodnika, przenieśc (wykopać) 3 juki.
Musze sie na tym skupic , zeby to uporządkować i dokończyc.
Dokończyc też musze obszar za oczkiem.
Skalniak z oczkiem jest z drugiej strony domu. Tak jakbyś od hortensjowego szpaleru prosto szła.