Wymarzyłam sobie wrzosowisko
14:07, 02 lip 2024
Aniu, mam nadzieję, że w weekend i u Ciebie trochę popadało
Moje borówki przetrwały mrozy, bo były szczelnie przykryte. Niestety prawdopodobnie padły łupem kosów lub innego ptactwa. Najpierw podejrzewałam sarny, ale one obgryzłyby także liście, a tym nic nie jest. Na jednym krzaczku miałam sporo owoców (zdjęcie), a po kilku dniach naszej nieobecności już jest pusto.

Moje borówki przetrwały mrozy, bo były szczelnie przykryte. Niestety prawdopodobnie padły łupem kosów lub innego ptactwa. Najpierw podejrzewałam sarny, ale one obgryzłyby także liście, a tym nic nie jest. Na jednym krzaczku miałam sporo owoców (zdjęcie), a po kilku dniach naszej nieobecności już jest pusto.
