Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "brzozy"

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka 20:06, 15 wrz 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 12451
Do góry
Agatorek napisał(a)
U mnie klony Crimson sentry zaczynają gubić liście, a tulipanowiec ma trzy rodzaje liści: zielone, żółte i suche )

U mnie widzialas fotki. Ogolnie jest bujnosc,kolor i zielen. Tylko brzozy przez dzien zzolkly i sypia. Na spacerku z psiami zauwazylam, ze w okolicy tez sypia wiec to nie specyfika mojego ogrodu i zerujacych trociniarek
Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka 17:43, 15 wrz 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 12451
Do góry
Za to brzozy dzis tak sypnely lisciem, ze w szoku lekkim jestem. Tak bywalo w pazdzierniku a nie we wrzesniu.
W Kruklandii 13:52, 15 wrz 2025


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 42058
Do góry
Margo2 napisał(a)
Widzę, że pierwszy etap zakończony.
Jaki plan na ten rok?
Co do sadzenia drzew, to sadziłaś tak jak Monty trochę wyżej niż posadzone w doniczce, albo żeby szczepienie było powyżej gruntu?
Na wszelki wypadek, żeby nie zalewało szyjki?
Zawsze mnie dziwił ten jego sposób sadzenia, ale w jego glinie tak chyba trzeba


Ale świerki nie są szczepione
Inne drzewa jakie tam sadziłam to brzozy... sadziłam tak jak były w doniczkach i rosną jak szalone

Plan na ten rok... najważniejszy jest jagodnik!!!
Ogród w malinówkach 08:31, 15 wrz 2025


Dołączył: 18 gru 2012
Posty: 4838
Do góry
Patrycja_KG_Lu napisał(a)
Tyle się opisałam i post znikł...

Moja pierwsza propozycja jest taka: żywopłot formalny podzielony na dwie części by zgubić krzywiznę z tego co sobie wybierzesz, ale będzie wąsko prowadzone (grab, cis, a może nawet trzmielina na siatce czy bluszcz). Tam gdzie narysowałam brązowy prostokąt to miejsce na powiększenie jagodnika. Pamiętam, że masz borówki, może przyda Ci się jeszcze miejsce na jagody kamczackie, porzeczki czarne czy czerwone, agrest itd.


Czy rzeczywiście potrzebujecie tam rabat kwiatowych? Kiedyś żywopłot na brzozowej i same brzozy podrosną i zasłonią widok. Masz tyle innych rabat do opieki i jeszcze dochodzi warzywnik. Może warto sobie nie dodawać pracy?

Druga propozycja to w wąskiej części dać miskanty i jakieś byliny jakby się z nimi zmieściły (trzeba wybrać miskanty wąskie w podstawie), a w drugiej części jakieś krzewy ozdobne z tych kwitnących jak lilaki, kaliny, jaśminowiec lub takie ozdobne z pędów lub liści np. derenie białe.
Znikające posty są okropne, też mi się trafiło

Rysunek, który zrobiłaś otworzył mi inne myślenie, sam bym na to nie wpadł Jedynie martwi mnie trójkątne pole z prawej strony pierwszego żywopłotu (taka niewykorzystana przestrzeń). Pewnie niewiele to m2, ale jednak.

Pnącze na ogrodzeniu mnie kusi, ale nie wiem, czy sąsiadowi by pasowało. Różnie z tym bywa.

Dobrze, że piszesz o tych krzewach jagodowych, bo docelowe miejsce borówek raczej zmienię. Powinienem to uwzględnić na nowym rysunku Bo wizje są różne.

Co do kolejnej rabaty - myślę, że dam radę Znikną mi rośliny z rozmnażalnika, a prawie to samo będzie z tyłu. Do tego wysciółkowane i mniej podlewane. Gdyby to były krzewy, to zaledwie kilka sztuk wejdzie. Chcę wykorzystać rośliny, które mam.

Ogólnie z dwóch propozycji, ta druga jest mi bliższa Sam wspominałem o nieformowanym żywopłocie.
Zacisze Alicji 20:50, 14 wrz 2025


Dołączył: 04 sty 2021
Posty: 10810
Do góry
mirkaka napisał(a)
Przepiękny ogród, alejki , staw i kociaki
Też wypatrzyłam brzozy, i to w skupisku, że też pod nimi jeszcze coś rośnie Podlewasz tam?
LoS jest piękną różą, zawsze mi się podobała, szczególnie w towarzystwie kocimiętki, ja mam podobną, Pat Austin, ale bardzo zwiesza główki, jest delikatna, wolno rośnie i nietrwałe ma kwiaty. Poza tymi wadami uwielbiam ją LoS jest sztywna?


Mirka! Bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Brzozy mam w różnych miejscach, akurat przy ścieżce rosną pod nimi, zawilce, przylaszczki, fiołki, marzanka, więc są samowystarczalne, nie podlewam.
LoS główne pędy ma dość sztywne, ale te na których pojawiają się kwiaty są zwisające, kwiaty są śliczne, ale też niestety dość szybko płatki opadają, trochę mnie to denerwuje, ale jej to wybaczam, bo bardzo ją lubię.
Zacisze Alicji 20:36, 14 wrz 2025


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 13062
Do góry
Alija napisał(a)


Basiu! Ogród dość duży, to i zakamarków różnych sporo. Brzozy mam w kilku miejscach.
Niestety to nie gunnera, właściwie to nad stawem posadziliśmy chwasty , to lepiężnik, dobrze mu tam, więc ma ogromne liście i udaje gunnerę. Wygląda fajnie i niczego nie trzeba zabezpieczać na zimę, więc same plusy. Na wiosnę całkiem fajnie kwitnie przed wypuszczeniem liści.


Widziałam raz takie łany lępiężnika dziko rosnącego, bardzo ładnie wyglądał Taki okazały i dużo go było. Żałowałam, że u siebie nie mam miejsca i warunków dla niego, bo pewnie bym go już miała
Zacisze Alicji 20:28, 14 wrz 2025


Dołączył: 04 sty 2021
Posty: 10810
Do góry
Basieksp napisał(a)
Za każdym razem, jakby inny ogród Masz tyle pięknych, ciekawych zakątków, że za każdym razem coś innego wpada wokół Wypatrzyłam piękne brzozy A nad stawem masz gunnerę? Czy to może było coś innego, z tymi dużymi liśćmi ?


Basiu! Ogród dość duży, to i zakamarków różnych sporo. Brzozy mam w kilku miejscach.
Niestety to nie gunnera, właściwie to nad stawem posadziliśmy chwasty , to lepiężnik, dobrze mu tam, więc ma ogromne liście i udaje gunnerę. Wygląda fajnie i niczego nie trzeba zabezpieczać na zimę, więc same plusy. Na wiosnę całkiem fajnie kwitnie przed wypuszczeniem liści.
W Kruklandii 09:17, 13 wrz 2025


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 42058
Do góry
UlaB napisał(a)
Juziu, z wierzbami z kolei mozesz miec za kilka lat problem, ze nic wokół nie bedzie roslo bo one wszystko wypiją. Chyba ze chcesz same wierzby. Podejrzewam, że masz tego świadomość.
Wg mojego doswiadczenia, podloze rozluznia sie pod sadzonkami, żeby sięgały po odprowadzona wodę, gdy juz beda wystarczajaco duze by wypijac nadmiar. Nigdy mi sie nie zdarzyło, zeby w rozluznionym podlozu stala woda, jesli rozluznilam głęboko, ale tez nie mam działek w miejscach, gdzie woda płynie - spada z nieba albo od dolu podnosi sie jej poziom.
A brzozy tam nie chcesz? Albo cypryśnika błotnego (to juz mało sie spina z naturalnym krajobrazem w Polsce ale jak bagno to szczesliwe - pijus jak wierzba). U mnie przy domu na początku stała woda w jednym kącie. Tez glina. Miałam tam cyprysnika błotnego, rósł jak złoto, ale postanowiliśmy go usunac w obawie ze pozniej bedzie problem. I nie podobalo mi sie jesienne sprzatanie igieł. Potem pojawil sie swierk serbski Nana (maly ale z doniczki) i brzoza youngii. Od poczatku sobie dobrze radziły w tym miejscu. W tej chwili to juz duze rosliny, a wokol jest mnostwo innych i jak sie domyslasz wszystko z ziemi wypijają i jeszcze czasami podlewam. To jest złudne z tą gliną. Ona jest problemem na początku, wymaga duzo pracy, której oczywiscie te prawie 20 lat temu nie wykonalam wystarczająco dobrze - sama wiesz jak jest. Pisze Ci to dlatego, ze ten poczatek bywa mylący i można wygenerowac sobie przeciwny problem w przyszlosci.
Na dzialce nad jeziorem (tej w Twoich dalszych okolicach) tez sadziłam świerki z doniczek w nieco uzdatnionej glinie, na którą dlugo nie dalo sie wejsc - wciągała i buty zdejmowala z nóg sadzilam takie 40-50 cm z doniczek chyba 2L - żaden nie wypadł, mimo zimowo-wiosennych "powodzi" w dołku. Tam gdzie była najbardziej mokra glina rosną mi najlepiej. W tej części działki mam też trawnik, ktorego nigdy nie podlewam i jest zawsze pieknie zielony. Po wiekszych deszczach cos tam na nim chlupie ale to coraz rzadszy problem. Miałam tam wszedzie nawiezione troche ziemi i przeorane, potem była gryka. Po tym zabiegu bylo duzo lepiej. Widzialam ze u Ciebie slabo rosl poplon - kiedy go siałaś? Napowietrzylas ta gline przed sianiem?
A korzenie tych swierkow nie wygryzione? Pisałas ze cos Ci tam grasuje. I jak z glebokoscia sadzenia?


Brzozy mam na górze skarpy... cały las Chciałam świerki żeby w razie jakby sąsiadowi się las brzozowy znudził nie będę miała przykrych widoków.
Tych wierzb dużo nie chcę. Ze dwie trzy sztuki w najgorszych miejscach.... między świerkami. Myslałam o jednej babilońskiej i dwóch purpurowych. Wierzby mi się przydadzą na witki do płotków itp. a taki cyprysik to chyba nie za bardzo przydatny
Poplon siałam już trzy razy. Zawsze przed było talerzowane. Jest coraz lepiej. Dodatkowo załatwiłam sobie kilka big bagów trocin Wysypię przed zimą, przetalerzujemy i niech się rozkładają
Akurat tam gdzie grasuje gryzoń to świerki jakoś rosną
W Kruklandii 08:54, 13 wrz 2025

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2239
Do góry
Juziu, z wierzbami z kolei mozesz miec za kilka lat problem, ze nic wokół nie bedzie roslo bo one wszystko wypiją. Chyba ze chcesz same wierzby. Podejrzewam, że masz tego świadomość.
Wg mojego doswiadczenia, podloze rozluznia sie pod sadzonkami, żeby sięgały po odprowadzona wodę, gdy juz beda wystarczajaco duze by wypijac nadmiar. Nigdy mi sie nie zdarzyło, zeby w rozluznionym podlozu stala woda, jesli rozluznilam głęboko, ale tez nie mam działek w miejscach, gdzie woda płynie - spada z nieba albo od dolu podnosi sie jej poziom.
A brzozy tam nie chcesz? Albo cypryśnika błotnego (to juz mało sie spina z naturalnym krajobrazem w Polsce ale jak bagno to szczesliwe - pijus jak wierzba). U mnie przy domu na początku stała woda w jednym kącie. Tez glina. Miałam tam cyprysnika błotnego, rósł jak złoto, ale postanowiliśmy go usunac w obawie ze pozniej bedzie problem. I nie podobalo mi sie jesienne sprzatanie igieł. Potem pojawil sie swierk serbski Nana (maly ale z doniczki) i brzoza youngii. Od poczatku sobie dobrze radziły w tym miejscu. W tej chwili to juz duze rosliny, a wokol jest mnostwo innych i jak sie domyslasz wszystko z ziemi wypijają i jeszcze czasami podlewam. To jest złudne z tą gliną. Ona jest problemem na początku, wymaga duzo pracy, której oczywiscie te prawie 20 lat temu nie wykonalam wystarczająco dobrze - sama wiesz jak jest. Pisze Ci to dlatego, ze ten poczatek bywa mylący i można wygenerowac sobie przeciwny problem w przyszlosci.
Na dzialce nad jeziorem (tej w Twoich dalszych okolicach) tez sadziłam świerki z doniczek w nieco uzdatnionej glinie, na którą dlugo nie dalo sie wejsc - wciągała i buty zdejmowala z nóg sadzilam takie 40-50 cm z doniczek chyba 2L - żaden nie wypadł, mimo zimowo-wiosennych "powodzi" w dołku. Tam gdzie była najbardziej mokra glina rosną mi najlepiej. W tej części działki mam też trawnik, ktorego nigdy nie podlewam i jest zawsze pieknie zielony. Po wiekszych deszczach cos tam na nim chlupie ale to coraz rzadszy problem. Miałam tam wszedzie nawiezione troche ziemi i przeorane, potem była gryka. Po tym zabiegu bylo duzo lepiej. Widzialam ze u Ciebie slabo rosl poplon - kiedy go siałaś? Napowietrzylas ta gline przed sianiem?
A korzenie tych swierkow nie wygryzione? Pisałas ze cos Ci tam grasuje. I jak z glebokoscia sadzenia?
Ogród w malinówkach 08:13, 12 wrz 2025


Dołączył: 06 maj 2022
Posty: 5424
Do góry
Tyle się opisałam i post znikł...

Moja pierwsza propozycja jest taka: żywopłot formalny podzielony na dwie części by zgubić krzywiznę z tego co sobie wybierzesz, ale będzie wąsko prowadzone (grab, cis, a może nawet trzmielina na siatce czy bluszcz). Tam gdzie narysowałam brązowy prostokąt to miejsce na powiększenie jagodnika. Pamiętam, że masz borówki, może przyda Ci się jeszcze miejsce na jagody kamczackie, porzeczki czarne czy czerwone, agrest itd.


Czy rzeczywiście potrzebujecie tam rabat kwiatowych? Kiedyś żywopłot na brzozowej i same brzozy podrosną i zasłonią widok. Masz tyle innych rabat do opieki i jeszcze dochodzi warzywnik. Może warto sobie nie dodawać pracy?

Druga propozycja to w wąskiej części dać miskanty i jakieś byliny jakby się z nimi zmieściły (trzeba wybrać miskanty wąskie w podstawie), a w drugiej części jakieś krzewy ozdobne z tych kwitnących jak lilaki, kaliny, jaśminowiec lub takie ozdobne z pędów lub liści np. derenie białe.
Do raju daleko - u Ewy 16:55, 11 wrz 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10855
Do góry
TAR napisał(a)
Wiesz co mi lesnik powiedzial? Wyciac. Taka jego rada. A ja jednak walcze.


Bo na nią nie ma sposobu. Ja też walczyłam tak jak Ty, obdzierałam korę, wydawało mi się wszystkie utłukłam, niestety, jutro przychodzi do mnie pani z urzędu na wizję drzewa do wycięcia. Tylko że u mnie są jeszcze inne brzozy, będą w kolejce za parę lat do wycięcia.
W tym sezonie wyłapałam 10 szt ćmy trociniarki, niestety już dla tego drzewa za późno, pień już próchnieje, liście już opadają, są suche konary.
Zacisze Alicji 14:21, 11 wrz 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10855
Do góry
Przepiękny ogród, alejki , staw i kociaki
Też wypatrzyłam brzozy, i to w skupisku, że też pod nimi jeszcze coś rośnie Podlewasz tam?
LoS jest piękną różą, zawsze mi się podobała, szczególnie w towarzystwie kocimiętki, ja mam podobną, Pat Austin, ale bardzo zwiesza główki, jest delikatna, wolno rośnie i nietrwałe ma kwiaty. Poza tymi wadami uwielbiam ją LoS jest sztywna?
Do raju daleko - u Ewy 11:25, 11 wrz 2025


Dołączył: 26 lip 2014
Posty: 19673
Do góry
TAR napisał(a)
Nie idzie nam walka wcale, mam kolejne brzozy zaatakowane, normalnie zalamka. Opuchlaki tez mam, zlewam wrotyczem ale efektow nie widac, to jak walka z wiatrakami i tylko kasa idzie. Przyzwyczajam sie do posiekanych lisci, co zrobic.

Grzyba mam chyba na wszystkim. Nawet klony palmowe w tym roku oberwaly, najpierw deszcze potem wyniszczajace suche wiatry, upały i znowu deszcze. Zero stabilnosci pogodowej.


To złe wieści. Może też w Twoim przypadku dobrze by było dopytać leśniczego jak sobie radzą z trociniarką. Może mają już sprawdzone sposoby.
U mnie za płotem na zieleni osiedlowej też rośnie brzoza. Ciekawe w jakim jest stanie. Nie mam do niej dojścia, bo to zamknięte osiedle.
Do raju daleko - u Ewy 11:19, 11 wrz 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 12451
Do góry
Nie idzie nam walka wcale, mam kolejne brzozy zaatakowane, normalnie zalamka. Opuchlaki tez mam, zlewam wrotyczem ale efektow nie widac, to jak walka z wiatrakami i tylko kasa idzie. Przyzwyczajam sie do posiekanych lisci, co zrobic.

Grzyba mam chyba na wszystkim. Nawet klony palmowe w tym roku oberwaly, najpierw deszcze potem wyniszczajace suche wiatry, upały i znowu deszcze. Zero stabilnosci pogodowej.
Zacisze Alicji 22:21, 10 wrz 2025


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 13062
Do góry
Za każdym razem, jakby inny ogród Masz tyle pięknych, ciekawych zakątków, że za każdym razem coś innego wpada wokół Wypatrzyłam piękne brzozy A nad stawem masz gunnerę? Czy to może było coś innego, z tymi dużymi liśćmi ?
Za drzwiami do ogrodu... 17:45, 04 wrz 2025


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10855
Do góry
Piękny masz ogród,
U mnie brzozy też zaczynają zrzucać liście, jakoś za szybko
Ogród z zegarem 18:52, 26 sie 2025


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 15337
Do góry
Najnowsze wieści z gminy .

Nie wiem, czy pamiętacie, ale przy wyznaczaniu granic okazało się, że asfalt drogi gminnej leży częściowo na mojej działce…
Dopiero teraz (czekałam tak naprawdę na wszystkie papiery z gminy i starostwa , żeby nie wstrzymywać działań i pozwolenia na budowę) byłam na rozmowie z wójtem. Wiadomo, długo nie trwało to spotkanie, zapytał się mnie, czego oczekuję (oczekuję, że gmina odkupi ode mnie kawałek działki), wziął namiary i ma posprawdzać.

Ale równocześnie zaprosił mnie do pokoju, gdzie urzęduje „pan od inwestycji”, żeby dowiedzieć się, czy przypadkiem za rok/dwa nie będą modernizować tej drogi. Która jest bardzo wąska.
I okazało się, że chyba będą, i w takim razie od razu odkupią ode mnie więcej działki.

Normalnie, przy takich modernizacjach, starają się, żeby odkupywać po równo, czyli np, 2 metry szerokości ode mnie i 2 metry szerokości od „sąsiada” z naprzeciwka. Ale w tym przypadku sąsiad ma postawiony dom za blisko granicy (tzn teraz ma po prostu zachowaną minimalną odległość), więc jakbym się (łaskawie) zgodziła, to wzięliby ode mnie około 5 metrów szerokości (w sumie około 230-240 m.2).
Jutro ma przyjechać umówiony przez gminę geodeta i ma mi pokazać „w realu” jak by to wyglądało.
Z tego, co sama sobie zmierzyłam, to i tak te 5 metrów nic dla mnie nie znaczy, bo brzozy już by rosły na moim kawałku (na czym mi zależy, bo nie chce ich usuwać).

Geodeta ma zmierzyć dokładnie ile to by było metrów kwadratowych, zostawić te wyliczenia w gminie i wtedy oni mi zaproponują jakąś kwotę. Mam nadzieję, że sensowną.
Tak przy okazji, to będzie to ten sam geodeta, co mi tyczył granice

Oczywiście poinformowano mnie, że to może trochę potrwać, bo pieniądze na to dostają z jakichś funduszy, ale w sumie to najbardziej mnie interesuje informacja na piśmie o ile metrów im chodzi, bo nie wiem jak planować frontowe ogrodzenie.
Choroby i szkodniki brzóz, brzoza - Betula 16:50, 24 sie 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 12451
Do góry
Jest to prawdopodobnie trociniarka. Ciezka sprawa. Ja walcze. Zakup pulapki feromonowe na wylapanie meskich osobnikow. Lapia sie w okresach maj-sierpien.
W mojej brzozie oderwalam kore w miejscach przy wyciekach, odchodzi łatwo, pod nia bylo mnostwo gasienic, wybilam ile moglam. W otwory wlewalam wode pod cisnieniem by wypłukac resztki gasienic, potem pryskalam gasnica na osy i zamknełam otworki koleczkami. Pień z oderwana kora wymylam woda i posmarowalam mascia ogrodnicza.
U nasady brzozy odsypalam tez ziemie, bo tam rowniez kryly sie gasienice. Widze ze z jednego otworu wciaz sypią sie wiorki, jednak jest to niewielka ilosc w porownaniu do poczatkow mojej walki. Ponownie w otwor wpuszcze gasnice na osy. I myslalam czy by nie wpuscic w otwory pianki rozprężnej. Juz nie mam innego pomyslu.
Widze, ze na tej brzozie i przyległych pozywiaja sie dziecioly, kowaliki i pelzacze wiec jest nadzieja, ze pomoga. Na pewno nie bede zadnym lepem pnia smarowac, to niestety pulapka dla owadow pozytecznych i ptakow. a na trociniarke nie pomoze.

Obejrzyj tez inne swoje drzewa czy nie widac zerowania. Jest to do odratowania ale trzeba sie troche wysulic Powodzenia.
Choroby i szkodniki brzóz, brzoza - Betula 16:27, 24 sie 2025

Dołączył: 24 sie 2025
Posty: 2
Do góry
Witam . Nasza brzoza choruje. Niestety nie wiemy jak długo, ponieważ w tym roku kupiliśmy te działkę. Proszę o identyfkacje problemu. Nadmienię ze zapach który znajduje się wokół brzozy przypomina gnkace jabłka. U podstawy pnia jest sporo dziurek wokół których zbierają się owady. Ze wspomnianych otworów wysypuje się brązowe "wiòrki"
W Kruklandii 21:27, 22 sie 2025


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20759
Do góry
Juzia napisał(a)
I

Widać brzozy w łące Dzisiaj było zalewanie stropu.





Fajna ta ściana lasu po prawej .
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies