Pokażę ci po prostu jak to z tym świeceniem jest. Łatwiej będzie mi opisać o co chodzi, a tobie wyrobić własne zdanie

Usunę potem.
Lampki wzdłuż dojazdu do garażu to dzieło męża mojej córki

Żarówki ledowe na kablu. Oprawy są z robione z rurki plexiglasowej i przymocowane do drewnianych słupków. Można te oprawy pochylać ewentualnie. Po prawej na dole świeci reflektorek ledowy skierowany na duży kamień. Problemem reflektorków jest, że one bardzo oślepiają, więc najlepiej je kierować na coś albo bardzo pionowo na drzewo, krzew.
Tu widać dwa słupki z kiwającymi się diodami ledowymi. Wcale tak się nie kiwają jak pokazują na filmie. Poza tym musiałam użyć sposobu, żeby rozłożyc je w kółko, bo są dosyć sztywne. Mają opcję migania, która potrafi się włączyć, gdy akumulatorek zbyt słabo się naładował i jest to efekt tragiczny. Zdjęcie jest z czerwca, więc są mocno naładowane i nieźle świecą. Pod brzozami po lewej jest reflektorek led, a kulka po prawej – ledowa zintegrowana, ma 30 cm średnicy i jest przerobiona na kabel.
To też czerwiec, a więc długi dzień i te małe diodki na patyku przed oknem dobrze świecą. Po lewej jest drzewko diodowe (kupione w JYSK), ale na kablu. Miałam takich drzewek 3. Niestety one są słabo zabezpieczone i metal przerdzewiał, a wiele diod przepaliło się. Trzy lata i do kosza

Pod parasolem i w głębi wisi sznur ledówek zasilanych kablem. To są plastikowe żarówki podobno (!) odporne na wilgoć. W ciągu jednego sezonu kilka wysiadło, ale w oprawy można wkręcić inne żarówki. Widać też jak świeci zasilana po kablu 50-centymetrowa kula ze zintegrowanynymi ledami w środku
Świeci 30-centymetrowa kulka ze zintegrowanymi ledami. Zasilanie przerobione na kabel. Brzozy podświetla reflektorek led też na kablu.
Kula 50 cm z żarówką ledową na kablu.
Listopadowy wczesny wieczór. Pokazuję, bo po prawej widać jak słabiutko świecą mało naładowane solarki. Chwilę po zrobieniu zdjęcia wyłączyły się. Te polewej miały kepsze światło w dzień.
Tak świeciły drzewka z JYSK,