Planu na dziś się nie udało wykonać, bo za późno żeśmy się zebrały do wyjazdu. Na działce byłyśmy dopiero koło 13.00.

Zaliczone sadzenie róż sztuk 7. Znalazłam im miejscówki, z których nawet jestem zadowolona. Oby puściły.

Zaliczone koszenie. Pokos rzuciłam na tekturę. Niech się przetrawia tam wszystko.

Zaliczone przedpłocie. Mama z młodą wszystko wypieliły, a ja posadziłam resztę miskantow, tw co leżały po wykopkach i jeszcze jednego, który cudem miał tymczasową miejscówkę. Jak już ją zwolnił, to w to miejsce trafiła molinia ze swojej tymczasowej.

Jutro młoda ma urodziny, to na działkę nie dam rady pojechać, ale jak dobrze pójdzie i pogoda pozwoli, to we wtorek pojadę posadzić owocowe.

Praca grupowa. Pielenie mama i córka. Sadzenie ja. Podlewanie córka. Sprzątnięcie urobku mama (17 taczek pełnych, z górką).
Przedpłocie.

Poza tym w znacznej części uporządkowane przedpłocie (tam, gdzie płot już stoi). Mama z młodą wypieliły dziś kawałek o długości 7 przęseł. Został jeszcze krótki, na 2 przęsła. Posadziłam od razu miskanty, bo leżały tam już chyba 3 tygodnie i czekały... zostały mi na jutro tylko Memory do wsadzenia. I Ingrid Dronning do przesadzenia z tymczasowej miejscówki.
To jutro.
Jutro też plan jest na koszenie (obczaiłam już, że sąsiedzi nie przejmują się niedzielą i hałasują) I na posadzenie cisów i drzewek owocowych.

Podsumowanie dzisiejszych poczynań:
1. Posadzenie słoneczniczka i łubinu;
2. Przesadzenie thui na przedpłocie;
3. Wykopanie chojny, miskanta i kulistej thui danica dla mamy;
4. Przesadzenie 2 dereni, 2 miskantów i posadzenie śliwy Pissardi:

Łubin zastępczy też dzisiaj dosadzony, za to te 3 niebieskie hosty po prawej altannej nadal do przesadzenia. Dzisiaj z kolei zaczęliśmy od przeniesienia thui, zwanej "trzepokiem", na przedpłocie:

Nie ma co biadolić, trza się na pozytywach skupić, a jest ich o tej porze roku niemało.

12.04.2025
Dzień wstaje mglisty, ale zanosi się na prawdziwie przyjemne ciepełko:



Wypijam z namaszczeniem poranną kawkę i zastanawiam się, od czego by tu zacząć, bo wiele zadań nadal leży niestety odłogiem- finalnie zapada decyzja podjęcia próby odgruzowania zapuszczonego warzywnika. W starych, niskich skrzyniach (które się rozsypały i już je usunęliśmy) rośnie morze ostróżeczek i ładne sadzoneczki truskawek- żal je tak po prostu ukatrupić, więc wykopuję najładniejsze krzaczki truskawkowe, które jadą do szwagra i mojej mamy. Ostróżeczki ( a w zasadzie niewielki ich ułamek) z kolei wędrują na przedpłocie, trzeba ino łopatować :



Kępki nieco pokłoniły się z wrażenia:



Ale na drugi dzień wyglądały już lepiej:



W następnym tygodniu kolejna tura wykopalisk, koleżanka z pracy ma przyjąć część z nich pod swoje skrzydełka

magewa napisał(a)

Monia Dziękuję za dzisiejsze odwiedziny Ciekawa jestem ,czy posadziłaś nowe zakupy ?

Buziaki

Siewkę ciemiernika cuchnącego zachowaj dla mnie poproszę

Madzia nic nie posadziłam niestety, zimny wiatr i lekkie śnieżki szybko mnie zniechęciły do działań ogrodowych za to kuchnia, szafki ogarnięte

Zobaczymy jak będzie to rosło to co kupiłam i jak przedpłocie będzie wyglądać

Siewkę cuchnącego będziesz miała, patrz myślałam, że masz w ogrodzie a teraz tak do mnie doszło, że u Ciebie ich nie widziałam

Ostatnie dni mijają bardzo szybko. Czuwam nad rozsadami i sadzę co mogę na rabatach.


Na rabatę trójkątną od wschodu trafiły 3 hortensje Anabelle Strong od bosej Agnieszki, 7 seslerii jesiennych z własnych podziałów, 2 Hakonechloa All gold od Wiann (te akurat trafią tam po tym zimniejszym weekendzie). Dziękuję dziewczyny jeszcze raz. Dodatkowo na przedpłocie trafiła kolejna rozplenica Black Beauty, a w sumie nawet jej połowa, bo połówkę dostał pan od pszczół, który niespodziewanie zadzwonił podczas dzielenia tej trawy z propozycją odbioru kolejnej partii murarek.

Na rabatę zachodnią trafiły 4 Amanogawy, 6 rozplenic Hameln, 4 rozchodniki NN takie same jak mam na brzozowej. Liczę na powtórzenie tego efektu:



W sadzie dosadziliśmy:
- czereśnie Rivan i Burlat
- śliwę węgierkę Dąbrowicką
- brzoskwinię Harnaś i Soczystą
- 30 sztuk truskawkek w 4 odmianach
- 2 sztuki leszczyny Webba Cenny oraz 1 sztuka Tonda Giffioni

Magara napisał(a)

To wiem Było nie było, czas płynie, a i klika lat ogrodowania za mną
Liczyłam jednak, że sezon na obłęd zakupowy zacznie się u mnie dopiero za kilka tygodni
Doktorka miałam w notatkach ale zestawiony z Twoim opisem sprawił, że czuję potrzebę posiadania "już". Sama siebie hamuję Najpierw muszą być porządki, no i wiosna, ta prawdziwa by się przydała

Obłędów zakupowych nie mam już od ładnych paru lat. Ostatni miałam bodajże w 2018 lub 19, kiedy to obsadzałam przedpłocie, W nocy śniłam o planowaniu nasadzeń, a w dzień szukałam byle pretekstu by pojechać do szkółki.
Teraz jest dobry czas na dumanie o nowych zakupach. Jeszcze się pamięta, co drażniło w ubiegłym sezonie i widzi się, gdzie ewentualnie można by coś wcisnąć. Nie ma czegoś takiego jak stan constans w ogrodzie. Coś wypada, coś się nie sprawdza i wymaga zamiany, coś choruje i wygląda biednie. Nie ma się co powściągać.

Kupiłam w szkółce Boryslawice. W tamtym roku też tam kupowałam, ale wtedy zostały tylko malutkie, a dziś dorwałam takie 125-150cm. Jestem szczęśliwa

A trawy to Hakonechloa macra pod świdośliwy do kwadratów, hakonechloa greenhills pod okno w kuchni i miskanty kleine fontane na przedpłocie, bo tam mam pomylone i są gracillimusy, a zależało mi na kleine fontane. Domówię też perowską też pod okno w kuchni.

Wszystko wskazuje na to, że pogoda pozwoli dzisiaj coś podziałać ogrodzie, w planach mam:
* wykancikowanie rabaty na przedpłociu i przycięcie hortensji;
* zrobienie nowych, pancernych zasieków broniących moje biedne hiacynty przed dekapitacją z rąk (łap? ) moich bezdusznych psiaków (kupiłam kołki geodezyjne za grosze i linę żeglarską, zobaczymy, co się uda z tego urzeźbić);
* odgruzowanie łączki kwietnej z ton liści i poprzycinanie suchych badyli;
* usunięcie zdezelowanej podpory na fasolnika;
* ogarnięcie warzywnika.

Jeśli uda się w ten weekend zrobić cokolwiek z tej listy, będę mega zadowolona

A w międzyczasie pierwszy set pomysłów na ten sezon, do face liftu nadają się prawie wszystke rabaty (haha tak, znowu..)

1. PRZEDPŁOCIE PRZED:



I PO: dosadzę liatry plus nowe kanciki i świeża kora



2. LEWA STRONA ALTANY PRZED:



I PO: na kratki, zamiast bluszczu hedera, chcę posadzić clematisa w 2 odmianach: Mazurek i Solina; dodatkowo brakuje mi wiosennych kwiatów, więc miejsce, w którym obecnie rosną dzwonki wykorzystam na bratki i tulipany



3. RABATA POD STODOŁĄ PRZED:



I PO: cyprysiki i floksy szydlaste wylatują, na ich miejsce wchodzi Baptysja Decadence Pink Truffles i liatry

Lidka, no taki teren mam, że wychodzi tych rabat sporo (27 arów razem z przedpłociem). Wolę zakrzaczenia niż trawnik. Plan jest taki, żeby otulić się zieleniną (ale nie tylko tujami).

Plan na przedpłocie to: pas irgi płożącej od strony asfaltu, potem kilka świdośliw podsadzonych dereniem rozłogowym Kelseyi, a obok nich pewnie jakieś tawuły (Grefsheim), być może poprzeplatane czymś zimozielonym. Przy samym wjeździe na działkę może dam kocimiętki dla efektu kolorystycznego i kilka niższych traw.

Madzia spore masz przedpłocie. Podobne do mojego. Ja mam 3 krzaki i trawe. Kiedyś myślałam rabate zrobić ale to nie mój grunt i dałam se spokój. Mam wyrównane, trawe kosze i chyba tak zostanie.

A Ty jaki masz plan?

Sporo jeszcze tych rabat planujesz.

Jejku Eliso, tyle komplementów nie spodziewałam się. Aż poczułam ciepełko na serduchu.

Mój ogród jeszcze nie jest dokończony. Została do urządzenia jedna bardzo duża rabata o wymiarach 7x30m, druga mała rabata na planie koła o średnicy 4m, trzecia rabata o wymiarach 2x15m, powiększenie warzywnika o 2 skrzynie, część gospodarcza za garażem i przedpłocie o wymiarach 4x55m. Do tego standardowe tetrisy i pielęgnacja tego, co już posadzone. To jest wstępny plan na nadchodzący sezon. Pewnie jak zwykle nie wszystko uda sie zrealizować. Ja cały czas mam wrażenie, że jakoś strasznie powoli mi idzie zakładanie ogrodu.

Kondycję mam chyba nadal całkiem niezłą. Ćwiczę w miarę regularnie, a poza tym została mi tzw. pamięć mięśniowa z czasów nastoletnich i wczesnej młodości, gdy uprawiałam bardzo dużo sportu. Do tego po każdych pracach ogrodowych robię ćwiczenia na rozciągnięcie i rozluźnienie kręgosłupa, żeby mi dysk nie strzelił, albo jakaś inna kontuzja nie wyskoczyła.

AgaBoso napisał(a)

Pięknie rozkrzewiony. Coś czuję, że każdego ranka będziesz go doglądać z każdej strony trzymając w ręce kubek herbaty.
Jak wysoki urośnie?

W katalogach podają wysokość w Polsce jako 10-20 m i 6-8 m szerokości. To spore drzewo jak na moją wąską działkę, dlatego powędrowało na przedpłocie. Są też odmiany kuliste (Gumaball) czy rosnące dość wąsko Slender Silhouette, ja wybrałam jak to Justyna nazywa - roztrzepany, czyli czysty gatunek bez odmiany. Danusia w pobliżu stawu kąpielowego posadziła Worplesdon.

Trafiłaś ze swoim wnioskiem, bo akurat przy tym oknie mam ekspres do kawy i mogę go oglądać bez wychodzenia z domu

Makao napisał(a)

Ambrowce?

Tak kupiłam jedną sztukę na przedpłocie. Hania Gruszka ma u siebie już sporą sztukę na przedpłociu, a w przedogródku u Olcimanolci i u Marcina rosną po dwie sztuki.
Stare zdjęcie z okna kuchennego, ale plan jest by wsadzić tutaj gdzie to bordowe narysowane. Przesłoni widok na bliźniaka. Te dwa zaznaczone na zielono to świdośliwy w przedogródku.

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Świetny widoczek z tarasu. Czemu wyrzucasz Black Beauty? Za duża u Ciebie? Chętnie przygarnę na przedpłocie.

Nie jest za duża. Ma około 1,2 średnicy i podobnie wysokości, ale wkurzają mnie jej nasiona. Strasznie czepiają się ubrań przy plewieniu i przy wiązaniu. Straciłam do niej cierpliwość.
Chcesz teraz czy na wiosnę?
Podaj adres na priv.

An_na napisał(a)

Mam fotki zrobione przez dziecię, jeszcze przed wiązaniem




Proso płonie

Świetny widoczek z tarasu. Czemu wyrzucasz Black Beauty? Za duża u Ciebie? Chętnie przygarnę na przedpłocie.

Hey.
Pogoda chłodna z lekkim wiaterkiem. Ale sucho. Ubrałam sie ciepło ale w kaloszach już cZuć chłodek od ziemi.

Dziś posadziłam ok 18 m bieżących szafirków na obrzeżu bukowej.
Szafirki miałam od Moniki z Sielankowego...
Wcześniej od Ajki i ciut z biedry.

Powinna tam wyjść fajna rzeczka bo sadziłam dość gęsto.
To ostatnie roboty na tej rabacie.

Dziewczyny Kochane -bardzo dziękuję.

Potem posprzątałam liście z katalpy,ręcznie z kamieni przed domem,troche tez przegrabiłam sąsiada przedpłocie naprzeciwko bramy żeby wyrównać troche. Stają tam auta naszych gości i dbam o to miejsce a sąsiad ma brame z innej strony działki.

Na koniec obciełam większość host bo już suche były.
Pozbierałam doniczki z roślinami w jedno miejsce.
Pomyłam drobne narzędzia.

Mam jeszcze tulipany do przedogródka i troche narcyzów. Te ostatnie pójdą do donicy z różą lolą. To może za tydzień w niedzielę.

Zdjęć nie mam bo byłam bez tel w ogrodzie.

P.s
Pare dni temu posadziłam rozplenice od Wiaan. Na razie w miejsce tymczasowe. Wiosną pójdą w docelowe.
Anetka - bardzo dziękuję.

Coś mi się zdaje że reszte róż bede przesadzać wiosną.

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

To zdjęcie, które Agatorek zacytowała - to ambrowiec bezodmianowy? Masz go na przedpłociu? Ognisty, piękny. Też taki chce na przedpłocie

Tak, to bezodmianowy ambrowiec. Przepięknie się przebarwia każdego roku. Rośnie w bardzo ciężkiej glinie. Na zapłocie będzie idealny.