Alez to jest ciezka praca w takim tempie…
A planujesz jakies obwodki ?
Kanciki czy cos innego ?

Kasya napisał(a)

Alez to jest ciezka praca w takim tempie…
A planujesz jakies obwodki ?
Kanciki czy cos innego ?

Kasiu, ale dzięki niej gubię kilogramy, co mnie niezmiernie cieszy.
Plan mam na kanciki. Nawet już mam szpadelek księżycowy nabyty. Ale do realizacji tego planu długa wyboista droga.

Muszę wyrównać teren, w dwóch głównych alejkach zrobić trawnik. W reszcie dosiać mikrokoniczynę. Ale najpierw muszę wypielić te rumianki z rabat.

Planu na dziś się nie udało wykonać, bo za późno żeśmy się zebrały do wyjazdu. Na działce byłyśmy dopiero koło 13.00.

Zaliczone sadzenie róż sztuk 7. Znalazłam im miejscówki, z których nawet jestem zadowolona. Oby puściły.

Zaliczone koszenie. Pokos rzuciłam na tekturę. Niech się przetrawia tam wszystko.

Zaliczone przedpłocie. Mama z młodą wszystko wypieliły, a ja posadziłam resztę miskantow, tw co leżały po wykopkach i jeszcze jednego, który cudem miał tymczasową miejscówkę. Jak już ją zwolnił, to w to miejsce trafiła molinia ze swojej tymczasowej.

Jutro młoda ma urodziny, to na działkę nie dam rady pojechać, ale jak dobrze pójdzie i pogoda pozwoli, to we wtorek pojadę posadzić owocowe.

Myslalam ze ty tam mieszkasz
A z jezdzeniem dodatkowy klopot….

Kasya napisał(a)

Myslalam ze ty tam mieszkasz
A z jezdzeniem dodatkowy klopot….

Ciągle jeżdżę. Nie mam prądu, nie można nic wykończyć. Jedyne, co mogę robić, to ogród.

tulucy napisał(a)

Ciągle jeżdżę. Nie mam prądu, nie można nic wykończyć. Jedyne, co mogę robić, to ogród.

Ach… no to trzymam kciuki zeby juz szybko wszystko bylo

tulucy napisał(a)

Ciągle jeżdżę. Nie mam prądu, nie można nic wykończyć. Jedyne, co mogę robić, to ogród.

Ale jest w trakcie załatwiania czy jakieś problemy?
Bardzo ciekawe alejki sobie wymyśliłaś
Ile mama ma lat że tak dużo Ci pomaga??

mirkaka napisał(a)

Ale jest w trakcie załatwiania czy jakieś problemy?
Bardzo ciekawe alejki sobie wymyśliłaś
Ile mama ma lat że tak dużo Ci pomaga??

Od ponad roku jest w trakcie. Dostawca leci w kulki, nie spieszy mu się. Deweloper wszystko po swojej stronie ogarnął i czekamy...

Mama ma 72 lata.

A alejki... najpierw narysowałam proste linie. Czysta geometria. Jednak nie. No to poszły fale, nereczki, orzeszki itp. Lepiej, ale coś mi nie grało. No i wyślilam to. Zobaczymy, co wyjdzie.

Łucja, ale narzuciłaś sobie tempo. Chyba jesteś cała obolała od tej pracy.

Nie jest źle, daję radę i nawet do pracy chodzę.

Dziś byłam wieczorem na działce, wiem, że ma padać, ale i tak podlałam wszystko. Bo znając życie, to gdybym nie podlała, to by u mnie nie padało .