Nowa działka, nowe wyzwania, nowi my ;)
11:15, 08 gru 2025
Krysiu, fundamenty na działce za jedyne milion trzysta 
Chyba tam jakiś hotel miał powstać, cholera wie
Zdaję sobie sprawę że nawet najgorsze piachy można ulepszyć - ale właśnie, wymaga to czasu i harówki. Albo chociaż wrzucania na kupę materiału organicznego który - z czasem (znowu!) ulegnie rozkładowi i użyźni podłoże.
Nie mam nic przeciwko temu żeby nie rosło tam nic
wtedy trawy też nie trzeba kosić i chwastów nie ma
Jak to kupię to z całą premedytacją zostawiam działkę leśną swojemu leśnemu losowi 
Nawet tu - mimo trzeciej klasy bonitacyjnej ziemi- wrzucam w dołek przy sadzeniu - kompost, obornik, ziemię popieczarkową - glina jest ok ale jeszcze lepsza jest taka rozluźniona i przemieszana z kompostem, jednak
Na emeryturze, jak mi się znudzi szklarnia i warzywnik - sprzedajemy ten hektar tutaj w cholerę a w nowy miejscu będę chodzić na długie spacery. I będę zbierać grzyby codziennie
Czyli coś na co nie mam czasu ani miejsca w chwili obecnej
a warzywa kupię od jakiejś babci niedaleko
Jeszcze trzy lata "muszę" tu mieszkać bo kowr i papier podpisałam plus kwestie podatkowe. A potem się zobaczy
Młoda się wyprowadzi jak pójdzie na studia i te 5 pokoi będzie po prostu niepotrzebne, a ogrzanie ich w zimie kosztuje. A zimy mamy pół roku...
Z drugiej strony jak drzewa (zwłaszcza) owocowe tu urosną to może mi się odwidzi - bo póki co to brzmi jak kolejny plan/marzenie odhaczony i już się zastanawiam co robić dalej... sama siebie biję po łapkach
byłoby fajnie mieszkać w jednym miejscu - na tyle długo żeby drzewa urosły 
Lasy w Pomorskim są zupełnie inne niż tutaj - to uprawy leśne drzew na papier i domy/meble. Praktycznie nie ma roślinności niskiej i średniowysokiej - żadnych krzaczorów których u nas na południu wszędzie dostatek. Grzyby tam widać z 300 metrów
Chyba tam jakiś hotel miał powstać, cholera wie
Zdaję sobie sprawę że nawet najgorsze piachy można ulepszyć - ale właśnie, wymaga to czasu i harówki. Albo chociaż wrzucania na kupę materiału organicznego który - z czasem (znowu!) ulegnie rozkładowi i użyźni podłoże.
Nie mam nic przeciwko temu żeby nie rosło tam nic
Nawet tu - mimo trzeciej klasy bonitacyjnej ziemi- wrzucam w dołek przy sadzeniu - kompost, obornik, ziemię popieczarkową - glina jest ok ale jeszcze lepsza jest taka rozluźniona i przemieszana z kompostem, jednak
Na emeryturze, jak mi się znudzi szklarnia i warzywnik - sprzedajemy ten hektar tutaj w cholerę a w nowy miejscu będę chodzić na długie spacery. I będę zbierać grzyby codziennie
Z drugiej strony jak drzewa (zwłaszcza) owocowe tu urosną to może mi się odwidzi - bo póki co to brzmi jak kolejny plan/marzenie odhaczony i już się zastanawiam co robić dalej... sama siebie biję po łapkach
Lasy w Pomorskim są zupełnie inne niż tutaj - to uprawy leśne drzew na papier i domy/meble. Praktycznie nie ma roślinności niskiej i średniowysokiej - żadnych krzaczorów których u nas na południu wszędzie dostatek. Grzyby tam widać z 300 metrów