Piękne zdjęcia z Krynicy, można spacerować bez końca. Szczególnie o zachodzie słońca.
Dużo masz tych lilii, ja dopiero w tym roku posadziłam więcej i się nimi zachwycam. Zapach w ogrodzie niesamowity!
Opis cięcia róż pokrywa się z charakterem mojej pracy w ogrodzie, w życiu mam podobnie. Ale chyba to domena kobiet, że widzą po drodze tyle niedoskonałości, że chcą zrobić kilka rzeczy w jednym czasie i finalnie brakuje im czasu na to co zaplanowały. Ja tak od kilku dni dni przesadzam zioła. Codziennie mówię, jutro je przesadzę i codziennie znajduję coś ważniejszego do zrobienia. Róże i tawuły też cięłam raty. Nie lubię jednostajności.
Gosiu, to było bardzo spontaniczne spotkanie Asia, chciała się pozbyć tawuły i mi ja przywiozła. Ale nic straconego, jak masz ochote to możesz do mnie wpaść. Na privie możemy się umówić. Albo możesz poczekać na spotkanie w większym gronie. Chętnie zrobię spotkanko na początku sierpnia.
To już jakiś sukces masz w hortensjach jak już 2 kwitną, może reszta też zakwitnie w kolejnym roku.
Oj tam, oj tam. Lipiec to czas wycinek. U mnie pod nóż poszły penstemony, ogoliłam tawuły a dziś wycinam skołtunione bodziszki. Też będzie łyso i brzydko przez jakieś 2 tygodnie pewnie.
Ja pierdzielę Ty to masz ogród z gumy. Najpierw naupychałaś i on się rozciągał a teraz wykopujesz olbrzymy i on się dostosowuje.
Ja nie zauważyłam że masz nadmiar roślin ale wygląda na to że tak i może teraz to co zostało to będzie miało lepiej bo więcej miejsca na rozrost.
Tylko jak te się rozszaleją ze szczęścia to dopiero będzie busz
Bramowa. Śnieguliczki mnie zawiodły. Tylko jedna jest ładna. Chyba muszę je zapoznać z sekatorem.
Do przetaczników na frontowej dołączyły tawuły japońskie
Wiązówki błotne
A na pstrokatej hortensje coraz ładniejsze. Kwitną też tawuły japońskie.
No jeśli ma zdobić, to mus ciąć, co robić .
Brzuszki to u Mrokasi są, u mnie półkola od cyrkla rysowane . Dziękuję za miłe słowa . Jestem zadowolona z tej części ogrodu, nie planuję na razie tu zmian .
Te brzuszki na rabatach fajnie teraz współgrają ze sobą.
Tawuły van Houttea kupiłam na skarpę i właśnie się oswajam z myślą o ich cięciu
Mam jedną w dolnym i też ja tnę sumie ale mam już z 10 lat. Nie wiem czemu mi się wydawało, że tych nie będę musiała hehe
Bee, jak pisałam - u mnie liście schną na potęgę . A rosną u mnie od lat - niektóre od 9, inne od 5. Wiosną przycinam nieznacznie, w sezonie - wybujałe pędy.
Ale liście wysychają na wiór i opadają. Właśnie przycięłam drastycznie te, które były już niemal całkiem łyse z dywanikiem suchelców pod krzaczkami. Jeśli tego nie przeżyją - to będzie impuls do pożegnania. Nie sprawdzają się u mnie.
U mnie pancerne są tawuły van Houtte’a. Wytrzymują kilkumiesięczną suszę niemal bez podlewania. Mam krzewy ponad 20-letnie, jeszcze po poprzednich właścicielach. Ale to zupełnie inny gabaryt .
Rabata wyszła super a kancik pięknie ją podkreślił.
Wrócę do tawuł japońskich. Zauważyłam, że na słabej piaszczystej glebie z niedoborem opadów lub podlewania żadne krzewy nie znoszą dobrze przycinania. Nawet jeśli są przesuszone to lepiej ich nie ciąć a jedynie wyciąć na wiosnę te pędy, które będą suche.
Tawuły japońskie przycinam jedynie na wiosnę i to tylko co kilka lat gdy są już dużo za duże. Nigdy nie tnę drastycznie zawsze jest to max 20 % krzewu. Po kwitnieniu wycinam tylko przekwitłe kwiaty lub wcale.
Tawuła japońska bardzo głęboko się korzeni i daje radę w trakcie suszy bez podlewania, nigdy mi nie zwiędły liście ale też nie osłabiam krzewów cięciem. Tawuła ma w środku krzewu masę gołych gałęzi ale na zewnątrz jest cała pokryta liśćmi, taka jest jej uroda. Ja jestem z nich bardzo zadowolona, to krzewy do zadań specjalnych.
Szykuję się właśnie do cięcia moich tawuł japońskich , bo zakończyły pierwsze kwitnienie. Tnę je tak jak wiosną; bardzo nisko, prawie do gołych gałęzi. Błyskawicznie odrastają i kwitną ponownie we wrześniu, a potem się pięknie przebarwiają.
No nieee, ta rabata ma już z jakieś 12-15 lat? Albo i więcej. W sensie wielkość i kształt. Kiedyś to tu był nasz największy kawałek trawnika . I przestała pasować do nowej części ogrodu.
Te derenie mi się tu sprawdzą. Już to widzę.
Wysadzę z rabaty naprzeciwko 3 limonkowe tawuły i też tu wrzucę. Tam mi się gryzą z różem, bordo i malinowym.
Już odżył . Suchelce oczywiście nie znikną z tawuł japońskich, ale reszta zaczyna wyglądać świeżo . Chyba te tawuły przytnę mocno, bo patrzeć się nie da na te suchelce... Już kilka najbiedniejszych przycięłam.
Mam nadzieję, ze prognoza się sprawdzi i będzie jeszcze padać kilka dni. Poki co jakieś słońce się przedziera przez chmury, deszczu nie widać .
Miałem wcześniej pisać, że dopasowywanie brzuszków rabaty pod lampki wychodzi nienaturalnie. Takie odczucie miałem. Ale ostatecznie ta wersja z położonym wężem i widok od drugiej strony jest ok. Rozumiem też odrzucenie tych ekstremalnych wersji rabaty
Miałem zaproponować krzewy, które już masz. Drzewa chyba nie zrobią tego średniego piętra, a krzewy typu tawuły japońskie są zaś za niskie. Pasowały by: derenie białe, derenie Kousa, jaśminowce o limonkowych liściach, może nawet judaszowiec lub oczar? Takie krzewy, które wypełnią wysoko i szeroko piętro za thujami