Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogród na wzgórzu, czasem trochę pod górkę

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród na wzgórzu, czasem trochę pod górkę

Dominika11 13:36, 02 paź 2019


Dołączył: 09 kwi 2014
Posty: 18709
Planowanie też okey, na zimę w sam raz
Pamiętaj nie od razu Kraków zbudowano - ogród też będziesz tworzyć etapami, bo niestety za kieszeń to ciągnie niemiłosiernie, ale za ta pózniej efekt - BEZCENNY a jaka satysfakcja
____________________
Ja i mój ogródek - ZAPRASZAM :)
Dominika11 13:38, 02 paź 2019


Dołączył: 09 kwi 2014
Posty: 18709
Dorii napisał(a)
Te brzozy coraz bardziej mnie wkurzają.
a czemuż to cię wkurzają ???
____________________
Ja i mój ogródek - ZAPRASZAM :)
Dorii 14:31, 02 paź 2019


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Zauważyłam że mam problem z motywacją jak zbyt długo muszę czekać na efekty. A właściwie to nawet nie brak motywacji a frustracja mnie dopada.

Brzozy mnie wkurzają bo po pierwsze wizja cięcia wielgachnych okazów mnie przeraża i efekt tego cięcia jest bardzo niepewny. Teście mają takie przycinane co parę lat i mi się nie podobają. Po drugie właśnie dlatego że cięte duże okazy mi się nie podobają swoje już przycięłam i chyba im zaszkodziłam bo dość że prawie nie urosły to jeszcze gałązki im przysychają. Jedna zupełnie jakaś taka drapaka się zrobiła.


Ech no nie są to chyba drzewa dla mnie bo chciałabym żeby szybko urosły i dały cień a potem już nie rosły, na pewno nie chce w ogrodzie 30m drzew. 8-10 by mi wystarczyło ale jak urosną do 10 metrów przecież nie przytnę.

Najbardziej chciałabym white light ale ciężko je dostać.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Dominika11 14:36, 02 paź 2019


Dołączył: 09 kwi 2014
Posty: 18709
no kochana ogród właśnie uczy cierpliwości znam to z własnego doświadczenia i nic na szybko, bo potem i tak będziesz zmieniać - ale każdy musi się uczyć na własnych błędach.

a co do drzew to ja jakoś też obawiam się takich wielkich - tym bardziej, że z roku na rok są coraz bardziej niebezpieczne te wiatry, mnie nawet przerazają 8-10 metrów - jakoś mam takie wizje katastroficzne
____________________
Ja i mój ogródek - ZAPRASZAM :)
Dorii 15:06, 02 paź 2019


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Wiem wiem za dużo bym chciała. I właśnie w tym problem bo że naplanuję a potem a to pogoda pokrzyżuje plany a to dzieciaki nie dadzą porobić a to choróbsko mnie dopadnie i dupa. Rozkopane to i tamto i nawet nie można pod kocykiem poleżeć bo korci żeby iść pokopać troszkę. Może dobrze że pada a jak nawet nie pada to mokro.

Wyskoczyłam na chwilę i zrobiłam zdjęcia tym moim nieszczęsnym brzozom

Tu widać tę drapakę

I grzybki, opanowały mi trawnik.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Dorii 17:55, 02 paź 2019


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Parę szybkich ujęć z dzisiaj


I marcinki, tylko dwa bo reszta w pąkach.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Kasia_CS 22:10, 02 paź 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Wreszcie ogarnęłam Twój wątek w całości, bo ciągle mi uciekał gdzieś. Piękny łan werbeny miałaś! ja też ją wciskam w różne miejsca, część udało się przezimować na rabatach, a siewki i tak się pojawiają, więc źródełko nie wysycha

Bardzo mi się podoba ta Twoja szałwia - ślicznie wyglądają te fioletowe kwiaty/listki (?)

Widzę, że obie cierpimy chorobowo... u nas jedno przez drugie choruje, zarażamy się nawzajem - tzn Kaja mnie, bo ona jest przylepą okrutną i nie sposób mi od niej nie złapać choróbska.. u mnie jeszcze sierpień to był pierwszy miesiąc pracy po urlopie rodzicielskim i było jako tako, bo jeszcze się żłobek nie zaczął. Ale wrzesień - połowa miesiąca w domu.. i teraz październik zwolnieniem zaczynam..
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Dorii 22:41, 02 paź 2019


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Miło że zaglądasz

U szałwi powabnej kwiaty są mało ozdobne, to kolorowe listki robią robotę. Nadal ładnie wygląda pomimo deszczu, inne rośliny jakieś szarobure się zrobiły. Jeszcze złocienie dają radę.

U nas zaczęło się po kilku dniach adaptacji w żłobku na koniec sierpnia. Najpierw młody potem my na końcu starszy ale bardzo łagodnie. Niestety nie doleczyliśmy tego jak należy. Praktycznie od miesiąca mam kaszel a że wróciłam w połowie września do pracy to nawet nie miałam kiedy iść do lekarza. Ale w końcu musiałam bo zamiast lepiej to znów gorzej. Na szczęście młode zdrowe, trochę zakatarzone ale to normalne w końcu smarkacz. Mam nadzieję że do końca tygodnia się wykuruję. Dostałam wytyczne jak poprawić odporność, zobaczymy co z tego wyjdzie.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Kasia_CS 12:37, 03 paź 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Dorii napisał(a)
Miło że zaglądasz

U szałwi powabnej kwiaty są mało ozdobne, to kolorowe listki robią robotę. Nadal ładnie wygląda pomimo deszczu, inne rośliny jakieś szarobure się zrobiły. Jeszcze złocienie dają radę.

U nas zaczęło się po kilku dniach adaptacji w żłobku na koniec sierpnia. Najpierw młody potem my na końcu starszy ale bardzo łagodnie. Niestety nie doleczyliśmy tego jak należy. Praktycznie od miesiąca mam kaszel a że wróciłam w połowie września do pracy to nawet nie miałam kiedy iść do lekarza. Ale w końcu musiałam bo zamiast lepiej to znów gorzej. Na szczęście młode zdrowe, trochę zakatarzone ale to normalne w końcu smarkacz. Mam nadzieję że do końca tygodnia się wykuruję. Dostałam wytyczne jak poprawić odporność, zobaczymy co z tego wyjdzie.


Już wcześniej zaglądałam, ale nie miałam nadrobionej całości i tak nie mogłam się wpisać jak należy

Mój eM wczoraj wieczorem złapał też choróbsko, zły jest, bo poszłam we wtorek do pracy, choć źle się czułam, a on został z chorą Kają.. tylko, że u niego choroba oznacza wyłączenie ze śpiewania, a ma koncerty w tym tygodniu i jest słabo, jeśli głos mu siądzie.. a jakiś taki wirus zjadliwy, że nas położył w kilka godzin i to tak na maksa.
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Dorii 13:16, 03 paź 2019


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Ojjj mam nadzieję że to nie ten mój wirus bo ja od miesiąca do śpiewania się nie nadaję. Najpierw chrypa a teraz co prawdę chrypka mniejsza ale za to krtań mnie boli, taki ucisk mam że ledwo gadam. A że ja gaduła to cierpię podwójnie. Na szczęście głosem nie pracuje.

Na gardło szałwia dobra, w ciąży płukanki robiłam teraz piję ale chyba płukanie lepiej działa.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies