U mnie w tamtym roku jedną kępę mocno złapało i w tym marniutka. Drugą częściowo zaatakowało i ta już w miarę normalnie wygląda ale nie taka ogromną jak ta co zjadła buczka a sadzone w tym samym czasie i rok temu podobnej wielkości były.
Pierwsza po lewej i na drugim zdjęciu to ta co mocno była porażona. Po prawej ta co lekko dostała. Różnica ogromna. W tym roku puki co zdrowe.
U mnie to trochę inna sprawa, niestety konsekwencja stresu. Jak przekopię kawał ogrodu to też plecki bolą ale po nocy jest ok. A tu mi łupnęło przy gwałtownym nachyleniu się, już nie pierwszy raz i zawsze jak mam jakiś stresujący czas. Kilka dni ledwo chodziłam, nawet przy leżeniu bolało. Standardowe leki nie pomagają a na receptę nie posiadam. Już jest ok ale muszę uważać właśnie przy schylaniu czy kucaniu. Gorzej że stresogen jeszcze ze dwa tygodnie.
Za kilka dni mi przejdzie, trochę gimnastyki aby wzmocnić mięśnie a przede wszystkim je rozluźnić. Puki co nie będę ryzykować poważniejszych konsekwencji.