heh ...ja wczoraj w ramach odprężenia psychicznego także wskoczyłam w rabaty (na tyły) i okazało się że w gąszczu roślinnym kryją się chwasty mojego wzrostu
takiego zachwaszczonego ogrodu to ja jeszcze nigdy nie miałam..nie wiem, nie wyrabiam i tak się zastanawiam jak Ty to swoje ranczo Sylwia ogarniasz
Kobieto u mnie po obwodzie czyli od granicy Emuś plewić musi bo ja tamtym chwastom za tujami rady nie daję, wczoraj weszłam na chwilę to pokrzywy wyższe ode mnie i już Emusiowi zapowiedziałam, ze w tym tygodniu skacze w nie bo za chwile siać się będą, a już w tym sezonie dwa razy za tujami do zera powyrywał zielsko, ten deszcz im sprzyjaAle roślinom też więc nie narzekam Do żyrafy nie dotarłam, ale już jestem blisko Wczoraj ogarnęłam z chwastu rabatę pod jabłonią, nową rodkową w podwórku, górną i dolną półkę w długiej donicy koło łąki i trocinówkę lewą do jałowców czyli od Kacika zadumy do wysokości altanki( pierwszy raz w tym sezonie więc sobie wyobraź co tam było Wrzosy były nie widoczne. A i ciekawa obserwacja, wrzosy niby nie lubią zalewania korzeni, a dziwnym trafem w tym sezonie gdzie od maja stale mokro rozbujały się, że hejZa to nie lubią niczego dotykać bo bez światła jak tuje łysieją