Ja też zazdraszczam, ale głównie tego obszaru do obsadzenia! Mamuńciu, ile tam można nawtykać! U mnie to by na pewno były róże, floksy, różne astry, których jeszcze nie mam, krwiściągi i miejsce na jednoroczne, które uwielbiam, bo zmieniają wygląd rabat co roku oraz na EKSPERYMENTY.
Ciekawy jest zawsze proces przyswajania przez facetów jedynie słusznych koncepcji. Mój małżonek też mnie ostatnio zadziwił, kiedy się okazało, że znienacka i bez ostrzeżenia przyswoił potrzebę remontu

Człowiek tłucze i tłucze grochem o tę ścianę - i nagle pyk - zaskoczy! Czynnik zewnętrzny (podziw sąsiadów) bywa katalizatorem w tym procesie, chyba