Dalej, mniej przyjemne dla oka, rów i barwinek. Trawa w rowie nie skoszona do końca, bo na tych kamieniach rozwaliła się wczoraj podkaszarka, eM zdążył wykosić tylko brzeg. Tu posadziłam barwinek, w te puste placyki. Nie mogę wykarczować całego zielska i trawy, bo podczas opadów ziemia się osuwa, a z nią obawiamy się o nasz murek od płotu. Będę wyrywać ,tak kawałkami, jak barwinek się przyjemie, to będę mu w miarę jego wzrostu robić miejsce. A rów nam tak mocno podkopali a znim płotek jak robili polbruk na drodze. Reklamowałam to, wczesną wiosną, dowieźli trochę ziemi z powrotem, no ale... Rów nie jest nasz. Nie wiem czy, jak go już obsadzę, czy znowu nie będą go oczyszczać i wszystko mi zniszczą. Narazie my go kosimy, no i dobrze, bo to co zrobili przy remoncie drogi, z tym rowem, lepiej niech go już nie ruszają... Dlatego powoli sądzę tam takie rośliny, których nie będzie mi aż tak bardzo żal.
Tu pierwsza część rowu, w tych palcykach posadziłam barwinek, rosną tam też fiolki.
Druga część rowu. Rów jest średnio głęboki, brzegi dość strome, woda jest w nim tylko jak pada deszcz. Tu posadziłam tylko barwinek. Przy bramie, wcześniej posadziłam takie tam rośliny. Jest tu tylko około 20 cm ziemi, pod tym jest beton, sucho latem, ale te narazie dają radę. Bliżej rowu, nie ma już betonu i tam same wysiały się rudbekie, zostawiam je tam. No i w tym rowie rośnie dużo żywokostu, on też zostaje, mamy go na gnojówki.
Tu na zdjęciu widać ile jest kamieni na zewnętrznym brzegu tego rowu, zielsko tam rośnie, kosić to jest naprawdę trudno, kamienie strzelają. Nie wiem czy coś poza zielskim będzie tam rosło. Chciałbym coś czego, nie będzie trzeba kosić, a zadarni i wzmocni rów, szczególnie od strony naszego płotu.
____________________
Basiek ***
Ogród Basi i Romka( Pomorskie, okolice Chojnic)***
Wizytówka