Joku
19:23, 13 paź 2024

Dołączył: 09 paź 2010
Posty: 13009
Chodząc na spacery po osiedlu obserwuję nasze rowy (na mojej ulicy ich akurat nie ma). U nas była wywieszka że właściciele posesji sąsiadujących z rowami powinni sami o nie dbać. Czytając o twoich obawach myślę że ten wariant jest lepszy. Wiadomo, samemu nie zniszczy się efektów własnych starań. Chociaż ludzie mniej zaangażowani ogrodowo mogą taki wymóg gminy przeklinać.
Na dnie "naszych" rowów zazwyczaj płynie trochę wody (akurat w tym sezonie od czasu do czasu padało), samoistnie pojawiły się rośliny lubiące takie miejsca, coś co mi wygląda na miętę wodną. I coś jeszcze, czego nie znam. Całkiem fajnie to wygląda, w tych miejscach trawa zanikła.
Na dnie "naszych" rowów zazwyczaj płynie trochę wody (akurat w tym sezonie od czasu do czasu padało), samoistnie pojawiły się rośliny lubiące takie miejsca, coś co mi wygląda na miętę wodną. I coś jeszcze, czego nie znam. Całkiem fajnie to wygląda, w tych miejscach trawa zanikła.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta - Ogród z przeszłością (+) Wizytówka (+) Znowu na wsi - aktualny
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta - Ogród z przeszłością (+) Wizytówka (+) Znowu na wsi - aktualny