Oj biedna ptaszynka ..jakie wieści ?

Kasiu - miło Cię widzieć u mnie. Oczywiście Twój ogródek znam doskonale- jak wszystkich należących do warszawskiej bandy
Muszę się przyjrzeć temu trzcinnikowi- jest w duuużej grupie traw mi nieznanych. Zastanawiam się, czy w obecnej sytuacji uda się pojechać wiosną do ZP?
W ogóle jestem w stresie, że nas pozamykają w chałupkach. Moja działeczka 1 km oddalona od mojego domu- zaczynam obmyślać preteksty dostania się tam w razie zakazu wychodzenia z domu.
Kot! tak karmienie kota może uratować mój ogródek!

wyłazi moja ukochana samosiejka- chrzanowa sałata.
Mam jej pełno co roku na rabatach od wczesnej wiosny. Zawsze pozwalam zakwitnąć sałatom jesienią, dzięki temu zanim się otrząsnę z zimowego snu, mamy masę nowalijek Teraz czekam na rukolę i roszponkę- bankowo lada chwila się pokażą. Takie oto gratisy u leniwej działkowiczki

Asiu- los ptaszyny nieznany Nie udało nam sie dodzwonić do Ptasiego azylu- nikt tam nie odbiera.
No i my tez nie chcemy w obecnej sytuacji zajmować czasu pracownikom ZOO. Niech go poświecą zwierzakom. Ufamy, że zrobili co mogli. Rudzik mocno furgotał tuż przed zabraniem- przyjęliśmy to za dobry omen. Poza tym zostawił kupę na ręczniku papierowym i mój syn uznał, że taaaka kupa musi zwiastować powrót do zdrowia

lilarose napisał(a)

Kasiu - miło Cię widzieć u mnie. Oczywiście Twój ogródek znam doskonale- jak wszystkich należących do warszawskiej bandy
Muszę się przyjrzeć temu trzcinnikowi- jest w duuużej grupie traw mi nieznanych. Zastanawiam się, czy w obecnej sytuacji uda się pojechać wiosną do ZP?
W ogóle jestem w stresie, że nas pozamykają w chałupkach. Moja działeczka 1 km oddalona od mojego domu- zaczynam obmyślać preteksty dostania się tam w razie zakazu wychodzenia z domu.
Kot! tak karmienie kota może uratować mój ogródek!

Oj Kasiu, ogromnie mi miło - nie wiedziałam, że do mnie zaglądasz A w jakich rejonach miasta jest Twój azyl? Zerknij sobie na różne trawki, może jakaś Ci wpadnie w oko

Swoją drogą ciekawe jak rozwinie się sytuacja z unikaniem wychodzenia z domu,.. robi się nieciekawie.

Dziś przeglądałam fejsa i mi mignęło pytanie babeczki w związku z ograniczeniem wychodzenia z domu, a mianowicie, czy będzie mogła chodzić na działkę ROD A że miała na imię Kasia, to od razu sobie pomyślałam - a może to Ty ?

nie, nie ja chociaż oczywiście po dzisiejszych obostrzeniach serce mi zamarło.
Dla mnie w tej chwili sprawa jest oczywista- skoro można do lasu, parku- to i można na działkę. Byle się izolować od reszty działkowców.
Nie mniej czekam na oficjalny komunikat PZD- prowadzę stronę internetową w naszym ROD a pewnie wielu działkowców będzie chciało rozwiać swoje wątpliwości.
Ech, obawiam się, że to nie koniec zakazów
Działeczkę mam na Ochocie

Kasiu, witam się u Ciebie z rewizytą.

Patrzę na rysunek, ale zdjęcie bardziej by do mnie przemówiło. Trudno mi sobie na podstawie rysunku wyobrazić to miejsce.
Jeżeli tam sucho i słonecznie, to sesleria jesienna się nadawała. To bardzo trawa i bezproblemowa.
U mnie sporobolusy rosną w warunkach, które teoretycznie nie są dla nich najlepsze. Ale rosną. Jeżeli podoba Ci się ta trawa to posadź. Ja je bardzo lubię.

ale wstyd, łażę co dzień po obcych wątkach- a do siebie w ogóle nie zaglądam.
u Ciebie Aniu też cały czas na bieżąco - chyba jednak tego sporobolusa wypróbuję. Jak sie nie sprawdzi, to przesadzę.
Muszę się wybrać na jakieś zakupy- mam do obsadzenia kilka zacienionych miejsc- chciałabym tam hosty i paprocie plus hakonki All Gold - lubię ich potargane fryzurki, fajnie świecą w cienistych zakątkach.
Cały czas się głowie jakie hosty i jakie paprocie. Mam ogromną ochotę na jakieś większe niebieskie- Galasia jakiś czas temu wychwalała taką- muszę ją wypytać o nazwę. Czuję, że fajnie by wyglądała z hakonechloa All Gold- ale jaka paproć do tego zestawu ???
U mnie na działeczce prace ogrodowe bez szału, za to praca zdalna i nauka zdalna w altance furkocze na maksa. Ostatnio nauczycielka syna poprosiła by wyłączył tło - musiał udowadniać, że to najprawdziwsza prawda za jego plecami

No dobra, wszędzie wiosna- pokażę więc co tam na warszawskich działeczkach A przynajmniej mojej
Kwitną zawilce, których nasadziłam jesienią masę. Winna temu Anda, u której w ogrodzie je zobaczyłam i ich zapragnęłam