Aniu ja wszystkie hosty w pojemnikach i największą różową hortensję zwlokłam pod stół do altany i nakryłam dwoma starymi prześcieradłami z froty. Część róż i anabelek przy altanie też nakryłam. Na szczęście to co nie było nakryte też ma się dobrze.
Elu kochana bardzo dziękuję za te wszystkie miłe ale i budujące wręcz uskrzydlające słowa
W zamiarach jeszcze jest chęci na następny.
Ale na razie czasu na takowe Rzeczyc brak
Ale każdy ma jakieś talenty,,jeden takie, drugi inne, trzeci jeszcze inne
Pozdrawiam
Cieszę się ,że hostusie dzisiejszą minioną zimną noc przeżyły .
Witaj Anuś.
Fajnie,że już jesteś
Hosty i warzywka dzisiejszą zimną noc przeżyły. A to najważniejsze.
U mnie też jeszcze chłodno.
Dziękuję i ja pozdrawiam
Dorotko to miałaś co dźwigać i nosić.
Dobrze,że masz takie miejsce, że można te rośliny przed przymrozkiem schować.
Na kursowaliśmy się z roślinami.
Ale za to będą nas cieszyły cały sezon.
Ja bardzo cieszę się,że rośliny u mnie wszystkie żyją i warzywka.Bo ogórki, cukinia, fasolka szparagowa i nawet ziemniaczki mi już wyszły.I żyją Duża część jest nakryta geowłókniną. I na razie tak zostawię.