Choina nie gubi igieł, nic nie gubi. Jabłonki dodaj, koniecznie.

To miłe, co piszesz.


A dla Ciebie ogrodowy lamus:

Aj gdzież tam.

Plus warzywnikowy jest taki, że wysadziłam szkółkę cisów - całą (ile ja się tego natargałam, uffff!).
Są zamontowane podpory pod te sznury jabłoniowe.
Zgromadzona cegła na ścieżkę przez środek. Teraz trzeba wypoziomować ten warzywnik i zacząć korytować pod układanie ścieżki.

Najbardziej boje się, że coś poziomy źle wymierzę - kiepsko u mnie z mierzeniem. Układanie cegły powinno pójść szybko. Chyba / czy muszę jeszcze boki przycementować, żeby się nie rozjechała?
I zasada jest taka, nie sadzić w warzywniku żadnych wieloletnich roślin (a jest pokusa), typu łubin, typu rabarbar. Musi być on co roku przekopywany delikatnie i zmianowany po całości.

Tak laurowiśnie, nie wiem jakie. Wiem, że ostatnią zimę spędziły w tych donicach w szkółce. Tę zimę u siostry w garażu. I mam nadzieję, je wsadzić do ziemi.

Staram się nie mieć roślin w doniczkach! Chyba, że pelargonie i inne takie tam!

Zaglądam i wizualnie stwierdzam, Ewuniu, fajnie jest! A że robota leży? U każdego coś do zrobienia, i tym się nie stresuj!

Sił życzę, co by te zamiary urzeczywistnić!

Tym przynajmniej się nie stresuję: