Dziś cięłam jałowca formowanego, zaczął usychać, tylko jedna część na szczęście, jak on mnie wkurza, już go straszyłam kiedyś pojemnikiem na bio i się ogarnął. Zaniedbałam go i w porę nie reagowałam, to teraz straszy. Dostał Asashi i jeszcze coś na grzyba muszę zaaplikować.
Słaniam się ostatnio po ogrodzie po pracy i niewiele mi się chce. Kanciki by się przydały, buksy do cięcia, kilka iglaków też. Ma być chłodniej to by się przydało, nie popali ich wtedy.
Mam pierwsze w życiu bodziszki Mary Ann, dzięki Asi

buziaki Asia

i do tego przetaczniki.
Będą na różance, na której badam rośliny co rośnie i co fajnie wygląda. Na razie trochę bigos tam się robi ale poczekamy, zobaczymy. Jeszcze się nie zdarzyło abym cos nie zmieniała na innych rabatach