Wiele jest opinii na temat traw nie zimujących. Mam miejsce na ich zimowe przechowanie, ale nie wiem jak postąpić z cięciem, czy lepiej jesienią, kiedy wstawiam je do jasnego i chłodnego pomieszczenia, czy też lepiej na wiosnę przed wystawieniem do ogrodu?
Szkoda, że niektóre wątki o trawach (np. trawy nie zimujące) są już nieaktywne.

Ja bym wstawiła w całości a przycięła dopiero jak będzie widać zaczątki nowych przyrostów.

Niektóre wątki są zamknięte, bo muszą być zamknięte. Możesz założyć nowy jeśli masz ochotę.

Danusiu - dziękuję.

cyt. ;"Potwierdzam, że dla nich nasz klimat jest nieodpowiedni i można posadzić piękniejsze gatunki. " - ale jakie na przykład ?

Na przykład miskanty 'Gracillimus' lub 'Variegatus'.

Witam, od dawna obserwuję to forum, ale dopiero dzisiaj zdecydowałam się zarejestrować. Chcę pochwalić się moją trawą pampasową. Kupiłam ją na ryneczku jako jakąś "trawę". Rosła sobie 3 lata i nagle w tamtym roku zakwitła. Czyż nie jest piękna? Nie wiem jak przeżyje tą zimę, niczym jej nie okryłam, a dzisiaj ma być -14 stopni.

No właśnie to moja jakaś "trawa"

Olinka napisał(a)

No właśnie to moja jakaś "trawa"

Fajny ma kolorek ja bym ją okryła np.gałązkami ze świerka lub z sosny.

Przeżyła trzy zimy, ale u mnie były bardzo łagodne. Nie okryłam jej, myśląc że ta będzie podobna. Niestety ostatnia noc to - 10 stopni, pewnie nie przeżyje. A może....

U mnie od ok. 9-10 lat rośnie trawa pampasowa Pumila. Nigdy nie była związana na zimę, nigdy nie była w żaden sposób zabezpieczona. Nie ma żadnego specjalnego, zacisznego miejsca. Posadzona jako ciekawostka i tak została. Ma się świetnie i co roku kwitnie. Nawet po tegorocznej, mroźnej zimie, znowu ma nowe liście. Mieszkam w woj. opolskim. W ogóle nie zabezpieczam roślin na zimę. Robię eksperymenty - co przezimuje a co nie. Selekcja naturalna + mam zbyt wiele roślin i pracy, żeby bawić się w okrywanie. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu, tegoroczną, naprawdę mroźną zimę przetrwał len nowozelandzki i prusznik, które teoretycznie nie mają szans na zimowanie.