Gardenarium napisał(a)

Wykopać i przechować. Najbardziej pewne.

Dziękuję Danusiu za odpowiedź. W takim razie tak zrobię.

Popatrz jak to robi Przemek (wstecz).

Danuś poczytałam i nawet już znalzłam lokum dla moich pampasówek. Pojadą w gościnę do piwnicy koleżanki .

To będzie jej trzecia zima w gruncie. Posadzona jest na niewielkim spadku, tak, by woda odpływała. Ścinam jak przychodzą mrozy, zasypuję dębowymi liśćmi i nakrywam dużą donicą także napchaną dębowymi liśćmi. Jak na razie odradza się jak feniks, a to może dlatego, że nie lubimy tej trawy (taka ironia losu). Piękna, to fakt, ale równie niebezpieczna - jej ostre krawędzie liści tną jak brzytwa nawet przy przypadkowym kontakcie.

Czy mógłby mi ktoś ze znawców traw stwierdzić, czy ta trawa na pierwszym planie to trawa pompasowa. Wg. mnie nie, ale to wyrosło po wysianiu trawy pompasowej. Nie kwitło jeszcze, ale liście chyba za bardzo się zwieszają i są za szerokie. Nie wykopałam tego i nie wiem, chyba nie warto.

Pampasówka ma sztywne, dość twarde, wzniesione liście (krawędzie ostre). Kolor nie jest soczyście zielony, a taki wpadający w stalowy... Widać to na zdjęciach.

To nie trawa pampasowa.

Tak myślałam, a to szkoda. Dziękuję za pomoc.

napiszcie jak wygląda trzymanie tej trawy w donicy - późną jesienią przycinacie i wynosicie do garażu/piwnicy? chodzi mi oto kiedy się przycina - bo trochę sobie nie wyobrażam przechowywania jej takiej dużej nie przyciętej

piękna trawa - nie wiem czemu ale mają w moim mroźnym klimacie prawie wszystkie sklepy/szkółki - pasowała by mi taka na lato postawiona za basenem

Kupiłam trawę pampasową ubiegłej jesieni - oczywiście popełniam ten błąd, który zdarza mi się do dzisiaj - kupiłam pod wpływem impulsu, nie wiedząc o tej roślinie zupełnie nic.
Wsadziłam i dopiero zaczęłam o niej czytać - pogodziłam się z tym, że nie przetrwa zimy, szczególnie, że u mnie na działce jest dość wietrznie i poziom wód gruntowych jest bardzo wysoki. Teoretycznie - warunki dla pampasowej zabójcze.
Wiosną gdy ją ścinałam wyrwała mi się cała z gruntu - korzenie były w takim stanie jak jesienią, byłam pewna, że nie żyje, ale szkoda mi było ją wyrzucać.
Ku mojemu zdziwieniu puściła nowe listki
Jak jeszcze troszkę podrośnie wstawię zdjęcia.

Czyli przezimowanie trawy pampasowej jest możliwe

Powiem jeszcze, że mieszkam w łódzkim - a na zimę była obsypana suchymi liśćmi z jabłonki, przykryta gałązkami świerka i związana w chochoł.