Agnieszko przyszłam z takim zapytaniem. Ponoć ty wiesz najlepiej.
Jak ci się sprawuja judaszowce ? Jak ci zimują ?
Czy je odkrywasz ?
Mam nowy, pierwszy raz mam go.
Kupiłam w czerwcu mały. Ładnie podrósł. A tu ponoć nie bardzo u nas zimują ? Przymarzają ?
Nie chciałabym go stracić.

Gosia, w sumie to będzie można tam pływać w kilku basenach plus oczywiście w Oceanie, ale to za dnia .
W nowym domu na razie nie przewiduję basenu, muszę się zmieścić w budżecie . A nie chcę brać kredytu. Ale za jakiś czas, kto wie? Na pewno zrobię odpowiednie wyprowadzenie prądu i wody z domu, żeby w razie czego później nie przekopywać połowy działki .

Tarciu, ja też nie potrzebuję jakiegoś nie wiadomo czego do robienia zdjęć. Mam jeszcze trochę czasu, poczytam, może gdzieś podjadę i pooglądam na żywo dostępne sprzęty.

Aniu, widoczki dziękują
Judaszowców niczym nie okrywam, rosną (jak to u mnie) w przeciągu, nic im nigdy nie było. Zimują bez przeszkód, ewentualnie lekko miały końcówki gałązek przemarznięte.
Także trzymam kciuki za Twojego

Troszkę jesiennych kolorów

Uprzedzam, będzie dużo czerwonopodobnego

I widoczki