Urszulko! O dziwo moje przesadzone róże rosną i całkiem nieźle się trzymają. Kolejne przesadzę w październiku, mam nadzieję, że w końcu i u nas będzie mokro.
Alu! Witaj moja imienniczko u mnie w ogrodzie. Bardzo się cieszę, że go odwiedzasz i że ci się tu podoba. Paprocie bardzo lubię, więc mam je w różnych miejscach.
Niestety nie wiem jak nazywa się róża, o którą pytasz, bo przesadziłam ją z ogrodu mojego taty, taka pamiątka po nim. Bardzo ładnie ją określiłaś, właśnie taka jest, delikatna, porcelanowa.
W tym roku LoS to terminatorka, kwitnie prawie bez przerwy.
Aniu! Ja też mam duże zaległości, wciąż brak mi czasu, chociaż jestem na emeryturze.
Bukietówki dziękuję, to moje ulubione hortensje, ogrodowe są kapryśne i nigdy nie wiadomo czy raczą zakwitnąć,
przynajmniej u mnie tak jest.
Hosty też uwielbiam od zawsze. Cienia u mnie dużo, tylko z wodą gorzej ciągle sucho, oby jesienią więcej popadało.
Aniu! Hortensje ogrodowe w końcu raczyły zakwitnąć, a już zastanawiałam się czy się z nimi nie pożegnać, chyba się przestraszyły. Róże miały piękne pierwsze kwitnienie, teraz tylko niektóre sobie dobrze radzą. Cienistych miejsc u mnie dużo, takich naprawdę słonecznych właściwie brak.
Dziękuję, wynotowuję wszystko i będę eksperymentować u siebie Paprocie (konkretnie to nerecznice czerwonozawijkowe) wczoraj poprzesadzałam w większości do cienia, ale dwie właśnie tak jak napisałaś, zacienione chyba przez inne rośliny i nawet na tej bardziej doświetlonej rabacie okazało się ładnie sobie radzą, zostawiłam Mają inne wybarwienie niż ta sama odmiana w cieniu, są jaśniejsze, takie prawie limonkowe - fajnie to nawet wygląda.
Ewo! Niestety też to u nas zauważyłam, z każdym rokiem mamy coraz bardziej sucho. Dawniej miałam w ogrodzie rowki odprowadzające wodę, nieco podniesione rabaty, bo korzenie miały zbyt mokro, a teraz nie są mi potrzebne niestety. Musimy się dostosować do warunków, bo nie mamy na to wpływu.
W suchym cieniu dobrze sprawdza się też epimedium, naprawdę żelazna roślina.