Alicjo, w końcu dotarłam z relacją ze spotkania u Ciebie. Minął prawie miesiąc. Ale ciągle jestem w niedoczasie, a resztki wolnego czasu pochłaniają kolejne spotkania

Trochę tych zdjęć u Ciebie narobiłam, po prostu nie mogłam oderwać oczu od tych urokliwych ścieżek, zakątków, przepięknie wkomponowanych krzewów, bylin i wszelkich roślin oraz ozdób i architektury pomiędzy starsze już drzewa i wokół stawu. Jestem zauroczona klimatem jaki stworzyliście wokół domu. Miejscami czułam się jak w tropikalnej dżungli, gdzie różne liany zwisają z drzew i idąc wąziutką ścieżką nie wiadomo co czeka za zakrętem!

Dziękuję, za możliwość pospacerowania po Waszym ogrodzie oraz za gościnność i miłe przyjęcie!
Zdjęcia nie są takiej jakości jakiej bym chciała, bo było już późno i resztki światła nie chciały współpracować. Ja natomiast chciałam jak najwięcej uchwycić przed zmrokiem.
Dziękujemy też za wspólną fotkę Twojemu eMowi, któremu ze śmiechu niewiele wyszło wyraźnych