Ojej, co ja czytam, biedna psina, mam nadzieję, że dojdzie do siebie szybko. Cięzko patrzeć jak nie umie się pomóc. Ja przeżywałam zawsze sterylizację moich kotów, a przecież to pikuś przy tym.
Dobrze że troszkę zjadła. Za dużo jej nie daj żeby nie zwymiotowała. Lepiej mniej podać. Ja dawałam 3 razy i tak 3/4 szklanki. I powoli, powoli zaczęła sama jeść- mało bo mało ale sama i wtedy już jej nie karmiłam. Pamiętam jak dałam jej plasterek cieniutki swojskiej wedlinki, ale się oblizywała. Koleżanka kupowała mokrą karmę z doliny noteci dla psów rekowalescentów. Ja nie dawałam więc nie wiem. Do picia dawałam wodę przegotowaną.