Właśnie ja nie planuję, tylko idę na żywioł wychodząc na ogród w danym dniu. Ale ogólny plan działań mam. Ostatnio zniszczony totalnie przez chorowanie. Może Twoje metoda jest lepsza
Co do hortensji, to nie sadził bym po dwie. Będą konkurować o wodę i nawóz, czy światło. Pędy się poplączą i będzie to dziwnie wyglądało. Mogą po prostu źle rosnąć, a każda z nich będzie miała za mało miejsca, by zbudować ładny krzaczek.
Ja mam od Ursy krzew hortensji (chyba Limki), który Ursa stworzyła sadząc dwie do jednego dołka. Gdy wykopywałyśmy ten krzew (już spory) był po prostu jedną rośliną z jednym systemem korzeniowym.