Pięknie teraz widać nowa rabatę , ale będziesz miała super porównanie na wiosnę jak wszystkie byliny trawy i róże zakwitną .
Ta rabata to był strzał w dziesiątkę .
Powiedz mi czy faktycznie na tej trawie wcześniej była jakaś aktywność , imprezy w ogrodzie, biwakowanie , granie w gry , basen lub cokolwiek chce przekonać męża że naprawdę takie wielkie połacie trawnika są same dla siebie bo na wszystkie inne rzeczy są inne miejsca w ogrodzie , jak taras na obiady , utwardzony plac na basen itp
Klaudia
Trawa była żeby wyciagać nam kase
Woda, nawozy, nożyki do kosiarki, prąd, opryski itd.
Pod basen mamy placyk z kostki, podjazd duży to sprzątanie aut czy np wyspać drewno z ciężarówki tam robimy.
Przesiadujemy na tarasie. Mam dorosłe dzieci. Synowa po likwidacji tego dużego trawnika zapytała gdzie sie wnuki bedą bawić. Hehehe
A tych wnuków to nawet w planach jeszcze z synem nie mają.
Teraz mam trawnika ścieżki 3 m szeroko i to mi pasuje.
Twój też z czasem dojrzeje do mądrych decyzji trawnikowych.
Lidka, zapomniałaś dodać czasu jaki pochłania utrzymanie trawnika. Nie ma siły każdemu facetowi zakochanemu w trawniki, ta miłość przejdzie prędzej czy później. Szczególnie jak pogoda spowoduje, że nie można w poręskosić, a potem trzeba się tęgo umordować, gdy mokre źdźbła wylegną.
No, jeszcze dodam pędraki i pleśń pośniegową oraz choroby grzybowe.
Życie ogrodnika to faktycznie ciągła współpraca i walka z przeciwnościami. Też się troche obawiam naszego zielonego persa na odległość. Z rabatami też nie jest łatwo gdy grzybnia się rozwinie, pędraki są albo chwast się wciąż sieje.
Najważniejsze to pamiętać że ogród ma być twoją radością a nie zmorą. Duza rabata to... dużo chciejstw
Kasia i Kasia
Trawnik pochłania czas to fakt. Ale jest 21 wiek i są wynalazki. Nawodnienie i robocik koszący.
U mnie już trawnik nie dominuje ogrodu bo mam zdecydowanie większą powierzchnie rabat niz trawnika.
Mąż odpuścił ten trawnik w samą porę.
Chciejstwa chyba są nieuleczalne. I zawsze bedą nawet jak ogród pełny i dojrzały.
Wiosną bede kończyć przenoszenie róż i obsadzanie na kortowej. No i mam do zagospodarowania miejsce po różance.
Na razie siedzą tam 2 hortensje oraz rozplenice od Wiaan.
Jest taki profil na facebooku prowadzony przez dobrego zawodowego speca od trawników wszelkiej maści (https://www.facebook.com/groups/975011923166507). Zaglądam tam, bo bywają posty nie tylko o trawniku i kłopotach z jego utrzymaniem. Poziom poświęcenia pieniędzy i czasu jaki ci ludzie tam przezentują – na szczęście nie wszyscy – dla mnie jest szokujący. I nic tu nie pomaga sam robocik koszący, kosiarka wrzecionowa za grubą kasę, nawodnienie, a także inne wynalazki oraz roczny program nawożenia i utrzymania trawnika (w Przewodnikach Grupy). Wszystko po to, żeby trawnik był niemal jak jedwabny dywan albo przynajmniej jak tzw. trawnik angielski. Piszę „tzw. angielski”, bo Anglicy mają od lat inne podejście do tego elementu ogrodu. Jest fajnie, trawnik piękny aż pewnej wiosny trzeba go praktycznie od nowa założyć. Poczytaj.
Takie pieszczenie trawnika to już chyba natręctwo.
Ponoć Anglicy mają stary sprawdzony sposób na piękny trawnik. Mianowicie wystarczy regularnie kosić i podlewać przez 100 lat.