Marlenaa i Lidka, witajcie, jak mi miło, że tu zajrzałyście! Mam tak jak Wy co robić dużo pomysłów, plan jest dość konkretny, ale szczegóły będą się pewnie często rozgrywać w szkółkach, gdy nie będzie tego co chcę.
Olśnił mnie Twój warzywnik, Marlenaa, chyba muszę pomyśleć o takich "kołnierzach", czy one mają tylko funkcje estetyczne czy także praktyczne? Jak skrzynie oceniasz po tych kilku latach?
Deski gotowe, zajmowały przez 2 tygodnie garaż czekają już na skręcanie, ale to pewnie dopiero po świętach. Nasiona zakupione. Będzie razem 7m2 rabaty warzywnej. Mam oprócz tego taki pomysł na łączenie rabat kwiatowych z warzywami, chciałabym w to mocno iść, ale nie wiem jak się sprawdzi. Sałata, buraczek, jarmuż, seler naciowy. Może się okazać, że warzywa są zagłuszane, ale spróbuję w ten deseń pokombinować.
Witaj Martko, mam wrażenie, że byłam już w Twoim ogrodzie. Zaciekawiła mnie kiedyś jakaś Twoja wypowiedź w czyimś wątku i poszłam tym tropem za Tobą. Pamiętam jak sądziłaś serby, pamiętam też Twoja mamę i jej potrzebę posiadania warzywniaka. Czy dobrze kojarzę?
Wydajesz się być ciekawą osóbką, będę zaglądać do Ciebie
Joann, LIDKA, miło mi zgadza się, jestem z Wami na forum od dawna, najpierw jako anonim, później założyłam tylko wizytówkę, trochę w formie opisu, bo na więcej nie było czasu. Joann, dobrze pamiętasz! Ogród zawdzięczam Mamie, jej sześć ostatnich lat życia to też sześć lat mojego, naszego wspólnego. Była sparaliżowana chorobą, nie mogła ruszyć ręką ani nogą, a jednak mimo ogromu cierpienia udało nam się pięknie przejść przez ten czas, odnaleźć wiele radości i bardzo, ale to bardzo wiele nauczyć. Mój Skarb... doświadczenia tego nie zamieniłabym na nic na świecie. Przy niej to dopiero nauczyłam się cenić czas, bo nie mogłam zmarnować ani minuty, bo nie miałam nawet takiej, to był wir.
Wątek z tych względów nie miał szans istnienia, od świtu do nocy praca i opieka nad Mamą, w nocy czuwający sen. Dlatego ogród założyłam skromny, uporządkowałam, ale nie mogłam nic więcej, bo nawet na koncepcję nie miałam wolnej głowy, nie mówiąc o czytaniu, jeżdżeniu po szkółkach, w sytuacji gdy nawet wypad na zakupy spożywcze to była godzina 5-6 rano na godzinę, w stresie i pośpiechu.
To takie krótkie historyczne ujęcie, Mama odeszła rok temu, potrzebowałam czasu na uporządkowanie spraw i w pracy, i w domu, wszystko było zaniedbane i niedopielęgnowane, w domu wiele spraw do urządzenia, dumałam nad ogrodem, czytałam, oglądałam ogrody inne piękne i tak oto wątek w swoim czasie powstał
Będę Wam Dziewczyny bardzo wdzięczna za pomoc i wskazówki, bo ogrodowy teoretyk ze mnie słaby, a praktyk jeszcze słabszy Buziaki!
Bedzie dobrze. Bo ogród daje psychiczny odpoczynek. Ja lubie czasem poryć sama w ciszy. Tylko ptaki i ja. Jak sie czasem porzadnie naryje to sprawy życiowe ukladajają sie w głowie i życie wyglada jasniej.
Też nie mam już Mamy. Minęło więcej lat ale powiem że czas nie leczy bólu tylko uczy z nim żyć.
Życzę Ci pięknej wiosny i radości z działania w ogrodzie.
Buziaki
Wbiłaś się w pamięć Też jestem zielona jeśli chodzi o ogródkowanie, także na pewno jest nas dwie Wiem, że ważne jest odpowiednie przygotowanie gleby, by potem cieszyć się roślinkami. Ja teraz szykuję miejsce pod rabaty. Zrywam darń, zamówiłam mączkę, dolomit, musze rozejrzeć się za obornikiem i kompostem, bo na razie swojego nie mam. Co planujesz oprócz warzywniaka zrobić w tym sezonie?
Karola, dziękuję wycinam trawnik i idę w rabaty, warzywa też, ale nie Twoja skala zobaczymy, jak się to dalej potoczy, być może pójdzie jeszcze bardziej w warzywa niż teraz planuję. Na kury namawia mnie wciąż moja fryzjerka, chociaż trzy i kogut, ale nie mam tu blisko rodziny, nie byłoby komu zająć się, a planuję powłóczyć się trochę po świecie, jak już to będzie możliwe. Musiałby być rosół przed każ∂ą wyprawą Może jak już się "ustatkuję"