Aga mój Starszy jak pozawiązywały paki wpadł na genialny pomysł, uchylenia okna na którym stały, a wtedy było z -6 na zewnątrz. Myślałam, że Mu łeb ukręcę....wściekłam się, nawymyślałam

a suma sumarum nie zaszkodziło im i kwitną....nie wiem od czego to zależy, miałam obawy, że przemroził całe rośliny, a one jakby nigdy nic

Ale lekcję zapamięta myślę i drugi raz tak nie zrobi
Z marketu jak przynosimy mają szok temperaturowy( przenoszone po polu) zmiana stanowiska, oświetlenia, wilgotności dwukrotna, bo ze szklarni do sklepu i potem do mieszkania.....a najważniejsze koło kwitnącego storczyka nie ma prawa stać leżeć żaden owoc.....bo owoce zerwane rozpoczynają procesy chemiczne i uwalniają w otoczenie związek który powoduje więdnięcie i zamieranie pąków u storczyka.