No tak rozumiem, że ta wina jest moja. Pytanie jednak jak sadzić, gdyż nie ukrywam, że wszystkie moje drzewa sadziłam w ten sam sposób. Doniczka namoczona przez ok 20 min. Wykopany większy dół, zasilony kompostem i drzewo wsadzane do dołu i obsypywane kompostem lub lepszą ziemią. Wszystkie inne drzewa są OK. Poza tym korzenie ambrowca były bardzo delikatne i bałam się je poluźnić, aby ich nie porozrywać. I drugie pytanie czy tak powinny wyglądać korzenie zdrowego drzewa, bo te wydawały mi się cienkie i poucinane?
Roztworem jodowym czy octanem wapnia, ale oddzielnie (!) jak najbardziej.
TeresaSz
Na 10 str o chorobach klonów Waldek727 zamieścił wpis dotyczący nie tylko klonów. Te zasady dotyczą wszystkich roślin. Jeżeli zastosujesz się do nich nie powinnaś mieć żadnych kłopotów.
Prośba o pomoc. Ambrowiec posadzony w kwietniu. Od pewnego czasu coś się dzieje z liśćmi. Nie ma na nich żadnych mszyc, ani nic takiego. Co z tym robić. Z góry dziękuję za pomoc.
Po 4 latach rośnięcia w moim ogrodzie padł ambrowiec. Na jakiegoś grzyba. Gałązki w przekroju suche, martwe, bez soków. Jeszcze nawet nie wykopałam - wczoraj zauważyłam.
Dziwi mnie o tyle, że nigdy na nic nie chorował a 3 tygodnie temu zauważyłam tylko, że liście na brzegach są brązowe. I tak szybko padł.
Na pewno pomogła mu zeszłoroczna ogromna susza. Na wiosnę późno wypuścił liście.
Tutaj była na pewno taka sytuacja, jaka mi się kilka razy przytrafiła, jak sadziłam drzewa u rodziny i znajomych. Posadzony poprawnie a jedno zaniedbanie podlewania, może słaby system korzeniowy w doniczce, może jednak zbyt słabe rozluźnienie korzeni do sadzenia - i mimo "jakiegoś tam" podlewania drzewo świeżo posadzone (zwłaszcza w czerwcu-lipcu-sierpniu) nie jest w stanie pobrać wody i daje takie oznaki jak zrzucanie liści, po prostu gotuje się.