Spróbuj jak Mała Mi z katalpą docisnąć do rany i skręcić mocno śrubami może się zrośnie bo świeżutko złamane, tylko chyba męskiej ręki byś potrzebowała do tej roboty bo ten oderwany kawał ciężki na pewno. Jak się nie zrośnie to zdążysz obciąć resztę. U Małej Mi się udało. Bardziej mnie zastanawia kolor drewna w ranie z tymi brązowymi zaciekami, wygląda jakby tam się jakaś choroba wdała i dlatego to miejsce słabe było. Przykro mi bardzo.
Ty wywaliłaś red barona z tej cudnej rabaty poniżej tarasu???

Szok przecież pięknie to wyglądało.
Twoja ziemia dla traw chyba za dobra bo wszystkie w niej szaleją z tempem wzrostu