Miło mi poznać Haniu i Basiu
niestety ule przy borówkach nie sprawdziłyby sie, poniewaz pszczoły nie potrafia zapylić borówki i nie miałyby tutaj co jeść. Borówkę ze względu na charakterystyczny kształt kwiatów zapylają tylko trzmiele, wiosna jest ich to zatrzęsienie (do czego sie zresztą się przyczyniamy)

Czy masz trzmiele z własnego chowu?Napisz coś o tym.....U mnie moje borówki obsługują tylko dzikusy,ale i tak jest ich dużo......

kilkakrotnie kupiliśmy trzmiele (rodzina w ulu papierowo-plastikowym); w trakcie sezonu wylęgały sie młode i one chyba gdzieś tu zostaja i zimują, bo w tym roku juz nie kupiliśmy ula, a trzmieli zatrzęsienie. to sa małe trzmiele, wielkości pszczoły, nie te wielkie grubasy ziemne; chociaz te grubasy też sobie radzą z borówką. w maju jeden wielki bzyk wsród krzaków. mam gdzieś nawet zdjecie trzmiela wlatującego do ula, musze poszukać.

U mnie rządzą i takie ,i takie,bo to kompleks ogrodów działkowych,Od samej wiosny do jesieni,ale teraz już nie widziałam,chyba śpią już.......

A taki ul trzmieli.......ciekawa sprawa......poszukaj tej fotki.......proszę.......

Ale super! Ile borówek! i domek łądnmy, schowany w zieleni
Sosnowy las to dużo piachu chyba, jak spbie radzicie z nawadnianiem borówki w tych warunkach, one jak mają sucho to tracą owoce?
Zbiera się je ręcznie czy są jakieś maszynki do np. otrząsania??

Pozdrawiam serdecznie i będę podglądać
Karolina

poszukam, ale dopiero wieczorem będę w domu. Poczytałam troche i widzę, że Hanko jesteś znawczynią tematu borówkowego. Zamieściłas gdzieś zdjęcia swoich borówek? Muszę je odszukać.

Witaj Karolino, pozdrawiam również. w samym lesie faktycznie jest piach, ale borówki juz maja troche lepszą glebę, no i sa ściółkowane. Podlewamy codziennie wodą ze stawu, nawet gdy pada deszcz, no chyba że ulewy sa straszne. Zbierane sa ręcznie, dojrzewają bardzo nierównomiernie i trzeba je starannie z krzewów wybierać - nie mogą być nawet lekko rózowe, bo w ogóle smaku właściwego wtedy jeszcze nie maja, muszą być zupełnie dojrzałe.

Chylę czoło, zebrać ręcznie pół hektara... tylko we dwójkę sobie z tym radzicie? Po włąściwej pracy? wow...

pozdrawiam!!

Jestem zachwycona borówką,ale........jakbym miała ją codziennie zbierać przez 3 miesiące,to chyba by mi przeszło......Ale pieniążki jakoś trzeba zarabiać.......
Moje są na własne potrzeby moje i rodzin moich dzieci.

Witaj Ewo
Mieszkasz w fantastycznym miejscu
Plantacja borówek imponująca, ja mam 4 krzaczki ale myślę o dosadzeniu jeszcze kilku.
Czy uprawiasz jedną odmianę czy kilka ??