Syla, będzie OK. Taki wiaterek z liśćmi na podjeździe to nie wiaterek. Nie martw się. Ja też tak mam (tyle, że u mnie goście prawie non stop, zwłaszcza w łykendy) i myślę sobie, że umęczona i udręczona gospodyni to nieprzyjemny widok . Porzucam wtedy myśl o pracy w ogrodzie. Bo się nie da.
Kurcze ale dziwnie - ja jak mam ciężki dzień włączam kompa lookam co tam Sylwia zrobiła i od razu mam lepsze samopoczucie Raz jest lepiej a raz gorzej -po burzy musi wyjść słońce - tylko nam się tu nie poddawaj i głowa do góry!
Nigdy w życiu !!! się nie poddam. Jest już dobrze ...... choć wolę jak jest idealnie.
Dziękuję Kochani za wsparcie i cieszę się ogromnie , że ja również jestem czasami lekarstwem na całe zło dla innych.
Trochę prac posunęło się na przód ..... opaska ze żwirku zasypana .... świerki posadzone ..... przed nimi różaneczniki również ....... Wykopane jest również miejsce pod nasadzenia z wrzośców , wystarczy dosypać ziemi i posadzić roślinki.
Rodzinka przyjezdna nakarmiona .... dzieciaki szaleją .... michy uśmiechnięte ..... jest dobrze !!!
Bez przesady Seba ..... jak mam mętlik w głowie z nadmiaru ilości rzecz do zrobienia , to robię listę i jakoś wówczas tego mniej wychodzi dla mnie Dzielę obowiązki na innych również , choć tego nie lubię robić.
Dzieciaki dużo nie potrzebują ..... trampolina , basen i plac zabaw no i obowiązkowo strażnik bezpieczeństwa za którego robił mój szwagier ..... dobrze mu idzie
Do ogrodu przybył pomocnik i dużo zrobił ..... odrywając się od kulinariów poprawiałam i patrzyłam na rączki .... przyzwyczaił się do tego i mu nie przeszkadzało.
Dzisiaj obowiązkowo dolałam rośliny na koniec dnia bo bidule miały ogromnie sucho.
Aaaaaa mogę zdradzić przepis na sernik na zimno ..... szybko się robi a smakuje jak lody waniliowe i jest oczywiście robiony bez używania gotowych produktów poza herbatnikami Posłużył jako torcik na 6-te urodziny Kuby