Gosialuk napisał(a)

Śliczna ta róża Robin Hood. Prawie liści nie widać.

A jak świeci na nią słońce to pachnie z daleka. Uwielbiam ją.

mirkaka napisał(a)

Ale inwazja mszyc, ten rok pod tym względem to masakra

Czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Wszystko co rośnie pod jarzębiną aż się lepi od mszycowego soku.

Nie bałaś Się przycinać drzew przed tymi upałami? Ja tak raz klona flamingo przycięłam i cały był potem poparzony od słońca bo te liście pod spodem były wcześniej w cieniu tych wyższych.

Tez jestem ciekawa, bo ja klony przycinam wczesna wiosna lub jesienia. Nie masz z nimi problemu?

Ta roza bardzo ladna, widac ja z daleka. Chyba bzproblemowa?

Zwykle w klonie przypalają się te młode listki ale tylko trochę. U nas teraz ochłodzenie. Temp nie przekroczy 24 st. a ten klon jest częściowo ocieniony przez czereśnię i Kanzana. Nie mam obaw za specjalnie.
Brzozy też przycięłam. Sprawdziłam i po cięciu miejsca były suche. Na wszelki wypadek zasmarowałam funabenem.

Akurat na przycinanie brzoz to dobry czas, ja przesuwam go tak na polowe lipca dla bezpieczenstwa.

TAR napisał(a)

Ta roza bardzo ladna, widac ja z daleka. Chyba bzproblemowa?

Tak bezproblemowa. Rośnie w bardzo ubogiej i suchej już glebie i jej to nie przeszkadza a wręcz pasuje. Nigdy nie miała oznak choroby grzybowej. Jedynie mszyce ją obsiadają co roku ale jeden oprysk załatwia sprawę

Dobrze wiedziec, zapisuje sobie nazwe, zreszta jest łatwa do zapamietania

TAR napisał(a)

Akurat na przycinanie brzoz to dobry czas, ja przesuwam go tak na polowe lipca dla bezpieczenstwa.

Są dwie szkoły. Najczęściej mówią że tnie się na przedwiośniu gdy jeszcze soki nie krążą a tylko raz słyszałam że cięcie wykonuje się gdy już są liście bo soki już nie krążą.

A widzisz, to ja znam tylko te druga szkole gdzie brzozy tnie sie koniec czerwca polowa lipca. O wiosennych przycinkach mowiono by ich unikac.