Zapisuję sobie tego Octopusa do sprawdzenia na przyszły rok Gruzina i Kozackiego też sobie sprawdzę, dzięki . W tym, zresztą jak co roku, miałam śremskiego i takiego długiego sałatkowego, obie odmiany pyszne, nie kapcanieją i nie mają nieprzyjemnych pestek, ładnie kiełkują, jedyny problem, że łapią to cholerstwo stosunkowo szybko. Jako eksperyment wsiałam tez 4 krzaczki wężowego, ale się nie polubiliśmy, nie mój smak. Być może przez tą suszę, albo błędy w uprawie, ale nie będę już go powtarzać.

Jeśli chodzi o inne eksperymenty, to mini żółta słodka papryka wysiana z nasion wydłubanych z tej sklepowej- petarda, za to czekoladowy pomidor porażka, warto jednak próbować

Darecka napisał(a)

To jest mój ulubiony zakątek u Ciebie z tą naturalną pergolą, fajnie podziałałaś, działania w ogrodzie to praca nieustająca ale chyba Sylwia w tym temacie przoduje
Muszę zapisać odmiany ogórców polecane, co oczywiście nie oznacza, że w każdej ziemi będą tak samo się zachowywać

Też podziwiam Sylwię za to nieustanne pracusiowanie, chyba jej motorek jest napędzany bardziej zaawansowaną technogią kosmiczną . Chociaż na tym forum pracowitych pszczółek nie brakuje, co grzebiuszkują na potęgę i z przytupem, np. taka Pani na literkę "B" z Elbląga .

A co to za obgadywanie za plecami? Ha ha i to publicznie

Super, że miechunka Wam zasmakowała W tym roku obdarowałam parę osób sadzonkami i też się zajadają

Sylwio nie obgadywanie, a wychwalanie, wnioskuję o zmianę nomenklatury na takąż, od razu odbiór inny .

Zuziu miechunka to u nas odkrycie roku, już mam zapowiedziane, że koniecznie uprasza się mnie o wyprodukowanie sadzonek w kolejnym sezonie. Z jednej małej jagódki wychodzi sporo nasionek, ciekawe czy coś z nich wyrośnie (będę pamiętać o Tobie Sylwio w tym temacie). Kontynuuj proszę swoją misję propagowania tej nadal, jak mi się wydaje, mało popularnej roślinki, jest zupełnie samoobsługowa i rodzi owoce jak szalona, dzięki Tobie kolejni zielonozakręceni będą mogli ją odkryć .

Jest takie magiczne miejsce, ulokowane w samym sercu Polski, gdzie ogród jest apteką, a gotując mówi się: "Kocham".

Jest taka osoba, spod ręki której zawsze wydobywa się magia...

...którą dzieli się z innymi.

Czasem zamyka tą magię w słoiku, aby jak najdłużej przechować pachnące wspomnienie lata.