Basiu, staram się nie przesadzać z tym bałaganem trzymając się jednolitej kolorystyki. Mam białe, różowe, bordowe, niebieskie i fioletowe kwiaty. Za to niestety przez to, że podoba mi sie wiele bylin kupuję najczęściej po jednym egzemplarzu. przez co rabata jest mieszaniną barw i kształtów. To kupowanie jednego egzemplarza wynika tez z tego, że lubię eksperymenty i próbuję z roślinami, które teoretycznie nie powinny poradzić sobie w moim ogrodzie. I czasem mam tak, że przyjmują się rośliny, które teoretycznie nie powinny, a wypadają te, które powinny. Serce by mnie bolało, gdybym kupiła na przykład 10 szt i wszystkie wypadły, a tak, za jakiś czas mogę albo podzielić te, które już rosną, albo dokupić, jeśli przetrwają w moim ogrodzie.
Bożenko, kiedyś nie cierpiałam irysów, do tego stopnia, że kiedy dostałam je po raz pierwszy wyrzuciłam. Dopiero kiedy przyjaciółka wcisnęła mi je na siłę, a wiedziałam, że będzie mnie odwiedzała, głupio było mi wyrzucić. I wtedy kiedy zakwitły zakochałam się w nich. Mam teraz sporo odmian.