Zakupy w słowackim sklepie ogrodniczym zostaną wysłane do mnie "jakoś w maju"... hmmm
nawet nie wiem co napisać.

Śmiesznie się chodziło po chudziaku dzisiaj. Doszłam do wniosku że przestrzeń salon + jadalnia + kuchnia będzie mniejsza niż w obecnym domu... hmmm
ciekawa jestem jak to wyjdzie.

zawsze ten bałagan można sprzedać buahahahaha

Idziesz jak burza. Super. Mam pytanie dotyczące tych niebieskich granulek na ślimaki. Nigdy ich nie używałam bo obawiałam się o jeże. Ale Ty też masz jeże i chyba nic im się złego nie stało. Wydaje mi się że ptaki tego "świństwa" nie jedzą. Może wiesz co z jeżami?

Kontonaogrod napisał(a)

U nas trzeba wystawiać. Lidzie mają w linii płotu ale I tak wystawiają.
No I tu jest dziko, zwierzaki kazdej nocy, nawet borsuka mielismy w ogrodzie, smieci dobrze wystawic w ostatniej chwili...

Folię zdjęłam, szopka wygląda lepiej, stal jest matowa na szczęście. Jakoś przeżyję

Zimno dziś jak w psiarni, nic nie robimy

No i to jest głupota dla mnie. Masz w linii płotu a i tak musisz księciuniom wystawiać
I te zwierzaki! Po to masz wiatkę śmietnikową żeby zwierzaki nie właziły, a musisz te śmieci z niej wyciągnąć i stoją tak czasem cały dzień w oczekiwaniu na śmieciarkę.

Spoko szopka! Nie narzekaj!

U mnie też zimnica.Aa takie plany miałam...

Ania

Ptaki granulek (chyba) nie jedzą. Staram się nie używać bo właśnie boję się o jeże. Głównie używam w tunelu i igloo które są w miarę szczelne, przynajmniej jeże tam nie wchodzą.

Ostatnio sypałam w warzywniku bo posadziłam sałaty i od razu się ślimory za nie zabrały. Warzywnik mam też ogrodzony (bo pies), mam nadzieję że jeże tam nie wchodzą. A jeśli nawet to jedzą ślimaki a nie granulki

Ech niestety nie mam dobrej odpowiedzi. A jesteśmy otoczeni sadami i łąkami więc ślimaków od groma. Na górce w nowym ogrodzie powinno być lepiej bo pola z 3 stron, z 4tej droga. A pola orne, spore, więc może mniej ślimaków będzie przez nie przechodzić...

Justynko

śmieciarka jeździ między 6 a 9, więc rano. Czasem ludzie wystawiają dzień wcześniej żeby się nie zrywać rano. Nie będę się szarpać z nikim, w sumie bezpieczniej mieć na własnym ogrodzonym terenie i wystawić tylko to co chcesz żeby zniknęło. Póki co w szopce zamknęliśmy drewno/odpady które mój tato jutro sobie zabierze do spalenia.

Zimno i kropi, przyjechało 720 pustaków i 3m3 zaprawy, dziś i jutro chłopaki (5) ma działać do oporu - zobaczymy kiedy powstanie parter

Kontonaogrod napisał(a)

Śmiesznie się chodziło po chudziaku dzisiaj. Doszłam do wniosku że przestrzeń salon + jadalnia + kuchnia będzie mniejsza niż w obecnym domu... hmmm
ciekawa jestem jak to wyjdzie.

zawsze ten bałagan można sprzedać buahahahaha

Może się tylko wydawać że mniejsze bo puste.

Średnio co kilka dni piszesz, że można sprzedać Strasznie mnie to bawi

Mnie też ostatnia deska ratunku

A na serio - jakoś przeżyję, myślę, ważne że ogródka będzie więcej a sąsiadów mniej

w sumie jest nas 2+1, a dom najmniejszy nie jest. I młoda idzie na studia za 2 lata więc już zupełnie będziemy się szukać po tych pokojach

Pół parteru już jest! Byłam Młodą odebrać z przystanku i rzuciłam okiem na górkę Drugi transport pustaków w drodze. Potem żwir na obsypanie odwodnienia (pan Mirek z koparką zamówiony na piątek). Potem reszta drutu 10tki na kolumny, wieniec nad parterem i strop żelbetowy.

Fajnie, dzieje się mimo słabej pogody.

To tylko wrażenie z tą przestrzenią. Pamiętam naszą budowę, jak stawiali fundamenty i moje zdziwienie, z chyba jakieś plany pomylili i nie ten dom budują, bo taki mały jakiś wychodzi

Też tak myślę. M powiedział że jedyny duuży pokój w tym domu to garaż